Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Nic się nie zmienia


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 18:45

Nicky napisał(a):Jeszcze tak wracając do analizy tej siły ducha, tej pewności siebie o której pisze Anielka, analizując tą siłę ducha, to ja muszę się przyznać że chyba jej zbyt wiele nie mam... a w każdym razie, na pewno moja pewność siebie nie jest stuprocentowa :) I to w żadnej dziedzinie życia: ani w sprawach uczuć, ani w finansach, ani w sprawach zawodowych.

Pracuję nad tą moją pewnością siebie, i mam wrażenie że stopniowe zastępowanie negatywnych przekonań dobrymi bardzo mi w tym pomaga, ale mimo wszystko nadal jestem gdzieś tam... w drodze, w trakcie tego procesu. A jednak... dużo rzeczy mi się już udało, i udaje przyciągać. Jak? Pisałam szczerze o tym nie raz - że czasem nie miałam zielonego pojęcia JAK coś tam mi wychodziło. Bo ja ani o to specjalnie nie zabiegałam, ani w to nie wierzyłam. O, właśnie. Wiara to kolejna sprawa... mogę ze 100% pewnością stwierdzić, że ja w ogóle nie wierzyłam w ani jedno z moich marzeń czy celów (które zawsze były mgliste i niepewne, dosłownie palcem na wodzie pisane), i też to wielokrotnie powtarzałam.

A więc co miałam: ZERO WIARY, mało pewności siebie, dużo lęków, regularne wpadanie w panikę albo w dołki, chwile wkurzenia, i do tego z pozytywnych rzeczy: 1. Zmianę paru przekonań które akurat "wpadły mi w ręce" jako pierwsze, 2. MGLISTE wyobrażenie celu, ale za to z autentycznym i mocnym odczuwaniem, przeżywaniem takiego uczucia w moich myślach jakie bym miała po osiągnięciu celu (nie znając nawet szczegółów realizacji) ...

i to wystarczyło, bo przyciągnęłam tak wspaniałe rzeczy, że szczęka mi opadła do samej ziemi. To może jednak ta pewność siebie nie jest aż tak potrzebna?? :)



Nicky, więc co ?

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Nicky » 1 kwi 2016, o 19:06

No właśnie tak do końca jeszcze tego nie rozkminiłam ale wydaje mi się że JEDNAK o 99% powodzenia decydują:

1. Dobre przekonania (w tym przypadku zmieniłam jedno, za tym poleciało kilka innych i zaczęło się dziać)
2. Odpowiednie "złożenie zamówienia" czyli: trzeba mocno, mocno POCZUĆ JUŻ TERAZ to, co się chce... i wtedy puszczamy w przestrzeń na tyle silną energię że nie ma cholery, spełni się

A reszta... to już takie dodatki :) które mogą albo przyspieszać, albo zwalniać realizację. Tak mi się przynajmniej wydaje, na podstawie tego co sama przeżyłam (i nadal przeżywam)...

P.S. Może też być tak - nie neguję tego! że te przekonania nie są aż tak ważne jak myślimy... i że wystarczy tylko i wyłącznie jedna malutka myśl, lekka jak piórko, ot tak: wyobrażenie sobie czegoś, co chcemy, westchnienie "ech! fajnie by było... ale pewnie nie będzie" a potem zapomnienie... i spełnia się :) :) :)

Nicky
 
Posty: 3577
Dołączył(a): 20 sty 2014, o 09:29
Podziękował(a): 1777 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 2157 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 19:54

Nicky napisał(a):2. Odpowiednie "złożenie zamówienia" czyli: trzeba mocno, mocno POCZUĆ JUŻ TERAZ to, co się chce... i wtedy puszczamy w przestrzeń na tyle silną energię że nie ma cholery, spełni się



