Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Nic się nie zmienia


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 31 mar 2016, o 22:01

lifeisamiracle napisał(a):
Anielka napisał(a):Na zabawy z przekonaniami szkoda czasu bo nigdy nie dotrzemy ani do wszystkich przekonań ani tym bardziej do ich źródła , bo jest to niemożliwe. Jeśli wypracujemy w sobie pewność siebie to automatycznie wszystkie nasze przekonania zmienią charakter i będą takie jakie chcemy.

Ale się uparłaś, żeby pisać bzdury :D Jest możliwe dojść do źródła przekonań, tak, mam dowód, udało mi się to dzisiaj. I nie tylko mi.
Przekonania nie są zależne od cech charakteru.

To nie bzdury, tylko kilka lat zbierania wiedzy i doswiadczen.
Zapewniam cie ze to co dzis odkrylas w sobie odwinie ci liscia z podwojną silą i z przerazeniem stwierdzisz ze to niemozliwe bo przeciez odkrylas to przekonanie a nawet je zmienilas :-D.

A gdzie napisalam, jesli mozesz, ze przekonania zaleza od charakteru ?

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Nicky » 1 kwi 2016, o 10:17

Anielka napisał(a):Na zabawy z przekonaniami szkoda czasu bo nigdy nie dotrzemy ani do wszystkich przekonań ani tym bardziej do ich źródła , bo jest to niemożliwe.


Nie, dlaczego? Mi udało się zmienić jedno bardzo blokujące przekonanie i od tej pory wszystko zaczęło iść w zupełnie inną stronę niż dotychczas, tak jakby nagle otworzyły się drzwi które wcześniej były zamknięte (albo których nie widziałam). Wraz z wtłoczeniem sobie do głowy nowego przekonania wszechświat nagle zaczął dostarczać mi dowodów na to, że jest właśnie tak, jak "twierdzi" moje nowe przekonanie. Z każdej strony zaczęły napływać dowody: "Właśnie tak jest!!!", a potem po prostu przestałam na te dowody zwracać uwagę bo to stało się dla mnie oczywiste. I nagle to, co wcześniej było u mnie blokadą, zaczęło być tą siłą napędową. Wszystko się kompletnie wywróciło do góry nogami, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Ale oczywiście masz rację pisząc, że:

Jeśli wypracujemy w sobie pewność siebie to automatycznie wszystkie nasze przekonania zmienią charakter i będą takie jakie chcemy.


Tylko wypracowanie takiej stuprocentowej pewności siebie jest dość trudne, i wątpię czy da się to zrobić "ot tak", myślę że o wiele łatwiej dojść do tego samego metodą małych kroczków... a tymi kroczkami są właśnie zmiany pojedynczych przekonań.
Wygląda to tak: zmienię jedno niedobre przekonanie, potem drugie i trzecie... a potem to już leci z górki bo cała reszta przekonań (tych negatywnych) runie jak domino. To jest taki efekt domina. Np.: ktoś uważa bogate osoby za snobów i palantów. Zmienia to jedno, jedyne przekonanie i udaje mu się przekonać samego siebie że bogaci są tak naprawdę godni podziwu, ponieważ w znakomitej większości są to osoby pracowite, zdolne, utalentowane i o wspaniałym charakterze. I jak tylko zmieni się to jedno przekonanie... to w ślad za nim mogą "polecieć" inne - np. jakieś ogólne przekonanie dotyczące zarabiania dużych pieniędzy, albo o tym czy trudno/łatwo stać się milionerem, i tak dalej i tak dalej. W moim przypadku w obalaniu tych innych, niedobrych przekonań pomogły mi osoby które przyciągnęłam do siebie za pomocą... obalenia pierwszego przekonania :D A więc obaliłam to jedno przekonanie i zaraz w związku z jego obaleniem pojawili się wokół mnie ludzie którzy popchnęli mnie dalej. Czy to nie wspaniałe?? Czy zrobiłam jakąś wielką ciężką żmudną robotę? Eee... wcale nie. No więc tak jest. Pchniesz jedno przekonanie, a potem pada kilka lub kilkanaście następnych. Niektórych przemian możesz w ogóle nie zauważyć, będą działy się niezauważalnie i cicho.

