bianka85 napisał(a):Biorę pod uwagę całe moje życie do tej pory, więc ośmielam się stwierdzić że ta droga była właśnie trudna i wyboista. Z drugiej strony teraz mam ochotę wierzyć, że w tym momencie będzie już (i jest) z górki.
No bo widzisz, to jest tak: czasem mamy dobre przekonania (to "coś" co np. mówi w Twojej głowie że jest ktoś, kto na ciebie czeka etc... ) ale sami siebie stopujemy, blokujemy, oddalamy od siebie realizację poprzez własną niecierpliwość, poprzez własne myśli.
Np. weźmy taką dziewczynę, która ma dobre przekonania w sprawie mężczyzn, w głębi duszy wie że na pewno będzie w fajnym związku, czuje to. Ale co rusz wpadają jej do głowy takie myśli:
1. "A co jeśli już na zawsze będę sama??" - i już mamy pierwszą blokadę/opóźniacz realizacji

Bo ziarnko niepewności zostało zasiane, i ona do tej myśli wraca co rusz, z trwogą. I dopóki tej blokady nie rozwali, ona będzie ją powstrzymywać przed poznaniem kogoś fajnego. (P.S. Tu dobrze działa zdanie odkreowujące i pytania kwantowe...)
2. "Oo! poznałam fajnego faceta, może to ten?? O ja... wszystko wygląda na to że to ten!! Zaplanuję już nasze wspólne życie!! Suknię ślubną, dzieciaki, wszystko po kolei " - i znów błąd, i po raz kolejny taka dziewczyna samą siebie blokuje. Dlaczego? Bo nie powinna planować ZA wszechświat, tylko ma złożyć zamówienie i
DAĆ SIĘ PROWADZIĆ. PP samo doprowadzi do niej tego właściwego faceta, a zatem ona w ogóle nie powinna sobie zawracać głowy takimi rozkminami, czy to ten czy jeszcze nie ten. Powinna chrzanić to i bawić się dobrze, a sprawa się sama rozwiąże.
3. "Mam nadzieję że poznam kogoś do 31 grudnia xxxx roku! Bo jeśli nie, to... nie wiem co będzie " - no, to już w ogóle blokada na maxa, bo z tym wiążą się obawy (że nie zdążysz do tej daty hehe), parcie, ciśnienie. A wszechświat nie lubi konkretnych dat... sama to zauważyłam, z własnych doświadczeń

Lepiej po prostu złożyć zamówienie i naprawdę CHRZANIĆ WSZYSTKO INNE: szczegóły, daty, miejsca.
Wszystko będzie super, tylko nie przeszkadzajcie w realizacji

Nie ma co rozkminiać co chwilę tego samego tematu, to jak rozgrzebywanie ziemi w której zasadziło się nasionko. Rozumiecie... jak ciągle będziecie tą ziemię przerzucać i rozgrzebywać, to ono nie będzie miało szansy wzrosnąć. Trzeba zająć się czymś innym