No właśnie...czy nie uważasz Nicky, że to jest właśnie pewność?? Cytuję ciebie jeszcze raz :"trzeba mocno, mocno POCZUĆ JUŻ TERAZ to, co się chce". To jest pewność, że chcesz tego, bezwzględnie. Możesz przy tym nie czuć wiary, bo wiara to jakiś wynalazek kościelny chyba ;-) który tylko w błąd wprowadza, możesz się cholernie bać, bo strach jest normalnym uczuciem i na zamówienie się go nie pozbedziesz, możesz krzyczeć, tupać, płakać, histeryzować...bo chcesz tego i nie wiesz co zrobić żeby to mieć...
Moja znajoma tak kupiła dom...w akcie histerii bo mąz nie chciał a ona miała szajbe ta tym punkcie i wszystko szło nie tak. Pytałam jej, jak to zrobiła , a ona, że ona nie widziała innej możliwości, niz kupno domu, głeboko w sobie nie miała watpliwości, chociaz wielokrotnie na poziomie emocjonalnym myślała, że może sobie odpuścić i nie kupować... Ale głęboko czuła że musi...sama nie wiedząc nawet dlaczego.
Natomiast nie ma takiej pewności w innych kwestiach, ale zawsze jak osiąga cel to mówi, że czuła, ze albo bedzie tak jak chce albo zwariuje. To jest pewność...
Wszechświat uwielbia ludzi pewnych siebie, ludzi którzy wiedzą czego chca, ludzi okreslonych i sprecyzowanych, chodzi oczywiście o ich pragnienia... bo dla niego to jasne komunikaty . Tak samo dzieci...przecież kiedy rodzic jest pewny tego co mówi, to dziecko świetnie to odbiera i odpowiednio reaguje. Rodzice słabi wewnetrznie nigdy nie zyskaja u dziecka posłuchu...bo podswiadomość dziecka świetnie wyczuwa brak spójności tego co rodzic mówi z tym co naprawdę czuje. Inny przykład - zwierzęta, zawsze wyczywaja u ludzi brak pewności. Inny przykad - nauczyciele, niektórzy budza respekt , innym na głowe wywalają uczniowoe kosz na smieci. Te same dzieci...Dlaczego? Bo podswiadomie wyczuwają wewnetrzną miękkośc jednego i twardość drugiego. Ten miękki przyjmie chętnie cios do srodka, od twardego odbije się i trafi w atakującego. To nawet zwykłe prawo , albo aż...prawo fizyki pokazuje. Wszystko na swiecie jest fizyką, i w swiecie fizycznym nalezy postrzegać przez to prawo i jego zasady. Zawsze mocniejszy ma przewagę.

Wnetrze mocne lub słabe, bedące wyrazem naszej pewności, jest nasza tarczą. Jesli pojawi się problem , to sa tylko dwie mozliwości, albo trafi w nas i w nas zostanie, albo się odbije od nas. Tu nie ma magii. Rzuć w miękkie masło metalową kulke to w nie wejdzie, rzuć w cegłę to sie odbije.
Pewność jest wtedy kiedy w nas nie wchodzi. I nie wazne z czego zbudujesz swoją pewność, ważne ze ma się odbić.
Kiedy czujemy lekkośc kreacji to wcale nie znaczy że nie bylismy pewni i że bylismy mięccy . Wrecz przeciwnie. Lekkość
kreacji wystepuje wtedy kiedy nasze wnętrze jest w danej kwestii idealnie twarde, że nawet na milimetr nie wejdzie w nas to czego nie chcemy.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 20:03

Scarlett napisał(a):Nie, moja droga, nie jestem ani raczkująca ani początkująca. Mamy inne spojrzenie na pewne sprawy i nie ma możliwości, że przekonasz mnie, że Twoja racja jest twojsza albo ja Ciebie, że moja jest mojsza.
A Twoje pytanie nie ma nic wspólnego z przekonaniem więc nie widzę sensu zadania go pod moim postem.
A skoro masz już taką wiedzę to o nic pytać nie musisz nikogo, nieprawdaż?