Mamy więc wybór:

1. albo wypracowujemy w sobie 100% pewność siebie, taką siłę wewnętrzną której nic nie ruszy JUŻ, TERAZ, natychmiast - a w ślad za tym rzeczywiście runą wszystkie nasze negatywne przekonania....

2. albo obalimy jedno czy dwa negatywne przekonania a potem poleci jak z górki, zgodnie z efektem domina. A na koniec zyskamy to, co w punkcie 1 czyli niezachwianą pewność siebie.

Czyli tak jakby, albo zaczynamy od końca albo od początku. Ja jednak wybrałam ten drugi sposób, i musze przyznać że on u mnie pięknie zadziałał. W tej chwili nawet nie wiem ile niedobrych przekonań obaliłam bo już nie kontroluję tego procesu, on dzieje się sam...

Nicky
 
Posty: 3577
Dołączył(a): 20 sty 2014, o 09:29
Podziękował(a): 1777 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 2157 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Scarlett » 1 kwi 2016, o 10:48

Anielko, piszesz o latach zdobywania doświadczeń i wiedzy. Wiesz, że nie jesteś jedyna? Że wiele osób na tym forum zna PP nie od dziś i potrafi świadomie korzystać z niego z bardzo dobrymi rezultatami?
Nie rozumiem tej dyskusji. To, że coś pomogło Tobie, że masz takie a nie inne spojrzenie na tę sprawę, jest Twoje. Indywidualne. Ktoś może mieć tak samo, ktoś może mieć inaczej - zupełnie inaczej. Dlatego takie przepychanki i utwierdzanie na siłę, że "nieprawda, bo jest inaczej" są śmieszne ;)
Kiedy ktoś pyta o radę - dostaje ją. Jeśli ta rada mu pomoże bo ją wykorzysta i posłuży to znaczy, że być może odkrył swój sposób. Jeśli wykorzysta i nie posłuży to znaczy, że powinien znaleźć coś innego albo jednak otworzyć się na coś, co może mu pomóc, ale z góry odrzuca bo mu się nie chce albo będzie musiał wyjść ze swojej strefy komfortu.
Jak czytam, że przekonania nie są ważne to wydaje mi się, że te osoby po prostu nie miały wcale ograniczających przekonań bo czy każdy je musi mieć? Nie. Ale jeśli ktoś non stop powtarza schemat i na siłę skupia się na tym by pozbyć się przekonań to wciąż dodaje im energii. Są różni ludzi - jedni słabsi, drudzy silniejsi. Jedni pewni siebie, którzy od dziecka szli jak burza przez życie, a drudzy ciągle tłamszeni. Każdy jest indywidualną jednostką. Przekonania to przecież nie tylko "och, wielka tragedia, bo 10 razy rzucił mnie facet, jak się ich pozbyć?". Czasem to solidne drzewo z korzeniami, które powstało w naprawdę trudnych okolicznościach, co nie znaczy, że nie idzie się go pozbyć. Ale też nie każdy je ma. Czasem PP nie działa bo po prostu ktoś nie umie świadomie z niego skorzystać, wciąż szuka tej swojej drogi. Ale zdarzają się też osoby z przekonaniami. Przekonanie = potężna afirmacja. Przekonanie = silna wiara. Przekonanie = silne emocje i uczucia.
"Dopóki nie jesteś w stanie w pełni poczuć tej krzywdy, która została żywcem w Tobie zakopana, będzie ona wciąż działać i sabotować Twoje życie".
Ktoś może zmienić przekonania w 5 minut, ktoś może zmieniać je 5 lat. Ale czy można je zmienić? Usunąć? Dodać nowe? Jasne, że tak, bo możesz wszystko. Mogłaś je zasiać, możesz je wyplenić. Od Ciebie wszystko zależy.
Prawo jest prawem - ma swoje reguły (które, zauważcie, że wszystkich nas łączą), ale są też kwestie indywidualne. Jeden napisze: "Nie, to nie jest potrzebne", drugi doda: "Tak, to jest potrzebne", a trzeci: "to żadna technika".
Kiedy chcę komuś pomóc, ale widzę, że jakaś osoba nie przyjmuje tej pomocy, nie chce z niej skorzystać bo wyraźnie woli coś innego niż ja preferuję i co mi pomogło to daję sobie spokój. Wierzę, że odnajdzie słusznie SWOJĄ drogę, SWÓJ sposób i że będzie potrafiła otworzyć swój umysł, spojrzeć trzeźwo i widzieć to, co powinna a nie to co chce (co dyktuje nam ego).

