MujerERojon10, jest wiele opcji na wyjaśnienie tego, co Cię spotkało. Po pierwsze - mogłaś zbyt wyraźnie zaznaczać Wszechświatowi, że nie chcesz zajętego faceta, a to znaczy, że skupiałaś się na tym = przyciągnęłaś to na czym się skupiałaś (przyciągamy to na czym skupiamy uwagę, niezależnie od tego czy chcemy czy nie).
Po drugie - mogłaś Wszechświatowi w ogóle nie dać opcji "wolny-zajęty", w związku z czym nie wiedział, że zajęty może Ci przeszkadzać i chcesz wolnego. W PP trzeba być bardzo precyzyjnym. Śmiać mi się chce jak sobie przypomnę kiedy Wanda Wegener opowiadała jak jej przyjaciółka przyciągnęła idealnego faceta, ale miał problem z potencją, bo zapomniała zaznaczyć, że ma być sprawny seksualnie. Po trzecie - tak miało być i czegoś miało Cię to nauczyć lub do czegoś miało to zmierzać. Wszystko to ma związek przyczynowo skutkowy. Dlaczego ja byłam z damskim bokserem? Czy chciałam być z taką osobą? Nie. Dlaczego musiałam stracić wszystkie pieniądze i mieszkanie? Czy tego chciałam? Nie.
Ale czegoś mnie to nauczyło, życie jest lekcją. I dzięki temu mam teraz to, co mam.
I tak jak napisałam wcześniej: Ile to razy ludzie tracą pracę, a wszystko to było po to by dostać lepszą, o której marzyli? Ile to razy rozpadają się związki, które nie dają szczęścia tylko po to by mogło spełnić się nasze marzenie o cudownej miłości?
Najważniejszy krok w PP - przyjąć, że to my jesteśmy wyłącznymi kreatorami swojego życia. Marek wielokrotnie o tym pisał, przyznam, że wcześniej tego nie rozumiałam. Dziś już wiem. Jesteśmy jak odbiorniki radiowe. Na tym to polega. Takie jest Prawo. Dlatego tak często używam słów "dopasuj się".
Prawo Przyciągania działa cały czas. Nie tylko kiedy zmanifestuje się wielkie pragnienie jak związek, praca czy miliony. Przyciągamy wszystko, czy tego chcemy czy nie. To nie działa wybiórczo. To działa cały czas. Tak jak to, że utrzymujemy się przy ziemi, tak jak to, że oddychamy. Takie jest Prawo. Prawo Przyciągania. Cały czas. Nie przyciągamy tym co chcemy czy czego nie chcemy, jak mówi "Sekret" i jego pokłosie. Przyciągamy tym, czym wibrujemy. A czasem jesteśmy tego nieświadomi.
Poza tym - jesteś pewna, że prawidłowo korzystałaś z PP? W pierwszym poście napisałam wszystko co jest najważniejsze, w pigułce. To wszystko. Wszystko co zmieniło moje życie. Nawet jak teraz dzieje się coś, co wydaje mi się "bez sensu", "dziwne" itp. to przestaję to analizować, bo wiem, że do czegoś to prowadzi. Skoro znajduję się na tej właśnie drodze, to znaczy, że to droga do celu. Bo wiem, że moje wibracje są wysoko i dostosowuję się w ten sposób do pragnienia. Rozkminianie nie należy do moich obowiązków, bo może mnie tylko cofnąć albo zostawić w tym samym miejscu. Do moich "obowiązków" należy "płynięcie z prądem". I faktycznie, ten sposób sprawdza się fenomenalnie.
A najbardziej śmiać mi się chce jak wzbraniałam się rękami i nogami co do Hicksów i pisałam jeszcze Królikowi, że mnie odpycha ich język