To jest odpowedź, a raczej jej brak zwykłego manipulatora. takich wyczuwam z daleka :-)
I to jest źródło powodzenia twoich sukcesów , a nie jakis tam rozwój duchowy. No niestety manipulacje ma się wrodzoną, więc nikogo tu jej nie nauczysz :-).
Odpowiedz na moje pytanie odnośnie przekonań, bo bardzo jestem ciekawa jaki masz sposób na dotarcie do przekonania, dlaczego ktos doswiadcza urodzenia zycia w rodzinie patologicznej?
I ma to bardzo zwiazek z tym co piszesz, ze mozna wszystkie przekonania odkryc itd. Bo ja ci udowadniam teraz , że brak twojej odpowiedzi potwierdza ze nie odkryjesz..

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez zwyklakobieta » 1 kwi 2016, o 20:12

Anielka napisał(a):
Scarlett napisał(a):Nie, moja droga, nie jestem ani raczkująca ani początkująca. Mamy inne spojrzenie na pewne sprawy i nie ma możliwości, że przekonasz mnie, że Twoja racja jest twojsza albo ja Ciebie, że moja jest mojsza.
A Twoje pytanie nie ma nic wspólnego z przekonaniem więc nie widzę sensu zadania go pod moim postem.
A skoro masz już taką wiedzę to o nic pytać nie musisz nikogo, nieprawdaż?



To jest odpowedź, a raczej jej brak zwykłego manipulatora. takich wyczuwam z daleka :-)
I to jest źródło powodzenia twoich sukcesów , a nie jakis tam rozwój duchowy. No niestety manipulacje ma się wrodzoną, więc nikogo tu jej nie nauczysz :-).
Odpowiedz na moje pytanie odnośnie przekonań, bo bardzo jestem ciekawa jaki masz sposób na dotarcie do przekonania, dlaczego ktos doswiadcza urodzenia zycia w rodzinie patologicznej?
I ma to bardzo zwiazek z tym co piszesz, ze mozna wszystkie przekonania odkryc itd. Bo ja ci udowadniam teraz , że brak twojej odpowiedzi potwierdza ze nie odkryjesz..


Skąd ona ma wiedzieć jak dotrzeć do takiego przekonania, skoro sama nie pochodzi z takiej rodziny?

Poza tym fakt doświadczania życia w rodzinie patologicznej jest przekonaniem?

"przekonania, dlaczego ktos doswiadcza urodzenia zycia w rodzinie patologicznej" - nie rozumiem co jest w tym wypadku tym przekonaniem

zwyklakobieta
 
Posty: 54
Dołączył(a): 9 sty 2016, o 15:16
Podziękował(a): 26 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 17 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez zdecydowana » 1 kwi 2016, o 20:24

[
Anielka napisał(a):Wszechświat uwielbia ludzi pewnych siebie, ludzi którzy wiedzą czego chca, ludzi okreslonych i sprecyzowanych, chodzi oczywiście o ich pragnienia... bo dla niego to jasne komunikaty .


Też tak myślę. Każdy z nas jest inny i każdy tę pewność czuje inaczej. Jeden potrzebuje się powściekać na wszechświat i "wykrzyczeć" swoje żądania, ktoś inny wyrazi co chce i dalej tylko się cieszy życiem ;) Dziewczyny, ktòre preferują tutaj na forum dobre samopoczucie, Gold wdzięczność i radość życia, Anielka podchodzi do sprawy bardzo stanowczo , wszyscy mają rację, bo każdy z nich jest pewny swoich racji :) Nicky ( ktòra wiele mi pomogła swoimi postami ) lubi pomarudzić ale chyba jednak ma tę pewność, że tak właśnie zdobywa co chce Wiara nie jest potrzebna....? Ja właśnie zawsze do końca wierzę, że spełni się moje marzenie. Nie mam wątpliwości, ale też nauczyłam się tego słynnego odpuszczenia :) Dlaczego? Ponieważ wiem, jestem pewna, że otrzymam to nie muszę się nie spinać:) Chyba wszyscy mòwimy o tym samym, tylko każdy z nas odczuwa to inaczej.
Teraz już nic nie oceniam tylko sobie żyje i staram sie być na tyle szczęśliwy na ile potrafię każdego dnia.

