Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Nic się nie zmienia


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 21:40

zwyklakobieta napisał(a):
Anielka napisał(a):
makata napisał(a):A jak tak się zastanawiam a po kiedy mi drążyć DLACZEGO ( hi hi ) ktoś sie urodzil w rodzinie patologicznej ? Po kiego grzyba mnie to potrzebne? Mnie to nie interesuje w ogóle mnie nie obchodzi ale ...może być tak jak wspominała tez Eliza S. że jak odczuwamy dyskomfort ,coś ciągle powraca do nas to dlatego że energia tego jest nam znana ...zatem Anielko jaka Tobie energia jest znana ze tak ciągle pytasz pytasz i krążysz wokół jednego tematu ? Jaki osąd masz na ten temat?
P.S " hi hi " z powodu zadania pytania "dlaczego" ;)



Drąże temat bo czekam na odpowiedz.
Boże makata zlituj sie. Chodzi o to, że ludzie wymyslili ze przekonania nabywamy...od srodowiska. Ale przeciez człowiek zaczyna doświadczać już w momencie poczęcia, więc dlaczego wybrał takie a nie inne doswiadczenia? Jakie przekonania doprowadziły go do tego że np. wybrał takie życie. No nie dotrzesz do tego dlaczego wybrałas np. taką matke i ojca, czy zycie w patologii bo nie pamiętasz... Nie pamietasz wielu rzeczy, nie wiesz co tak naprawdę powoduje ze idziesz taka droga a nie inna i że dokonujesz takich wyborów. A o tym własnie decydują przekonania. Jesli więc ktos twierdzi że praca z przekonaniami to podstawa kreacji to bzdury gada.


No to może po prostu właśnie te przekonania, do których nie jesteśmy w stanie dotrzeć w wymienionych przez Ciebie przyczyn sprawiają, że nasze zycie jest mimo wszystko, wiecznie w jakiś sposób niedoskonałe?

Może dlatego mimo przeogromnej wiedzy ludzie nadal umierają, np. na raka (odnosze się tu do mojego wczorajszego pytania dot. Jerrego Hicksa).

Skąd wiesz co by było gdybyśmy byli w stanie do tych przekonań dotrzeć? Może są one podstawą kreacji i wtedy bylibyśmy nieśmiertelni? Może na przestrzeni dziesiątek lat nauczymy się tylu rzeczy o PP i własnym umyśle, że bedziemy w stanie dotrzeć do tamtych przekonań albo do jakiejś ich częśći?

skąd wiesz, że to bzdury?


Chyba nie zrozumiałaś. Pisałam że bzdury to to co pisze Skarlet, ze jest w stanie odkryć wszystkie przekonania i je zmienić. Z poziomu umysłu nikt nie jest w stanie do nich dotrzec. I to właśnie być może z takich powodów o jakich własnie piszesz. Być może to jest część naszej egzystencji i tak ma byc.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 21:44

makata napisał(a):No tu się z Tobą nie zgodzę że prac z przekonaniami to droga do nikad jak masz guzikowe przekonania to summa summarum takie dostaniesz kreacje ....
....w momencie poczęcia ?? ale mówisz o plemniku osobno i komorce jajowej osobno czy o tych mitochondriach ?
Cóż ok chcesz odpowiedzi to na nią czekaj ...każdy ma to na co oczekuje ;)



Makata uduszę Cię :-D :-D

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez zdecydowana » 1 kwi 2016, o 21:46

Smile napisał(a):
zdecydowana napisał(a): Gold to Ty ?

Ale jak? Że co złoto? Bo ja tu dopiero zaczynam z Wami pisać i nie ogarniam tych pojęć Waszych jeszcze, ale szybko się uczę. Wytłumacz raz i zapamiętam na pewno.


No to, że złoto to ja już widzę . Witaj i pisz jak najwięcej
Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania :)- Mistrz Yoda

zdecydowana
 
Posty: 311
Dołączył(a): 15 cze 2015, o 19:24
Podziękował(a): 820 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 388 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Smile » 1 kwi 2016, o 21:52

zdecydowana napisał(a): No to, że złoto to ja już widzę . Witaj i pisz jak najwięcej


No dziękuję, ale dalej nie wiem o co chodziło. Ale zostawmy to i bawmy się na tej dyskotece, bo zaraz będzie moja ulubiona piosenka.
"Patrz na jej uśmiech, posłuchaj tego żartu, czujesz te wibracje?" :)
"Czuję, ale ludzie i tak wolą się skupiać na tym, czego nie mają i na tym co ich denerwuje."
"Nic dziwnego, że tego doświadczasz. Zobacz, co teraz robisz." :)
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Smile
 