"Live and let live".
W CAŁYM CHAOSIE JEST KOSMOS, W CAŁYM NIEPORZĄDKU SEKRETNY PORZĄDEK.
Carl Gustav Jung

Scarlett
 
Posty: 921
Dołączył(a): 5 sie 2015, o 21:37
Podziękował(a): 267 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 407 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez lifeisamiracle » 1 kwi 2016, o 12:01

Anielka napisał(a): To nie bzdury, tylko kilka lat zbierania wiedzy i doswiadczen.

Również mam na swoim koncie kilka lat zbierania wiedzy i doświadczeń i doskonale wiem, co się u mnie sprawdza, a co nie.

Anielka napisał(a):Zapewniam cie ze to co dzis odkrylas w sobie odwinie ci liscia z podwojną silą i z przerazeniem stwierdzisz ze to niemozliwe bo przeciez odkrylas to przekonanie a nawet je zmienilas :-D.

Zapewniam cię, że nie :D Oczywiście mówię tak z doświadczenia. :)

Anielka napisał(a):A gdzie napisalam, jesli mozesz, ze przekonania zaleza od charakteru ?

O, w tym miejscu:
Anielka napisał(a): Jeśli wypracujemy w sobie pewność siebie to automatycznie wszystkie nasze przekonania zmienią charakter i będą takie jakie chcemy.

Zmiana cechy charakteru - tutaj stanie się pewnym siebie - nie rozwali przekonań tylko dlatego, że zmieniłaś jedną cechę charakteru...Błagam... Poza tym, po co się zmieniać, skoro można być sobą, a i tak mieć milion sukcesów w świadomym przyciąganiu na koncie?

Scarlett napisała cudowny post, zgadzam się z nią. Dlatego Anielko, jeżeli nawet mi odpiszesz, to uprzejmie informuję, że ja się już z tej dyskusji wypisuję i już po prostu ci nie odpiszę. Nie dlatego, że pomyślę "o kurcze, może jednak Anielka ma rację, a ja nie", ale nie mam ochoty spierać się z kimś, gdzie zarówno ty masz jakąś tam swoją rację, jak i ja mam swoją rację, bo to nas do niczego nie prowadzi. Żyj sobie jak chcesz ;)
Ostatnio edytowano 1 kwi 2016, o 12:19 przez lifeisamiracle, łącznie edytowano 1 raz

lifeisamiracle
 
Posty: 206
Dołączył(a): 29 lut 2016, o 15:08
Podziękował(a): 41 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 111 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Megi » 1 kwi 2016, o 12:12