Cudnie magicmind

Trochę prywaty..... Anielka, uwielbiam Cię
Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania :)- Mistrz Yoda

zdecydowana
 
Posty: 310
Dołączył(a): 15 cze 2015, o 19:24
Podziękował(a): 817 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 386 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Nicky » 1 kwi 2016, o 20:24

Anielka napisał(a):No właśnie...czy nie uważasz Nicky, że to jest właśnie pewność?? Cytuję ciebie jeszcze raz :"trzeba mocno, mocno POCZUĆ JUŻ TERAZ to, co się chce". To jest pewność, że chcesz tego, bezwzględnie. Możesz przy tym nie czuć wiary, bo wiara to jakiś wynalazek kościelny chyba ;-) który tylko w błąd wprowadza, możesz się cholernie bać, bo strach jest normalnym uczuciem i na zamówienie się go nie pozbedziesz, możesz krzyczeć, tupać, płakać, histeryzować...bo chcesz tego i nie wiesz co zrobić żeby to mieć...
Moja znajoma tak kupiła dom...w akcie histerii bo mąz nie chciał a ona miała szajbe ta tym punkcie i wszystko szło nie tak. Pytałam jej, jak to zrobiła , a ona, że ona nie widziała innej możliwości, niz kupno domu, głeboko w sobie nie miała watpliwości, chociaz wielokrotnie na poziomie emocjonalnym myślała, że może sobie odpuścić i nie kupować... Ale głęboko czuła że musi...sama nie wiedząc nawet dlaczego.
Natomiast nie ma takiej pewności w innych kwestiach, ale zawsze jak osiąga cel to mówi, że czuła, ze albo bedzie tak jak chce albo zwariuje. To jest pewność... Wszechświat uwielbia ludzi pewnych siebie, ludzi którzy wiedzą czego chca, ludzi okreslonych i sprecyzowanych, chodzi oczywiście o ich pragnienia... bo dla niego to jasne komunikaty . Tak samo dzieci...przecież kiedy rodzic jest pewny tego co mówi, to dziecko świetnie to odbiera i odpowiednio reaguje. Rodzice słabi wewnetrznie nigdy nie zyskaja u dziecka posłuchu...bo podswiadomość dziecka świetnie wyczuwa brak spójności tego co rodzic mówi z tym co naprawdę czuje. Inny przykład - zwierzęta, zawsze wyczywaja u ludzi brak pewności. Inny przykad - nauczyciele, niektórzy budza respekt , innym na głowe wywalają uczniowoe kosz na smieci. Te same dzieci...Dlaczego? Bo podswiadomie wyczuwają wewnetrzną miękkośc jednego i twardość drugiego. Ten miękki przyjmie chętnie cios do srodka, od twardego odbije się i trafi w atakującego. To nawet zwykłe prawo , albo aż...prawo fizyki pokazuje. Wszystko na swiecie jest fizyką, i w swiecie fizycznym nalezy postrzegać przez to prawo i jego zasady. Zawsze mocniejszy ma przewagę.

Wnetrze mocne lub słabe, bedące wyrazem naszej pewności, jest nasza tarczą. Jesli pojawi się problem , to sa tylko dwie mozliwości, albo trafi w nas i w nas zostanie, albo się odbije od nas. Tu nie ma magii. Rzuć w miękkie masło metalową kulke to w nie wejdzie, rzuć w cegłę to sie odbije.
Pewność jest wtedy kiedy w nas nie wchodzi. I nie wazne z czego zbudujesz swoją pewność, ważne ze ma się odbić.
Kiedy czujemy lekkośc kreacji to wcale nie znaczy że nie bylismy pewni i że bylismy mięccy . Wrecz przeciwnie. Lekkość
kreacji wystepuje wtedy kiedy nasze wnętrze jest w danej kwestii idealnie twarde, że nawet na milimetr nie wejdzie w nas to czego nie chcemy.


