zwyklakobieta napisał(a):No to skoro w tym wszystkim chodzi o wibracje to dlaczego nie moge wizualizować z roli obserwatora jesli przy tym mam duzo lepsze wibracje niz gdy widze swoimi oczyma?
Przecież wszechświat rejestruje moje emocje i ich wibracje a nie obrazy w wyobraźni. Kto wiec narzucił ze nie mozna wizualizować jako obserwator ?
Ponieważ dla Wszechświata liczysz się tylko Ty. Nawet jeśli dajesz jakieś emocje, można to zrozumieć tak, że te emocje wynikają z sytuacji którą widzisz. Bardzo prawdopodobne, że ładując swoje emocje w konkretny obraz, sprawiasz, że to stanie się komuś innemu. Jak najbardziej można przyciągnąć coś dla kogoś, jeśli wibracje tej osoby są na tym samym poziomie i Twoje pragnienie dla niej, dopasują się do siebie. Następuje kumulacja tej energii. Oczywiście to wszystko do Ciebie wróci. Ale jeśli myślisz o tym pod kątem związku z konkretną osobą to możesz tylko sobie zaszkodzić
Jeśli masz problem z wizualizacją to możesz to po prostu wyćwiczyć, nie ma rzeczy niemożliwych
Wizualizacja jest po prostu techniką. Jedną z najprostszych i najczęściej używanych, dlatego, że działa podobnie do wyobraźni, a nią posługuje się każdy człowiek. Dlatego to nie wizualizacja przyciąga, tylko Ty sama. Zawsze TY. Także sam proces także powinien być przeprowadzany przez CIEBIE i dla CIEBIE. Uważam, że techniki można modyfikować do woli, ale np. technika sugestii nocnej Silvy jest sugestią nocną i zadziała w nocy. Wizualizacja z kolei działa jak jest z Twojej perspektywy bo wizualizacja po prostu jest "Wyobraźnią" z Twojego punktu widzenia. Dlaczego "wyobraźnia" w cudzysłowie? Bo wizualizacja a wyobrażanie to dwa różne pojęcia