Posty: 20
Dołączył(a): 1 kwi 2016, o 19:52
Podziękował(a): 25 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 16 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 21:59

Black napisał(a):To Ty się zlituj babo, bo drążysz i drążysz :) Czego nie rozumiesz? Że przekonanie jest schematem, który sobie wmawiamy na podstawie doświadczenia? Przekonanie to pewna afirmacja, którą sami sobie wmawiamy na podstawie własnych doświadczeń.
Narodziny w rodzinie patologicznej nie są przekonaniem i wcale nikt nie musi mieć żadnego schematu, który stąd wynika.
Dziecko, które się narodziło nie ma żadnych schematów (skoro Cię tak ziębi słowo "przekonanie" to będę używać zamiennika). Schemat nabywa. Jeśli matka będzie mu powtarzać "Przez to, że ojciec pije, dzieci mogą patrzeć na Ciebie krzywo", to zdanie to zakoduje się w podświadomości dziecka i tak rzeczywiście będzie bo zostanie stworzony schemat. Także moim zdaniem to Ty kompletnie nie masz pojęcia czym są schematy i skąd się biorą co notorycznie udowadniasz w swoich postach.
Jeśli babę porzuci jakiś facet, ona zacznie zastanawiać się dlaczego i biadolić to z taką wibracją i takimi uczuciami przyciągnie kolejnego palanta i stworzy schemat pod tytułem "Każdy facet mnie zostawia".
Powtarzane schematy są jak afirmacje. Powstają poprzez... uczucia! Jeśli czujesz się źle, skupiasz się na tym co Cię złego spotkało, biadolisz na prawo i lewo o tym to zakodujesz tę afirmację we łbie i będziesz to powtarzać. Jeśli ktoś Ci biadoli, że "trzeba się ostro napracować by mieć pieniądze" to zakodujesz to jako afirmacje we łbie. Oto przekonanie! Inaczej schemat! Jak ktoś chce to zmieni przekonania na hop-siup. Ale jak ciągle ktoś ma jakieś niepowodzenia i wlewa w to mnóstwo emocji i uczuć, wówczas ni cholery. Może z tym walczyć i walczyć, ale wciąż się na tym skupia a skupienie przyciąga to na czym się skupiamy.
Żebyś nie kojarzyła, że przekonanie jest złe (bo masz z tym jakieś problemy) to dodam, że przekonania mogą też być dobre. Są dobre schematy, które powtarzamy. A usuwać powinno się przekonania negatywne.
A rezygnacja z bezproduktywnej konwersacji ze ścianą nie jest ucieczką a zwyczajną dojrzałością i nie siłowaniem się z zatwardziałym ego, ot co :)


To ty się zlituj chlopie :-D bo nie wiem, czy wiesz o czym mówisz. Człowiek się rodzi i zaczyna zyć/doswiadczać. Jaką więc widzisz różnicę miedzy tym, ze dziecko sie rodzi i jest porzucone przez ojca, a miedzy tym że jest kobieta i porzuca je mąż?? I kolejny i kolejny i kolejny?? Schemat prawda? I ten schemat NIE TRWA BUCU JEDEN OD MOMENTU KIEDY PORZUCIŁ JĄ PIERWSZY FACET i ona zastanawia się dlaczego. Ona sie z tym schematem urodziła i pierwszym doswiadczeniem było porzucenie przez ojca, a tego nie mogła sobie przeciez wykreować.
Jeśli ktos na coś zachoruje to mówi się, że pewnie miał jakieś przekonanie które spowodowało chorobę, Wg Skarlet odkryjesz przekonanie i się uzdrowisz. Ale jak się chory urodzi to co? Jak sie uzdrowisz skoro nie znasz powodu z którego masz chorobę ? Oczywiście pytanko retoryczne.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Kokos » 1 kwi 2016, o 22:03

Anielka napisał(a):
To ty się zlituj chlopie :-D bo nie wiem, czy wiesz o czym mówisz. Człowiek się rodzi i zaczyna zyć/doswiadczać. Jaką więc widzisz różnicę miedzy tym, ze dziecko sie rodzi i jest porzucone przez ojca, a miedzy tym że jest kobieta i porzuca je mąż?? I kolejny i kolejny i kolejny?? Schemat prawda? I ten schemat NIE TRWA BUCU JEDEN OD MOMENTU KIEDY PORZUCIŁ JĄ PIERWSZY FACET i ona zastanawia się dlaczego. Ona sie z tym schematem urodziła i pierwszym doswiadczeniem było porzucenie przez ojca, a tego nie mogła sobie przeciez wykreować.
Jeśli ktos na coś zachoruje to mówi się, że pewnie miał jakieś przekonanie które spowodowało chorobę, Wg Skarlet odkryjesz przekonanie i się uzdrowisz. Ale jak się chory urodzi to co? Jak sie uzdrowisz skoro nie znasz powodu z którego masz chorobę ? Oczywiście pytanko retoryczne.