Kurczę, sama nie wiem czy to pewność... bo to jest tak, że wymyślam COŚ sobie, wyobrażam to sobie ale tak na kompletnym luzie, nie mam jakiejś spinki że "MUSZĘ TO MIEĆ" czy cokolwiek, i nie mam pewności czy to osiągnę, po prostu wpada mi do głowy takie coś, że fajnie by było gdyby się coś tam zdarzyło. Rozmarzam się, zatapiam w swoich myślach.... i to co jest tutaj MOCNE, naprawdę mocne, tym mocnym elementem jest UCZUCIE którego doświadczam w tych swoich myślach, w tych wizjach: ja po prostu realnie odczuwam to, co chciałabym mieć, wszystkimi zmysłami, tak jakby to się wydarzyło naprawdę. I to odczuwanie w mojej opinii jest najważniejsze. Przy czym nie skupiam się na szczegółach... np. gdy wyobrażałam sobie idealne miejsce pracy, to miałam takie mgliste wyobrażenie: jasnego wnętrza, przyjaznego otoczenia i mojego własnego doskonałego samopoczucia. Aha, i jeszcze promieni słonecznych wpadających przez duże okna. Nic więcej, zero. Ani branży, ani konkretnej firmy, ani miejsca pracy sobie nie wyobrażałam ( w sensie miasta czy dzielnicy). Zero, null. Tylko taki zlepek uczuć: spokoju, radości, satysfakcji z wykonywanej pracy, i te promienie słoneczka na mojej twarzy. Nie miałam zielonego pojęcia czy to się spełni, marzyłam sobie dla samych marzeń. Zero wiary w powodzenie, w ogóle nie wierzyłam że kiedykolwiek wyrwę się ze swojej starej pracy, byłam PEWNA (!!!) że będę tam siedzieć aż do emerytury :D A tu nagle... wszystko się poprzewracało, a moje mgliste i całkiem spontaniczne wyobrażenia spełniły się co do joty :) Dlatego byłam w szoku, bo nic a nic w to nie wierzyłam.

Nicky
 
Posty: 3577
Dołączył(a): 20 sty 2014, o 09:29
Podziękował(a): 1777 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 2157 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez magicmind » 1 kwi 2016, o 20:33

A według mnie najzdrowiej jest przyjąć ,że nie ma czegoś takiego jak wszechświat.

"Wszechświat uwielbia ludzi pewnych siebie, ludzi którzy wiedzą czego chca, ludzi okreslonych i sprecyzowanych, chodzi oczywiście o ich pragnienia... bo dla niego to jasne komunikaty ."

To nie tak ,że wszechświat uwielbia kogoś tylko na logikę jeżeli nie jesteś pewna swoich wyborów, skoncentrowana i skupiona na pozytywie to jesteś rozchwiana i taki dostajesz efekt... tak samo jak jesteś skupiona na negatywie.
Według mnie stawianie sobie Wszechświata na zasadzie jakiejś istoty która temu daje a temu nie jest szkodliwe bo to nie tak według mnie sie odbywa.
To jest na zasadzie podrózy, jedna osoba jest skupiona na celu a inna kreci się w kółko czy wpada w jakieś gówniane doły i robi sobie kłopoty.
Ale nie robi tego celowo tylko wyobraźmy sobie drogę, na horyzoncie cel i jedziesz sobie a na drodze ukazuje sie jakiś gówniany wielki dół a ty zamiast skupiać sie na drodze/celu zaczynasz skupiać sie na tym dole i boisz sie aby w nniego nie wpaść a im bardziej sie na tym skupiasz tym bardziej nie pilnujesz drogi.

Według mnie można rozróżnić odczuwalnie tylko dwa rodzaje kreacji chociaż schemat jest zawsze ten sam aczkolwiek jako ludzie mozemy odczuwać pewną róznice fizyczną.

