przez papuziazuzia » 30 kwi 2016, o 17:50
cześć! przepraszam, że wcisnę się w temat, jednak jeśli chodzi o ten wątek, jestem dopiero na... 16 stronie, nieco już przytłoczona wszystkimi teoriami i wiadomościami. a bardzo chciałabym wiedzieć, jak powinnam postępować, gdyż zachowuję się nieco jak rybka w sieci...
2 miesiące temu "zerwałam" z chłopakiem. w cudzysłowie, gdyż słowo "to koniec" nie padło nigdy. po prostu z dnia na dzień przestał się odzywać i reagować na moje wiadomości. po dwóch tygodniach, dzięki jego kumplowi, udało mi się go spotkać- obiecał, że następnego dnia mi wszystko wyjaśni, że mnie kocha, że potrzebuje czasu. dałam się nabrać, uwierzyłam. on jednak nigdy się już nie odezwał, nie przyjechał, jak solennie obiecał.
byłam załamana. nie mogłam, i nadal nie mogę zrozumieć, jak można w taki sposób kogoś potraktować. tak o, z dnia na dzień, po ponad dwóch latach związku!
przypomniałam sobie o PP, którym interesowałam się odrobinę 5-6 lat temu. trafiłam na bardzo popularny wątek na forum netkobiety, dotyczący przyciągania ex (tj. zająć się sobą na minimum 3 miesiące, pewnie wiecie o który wątek chodzi, widziałam, że o nim tu dyskutowaliście). tak też, szczęśliwa, zaczęłam afirmować, wizualizować. dawało mi to mega szczęście, czułam, że on naprawdę się odezwie. tydzień temu nie wytrzymałam, napisałam do niego na facebooku. zwykłe cześć, co u niego. nie odczytał, nie odpisał do dzisiaj... 2 dni mocno to przeżywałam, ale potem postanowiłam o nim zapomnieć. stosowałam EFT, hoponkę, chciałam wybaczyć nam błędy, zapomnieć o nim. ale prawda jest taka, że nie potrafię.
dzisiaj, czytając forum pomyślałam- może, skoro myślenie o nim daje mi zadowolenie, lubię to, chciałabym z nim być, to powinnam w dalszym ciągu przyciągać jego powrót? ale czy w takim razie nie jest za późno-tj. nie "zawaliłam" wszystkiego tymi próbami oczyszczenia???
jest jeszcze sprawa, że naprawdę wciąż nie wiem, czy chcę powrotu- znaczy tak, chcę powrotu, ale rozum mnie mocno studzi (był wobec mnie bardzo nie w porządku w związku, a teraz wiem <od jego przyjaciela>, że wrócił do nałogu i popadł znowu w złe towarzystwo).