Popłakałam się ze śmiechu

Kokos
 
Posty: 1878
Dołączył(a): 21 cze 2014, o 10:07
Podziękował(a): 1239 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 959 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez zdecydowana » 1 kwi 2016, o 22:06

Anielka napisał(a):To ty się zlituj chlopie

Anielko, ja zaraz umrę ze śmiechu
Black nie z Ciebie chłopie
Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania :)- Mistrz Yoda

zdecydowana
 
Posty: 311
Dołączył(a): 15 cze 2015, o 19:24
Podziękował(a): 820 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 388 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez makata » 1 kwi 2016, o 22:07

A tak myślisz że ona sie urodzila z ttm schematem ? Skoro pierwszym dośiwadczeniem było porzucenie przez ojca i to zapoczątkowało jak domino powstanie przekonania ...że kazdy facet mnie porzuca ...w tym przypadku należałoby ( gdy tak już chcemy drążyć) zapytać jaki schemat miał ojciec by porzucać dziecko?Jakie głebokie przekonania mial ojciec ? Matka zapewne wspomniala nie raz że ojcieć ja porzucil bo ..ten taki siaki a mężczyźni to tacy itp itd.
makata
 
Posty: 1368
Dołączył(a): 14 cze 2012, o 16:47
Podziękował(a): 761 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 409 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Kokos » 1 kwi 2016, o 22:08

Smile napisał(a):
No dziękuję, ale dalej nie wiem o co chodziło. Ale zostawmy to i bawmy się na tej dyskotece, bo zaraz będzie moja ulubiona piosenka.


Ale ta, czy nie ta ?

https://www.youtube.com/watch?v=LhKU7cgvBhM

Kokos
 
Posty: 1878
Dołączył(a): 21 cze 2014, o 10:07
Podziękował(a): 1239 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 959 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Black » 1 kwi 2016, o 22:10

Jak coś Cię swędzi to się podrap.
Otóż BUCU DRUGI, to o czym piszesz to temat, który był już tutaj poruszany a mianowicie LOS. Dlaczego ktoś zasłużył na taki los, że urodził się w takiej a nie innej rodzinie. Albo czym zawinił, że ma ojca alkoholika. Dyskusja była burzliwa.
To nie ma nic wspólnego z przekonaniem. Tak więc jak widać użycie zamiennika na słowo schemat nie pomogło. Nadal czarna dziura w tym kaczym móziu i kompletny brak powiązania. Ty jedno, ktoś drugie. Mylisz całkowicie pojęcia, ale go nie rozumiesz. Albo jeszcze co innego. Nie rozumiesz, że dyskusja o przekonaniach a dyskusja o ewentualnym losie/przeznaczeniu to tak jak rozmowa o serze i krokodylu :)
Tak, przekonania powstają na podstawie doświadczeń. Tak jest, czy tego chcesz czy nie.
Poza tym nie kojarzę aby kiedykolwiek Scarlett napisała, że coś takiego jest przekonaniem. Twój problem polega na tym, że nie pozwalasz innym mieć swojego zdania. Jak ktoś się z Tobą nie zgadza to na niego naskakujesz, tak jak zrobiłaś to z Lifeismiracle i Scarlett.
Nie widzisz jaki poziom reprezentujesz w tym wątku? Jak się pieklisz i rzucasz? Jak wałkujesz? Myślisz, że przekonasz wegetarianina do zjedzenia schabowego?
Idź może wytul męża bo już późno. Aaaa, zapomniałabym :) Przecież Ty nie masz kogo utulać.
"- To się dzieje naprawdę? Czy tylko dzieje się w mojej głowie?
- Oczywiście, że to się dzieje w Twojej głowie, Harry. Ale czy to znaczy, że nie naprawdę?"

Black
 
Posty: 223
Dołączył(a): 24 sie 2015, o 12:41
Podziękował(a): 46 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 85 razy

Poprzednia stronaNastępna strona


« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot], , Yahoo [Bot] i 15 gości