No wiec według mnie istnieje kreacja znikania tego co widzialne i odczuwalne oraz kreacja pojawiania sie tego co niewidzialne i nieodczuwalne.

W każdej z tych sytuacji zachodzi odwrotność skupienia. W przypadku znikania skupiasz sie na tym aby nie widzieć tego co istnieje i nie skupiać na tym uwagi a w przypadku kreacji pojawiania skupiać sie na tym czego nie ma i zaczynać dostrzegać to w swojej rzeczywistości.

Pewność to tylko wytrwałość w tym procesie, systematyczność,determinacja czy jak to często przyjeło sie określać wiara
Ostatnio edytowano 1 kwi 2016, o 20:38 przez magicmind, łącznie edytowano 2 razy

magicmind
 
Posty: 5717
Dołączył(a): 28 lut 2013, o 18:55
Podziękował(a): 1085 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 1818 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Smile » 1 kwi 2016, o 20:35

magicmind napisał(a):A według mnie najzdrowiej jest przyjąć ,że nie ma czegoś takiego jak wszechświat.

"Wszechświat uwielbia ludzi pewnych siebie, ludzi którzy wiedzą czego chca, ludzi okreslonych i sprecyzowanych, chodzi oczywiście o ich pragnienia... bo dla niego to jasne komunikaty ."

To nie tak ,że wszechświat uwielbia kogoś tylko na logikę jeżeli nie jesteś pewna swoich wyborów, skoncentrowana i skupiona na pozytywie to jesteś rozchwiana i taki dostajesz efekt... tak samo jak jesteś skupiona na negatywie.
Według mnie stawianie sobie Wszechświata na zasadzie jakiejś istoty która temu daje a temu nie jest szkodliwe bo to nie tak według mnie sie odbywa.
To jest na zasadzie podrózy, jedna osoba jest skupiona na celu a inna kreci się w kółko czy wpada w jakieś gówniane doły i robi sobie kłopoty.
Ale nie robi tego celowo tylko wyobraźmy sobie drogę, na horyzoncie cel i jedziesz sobie a na drodze ukazuje sie jakiś gówniany wielki dół a ty zamiast skupiać sie na drodze/celu zaczynasz skupiać sie na tym dole i boisz sie aby w nniego nie wpaść a im bardziej sie na tym skupiasz tym bardziej nie pilnujesz drogi.


O, jak ładnie powiedziane o tym skupieniu na drodze. :)
"Patrz na jej uśmiech, posłuchaj tego żartu, czujesz te wibracje?" :)
"Czuję, ale ludzie i tak wolą się skupiać na tym, czego nie mają i na tym co ich denerwuje."
"Nic dziwnego, że tego doświadczasz. Zobacz, co teraz robisz." :)
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Smile
 
Posty: 20
Dołączył(a): 1 kwi 2016, o 19:52
Podziękował(a): 25 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 16 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Nicky » 1 kwi 2016, o 20:37

magicmind napisał(a): jeżeli nie jesteś pewna swoich wyborów, skoncentrowana i skupiona na pozytywie to jesteś rozchwiana i taki dostajesz efekt...


Ale zobacz, ja właśnie byłam taka rozchwiana, niepewna, bez wiary i w ogóle... a jednak wszystko się udało i szczęka mi opadła z wrażenia na koniec i wszystko się poukładało w tym moim życiu najpiękniej, piękniej niż to sobie wyobrażałam. Ma to jakiś sens??

Cholera, widzę że cały czas szukamy jakichś REGUŁ które by tym wszystkim rządziły, szukamy jakichś sensownych wzorów które można by zastosować w życiu u każdego i żeby one działały, niezawodnie... ale coś mi się wydaje że im głębiej kopiemy, tym więcej powstaje wątpliwości :D

Nicky
 
Posty: 3577
Dołączył(a): 20 sty 2014, o 09:29
Podziękował(a): 1777 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 2157 razy

Poprzednia stronaNastępna strona


« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot], , Yahoo [Bot] i 29 gości