Scarlett napisał(a):Anielko, piszesz o latach zdobywania doświadczeń i wiedzy. Wiesz, że nie jesteś jedyna? Że wiele osób na tym forum zna PP nie od dziś i potrafi świadomie korzystać z niego z bardzo dobrymi rezultatami?
Nie rozumiem tej dyskusji. To, że coś pomogło Tobie, że masz takie a nie inne spojrzenie na tę sprawę, jest Twoje. Indywidualne. Ktoś może mieć tak samo, ktoś może mieć inaczej - zupełnie inaczej. Dlatego takie przepychanki i utwierdzanie na siłę, że "nieprawda, bo jest inaczej" są śmieszne ;)
Kiedy ktoś pyta o radę - dostaje ją. Jeśli ta rada mu pomoże bo ją wykorzysta i posłuży to znaczy, że być może odkrył swój sposób. Jeśli wykorzysta i nie posłuży to znaczy, że powinien znaleźć coś innego albo jednak otworzyć się na coś, co może mu pomóc, ale z góry odrzuca bo mu się nie chce albo będzie musiał wyjść ze swojej strefy komfortu.
Jak czytam, że przekonania nie są ważne to wydaje mi się, że te osoby po prostu nie miały wcale ograniczających przekonań bo czy każdy je musi mieć? Nie. Ale jeśli ktoś non stop powtarza schemat i na siłę skupia się na tym by pozbyć się przekonań to wciąż dodaje im energii. Są różni ludzi - jedni słabsi, drudzy silniejsi. Jedni pewni siebie, którzy od dziecka szli jak burza przez życie, a drudzy ciągle tłamszeni. Każdy jest indywidualną jednostką. Przekonania to przecież nie tylko "och, wielka tragedia, bo 10 razy rzucił mnie facet, jak się ich pozbyć?". Czasem to solidne drzewo z korzeniami, które powstało w naprawdę trudnych okolicznościach, co nie znaczy, że nie idzie się go pozbyć. Ale też nie każdy je ma. Czasem PP nie działa bo po prostu ktoś nie umie świadomie z niego skorzystać, wciąż szuka tej swojej drogi. Ale zdarzają się też osoby z przekonaniami. Przekonanie = potężna afirmacja. Przekonanie = silna wiara. Przekonanie = silne emocje i uczucia.
"Dopóki nie jesteś w stanie w pełni poczuć tej krzywdy, która została żywcem w Tobie zakopana, będzie ona wciąż działać i sabotować Twoje życie".
Ktoś może zmienić przekonania w 5 minut, ktoś może zmieniać je 5 lat. Ale czy można je zmienić? Usunąć? Dodać nowe? Jasne, że tak, bo możesz wszystko. Mogłaś je zasiać, możesz je wyplenić. Od Ciebie wszystko zależy.
Prawo jest prawem - ma swoje reguły (które, zauważcie, że wszystkich nas łączą), ale są też kwestie indywidualne. Jeden napisze: "Nie, to nie jest potrzebne", drugi doda: "Tak, to jest potrzebne", a trzeci: "to żadna technika".
Kiedy chcę komuś pomóc, ale widzę, że jakaś osoba nie przyjmuje tej pomocy, nie chce z niej skorzystać bo wyraźnie woli coś innego niż ja preferuję i co mi pomogło to daję sobie spokój. Wierzę, że odnajdzie słusznie SWOJĄ drogę, SWÓJ sposób i że będzie potrafiła otworzyć swój umysł, spojrzeć trzeźwo i widzieć to, co powinna a nie to co chce (co dyktuje nam ego).

"Live and let live".


Wieki mnie tu nie było, zalogowalam się bo ten post mnie ruszył. Skąd ten cytat o krzywdzie? Poczułam, że muszę to wiedzieć.

Megi
 
Posty: 79
Dołączył(a): 4 lut 2014, o 12:08
Podziękował(a): 10 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 49 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Scarlett » 1 kwi 2016, o 12:23

Megi napisał(a):Wieki mnie tu nie było, zalogowalam się bo ten post mnie ruszył. Skąd ten cytat o krzywdzie? Poczułam, że muszę to wiedzieć.


To słowa, które Bill Ferguson powiedział do Joe Vitale'a, kiedy ten miał w sobie dużo bólu i przekonań związanych ze swoją przeszłością.
W CAŁYM CHAOSIE JEST KOSMOS, W CAŁYM NIEPORZĄDKU SEKRETNY PORZĄDEK.
Carl Gustav Jung

Scarlett
 
Posty: 921
Dołączył(a): 5 sie 2015, o 21:37
Podziękował(a): 267 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 407 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Megi » 1 kwi 2016, o 12:56

Dziękuję Scarlett, a to zostało napisane w jakiejś książce?

Megi
 
Posty: 79
Dołączył(a): 4 lut 2014, o 12:08
Podziękował(a): 10 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 49 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Scarlett » 1 kwi 2016, o 14:08

Megi napisał(a):Dziękuję Scarlett, a to zostało napisane w jakiejś książce?

Joe Vitale - "Moc Przyciągania". Między innymi pisał tam jak sam walczył ze swoją przeszłością i przekonaniami. Ogólnie jestem sceptycznie nastawiona do Vitale'a, ale ta książka naprawdę mu się udała i jest pożyteczna i przydatna.
W CAŁYM CHAOSIE JEST KOSMOS, W CAŁYM NIEPORZĄDKU SEKRETNY PORZĄDEK.
Carl Gustav Jung

Scarlett
 
Posty: 921
Dołączył(a): 5 sie 2015, o 21:37
Podziękował(a): 267 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 407 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Anielka » 1 kwi 2016, o 14:29

Scarlett napisał(a):Anielko, piszesz o latach zdobywania doświadczeń i wiedzy. Wiesz, że nie jesteś jedyna? Że wiele osób na tym forum zna PP nie od dziś i potrafi świadomie korzystać z niego z bardzo dobrymi rezultatami?
Nie rozumiem tej dyskusji. To, że coś pomogło Tobie, że masz takie a nie inne spojrzenie na tę sprawę, jest Twoje. Indywidualne. Ktoś może mieć tak samo, ktoś może mieć inaczej - zupełnie inaczej. Dlatego takie przepychanki i utwierdzanie na siłę, że "nieprawda, bo jest inaczej" są śmieszne ;)
Kiedy ktoś pyta o radę - dostaje ją. Jeśli ta rada mu pomoże bo ją wykorzysta i posłuży to znaczy, że być może odkrył swój sposób. Jeśli wykorzysta i nie posłuży to znaczy, że powinien znaleźć coś innego albo jednak otworzyć się na coś, co może mu pomóc, ale z góry odrzuca bo mu się nie chce albo będzie musiał wyjść ze swojej strefy komfortu.
Jak czytam, że przekonania nie są ważne to wydaje mi się, że te osoby po prostu nie miały wcale ograniczających przekonań bo czy każdy je musi mieć? Nie. Ale jeśli ktoś non stop powtarza schemat i na siłę skupia się na tym by pozbyć się przekonań to wciąż dodaje im energii. Są różni ludzi - jedni słabsi, drudzy silniejsi. Jedni pewni siebie, którzy od dziecka szli jak burza przez życie, a drudzy ciągle tłamszeni. Każdy jest indywidualną jednostką. Przekonania to przecież nie tylko "och, wielka tragedia, bo 10 razy rzucił mnie facet, jak się ich pozbyć?". Czasem to solidne drzewo z korzeniami, które powstało w naprawdę trudnych okolicznościach, co nie znaczy, że nie idzie się go pozbyć. Ale też nie każdy je ma. Czasem PP nie działa bo po prostu ktoś nie umie świadomie z niego skorzystać, wciąż szuka tej swojej drogi. Ale zdarzają się też osoby z przekonaniami. Przekonanie = potężna afirmacja. Przekonanie = silna wiara. Przekonanie = silne emocje i uczucia.
"Dopóki nie jesteś w stanie w pełni poczuć tej krzywdy, która została żywcem w Tobie zakopana, będzie ona wciąż działać i sabotować Twoje życie".
Ktoś może zmienić przekonania w 5 minut, ktoś może zmieniać je 5 lat. Ale czy można je zmienić? Usunąć? Dodać nowe? Jasne, że tak, bo możesz wszystko. Mogłaś je zasiać, możesz je wyplenić. Od Ciebie wszystko zależy.
Prawo jest prawem - ma swoje reguły (które, zauważcie, że wszystkich nas łączą), ale są też kwestie indywidualne. Jeden napisze: "Nie, to nie jest potrzebne", drugi doda: "Tak, to jest potrzebne", a trzeci: "to żadna technika".
Kiedy chcę komuś pomóc, ale widzę, że jakaś osoba nie przyjmuje tej pomocy, nie chce z niej skorzystać bo wyraźnie woli coś innego niż ja preferuję i co mi pomogło to daję sobie spokój. Wierzę, że odnajdzie słusznie SWOJĄ drogę, SWÓJ sposób i że będzie potrafiła otworzyć swój umysł, spojrzeć trzeźwo i widzieć to, co powinna a nie to co chce (co dyktuje nam ego).

"Live and let live".

Nie ma czegos takiego jak : jednym cos dziala i sluzy a innym nie. Kreacja opiera sie na tylko jednej zasadzie. Tą zasadą , fundamentem jest bezwzgledne uczcie pewnosci ze tego chcemy. Ta pewnosc wcale dla otoczenia, a nawet dla nas samych wcale nie musi byc widoczna ani oczywista, bo moze towarzyszyc jej nawet strach. Jest ona gleboko umiejscowiona i czesto wymaga. wejrzenia gleboko w siebie zeby zdac sobie sprawe z tego.
Nigdy nie wykreuje sie czegos jak nie ma sie pewnosci. To jest zasada kreacji i jesli ktos uwaza se jemu dziala cos innego to mowi nieprawde. Taki ktos jest po prostu nieswiadomy tego co zadzialalo. Inna sprawa to sposob w jaki dochodzimy do pewnosci . I tutaj to kwestia indywidualna.
Dlatego uwazam od dawna ze wiedza nt rozwoju osob jest blednie przekazywana. Jesli ktos na poczatku drogi PP dowie sie ze podstawą jest pewnosc decyzji, to zacznie szukac sposobów odpowiednich dla siebie aby. tą pewnosc rozwinąć. Jesli ktos dowie sie ze jak np. bedzie za wszystko wdzieczny to zmieni swoje zycie to straci czas bo bedzie musial szukać dalej. Dotrze to punktu wyjscia, wyczerpie wszelkie techniki i stwierdzi "mam na to juz wywalone, bo nic nie dziala, moje zycie nie jest takie jak chce"...
I w tym momencie byc moze nastapic swiadomosc - skoro nic nie dziala, to niczym nie ryzykuje żeby żądać tego czego chce. To jest tzw moment zwrotny. I malo kto nazwie albo uswiadomi sobie ze to jest wlasnie pewnosc, czyli pozbycie sie wszelkich wątpliwosci.

Co do przekonań - nigdy nie dotrzesz do wszystkich, a tym bardziej do źródła. Przyklad : rodzisz sie w patologii. Znajdź źródło przekonania ktore spowodowalo ze wybralas rodzine patologiczną. Zadanie drugie : masz 3 m-Ce i zostajesz poparzona wrzątkiem. Znajdz przekonanie oraz źrodlo tego ze zostalas poparzona i oszpecona na cale zycie.

Anielka
 
Posty: 2008
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 19:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Nic się nie zmienia

Postprzez Scarlett » 1 kwi 2016, o 14:49

Nie zgadzam się z Tobą i moim zdaniem nie masz racji.
Pozdrawiam - obyś ze swoją 'wiedzą i doświadczeniem' nie musiała więcej pytać nas o porady.
I ponawiam - Live and let live.

Edit: Bycie w rodzinie patologicznej to nie przekonanie.
Przekonaniem byłoby stwierdzenie: 'Skoro pochodzę z rodziny patologicznej to już zawsze będę należeć do tej grupy'.
Zacznij odróżniać pojęcia zanim zaczniesz o nich mówić.
Ostatnio edytowano 1 kwi 2016, o 14:52 przez Scarlett, łącznie edytowano 1 raz
W CAŁYM CHAOSIE JEST KOSMOS, W CAŁYM NIEPORZĄDKU SEKRETNY PORZĄDEK.
Carl Gustav Jung

Scarlett
 
Posty: 921
Dołączył(a): 5 sie 2015, o 21:37
Podziękował(a): 267 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 407 razy

Poprzednia stronaNastępna strona


« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot], , Kasia77, kawa_z_mlekiem i 19 gości