Forum prawo przyciągania - Abraham Bank

maleficent napisał(a):A ja uważam, że można przyciągnąć konkretną osobę, aczkolwiek często bywa tak, że pojawia się ona w naszym życiu, kiedy nam zupełnie na niej już nie zależy.
Po ostatnim przyciągnięciu do siebie mężczyzny, którym byłam zauroczona około 3 lat, okazało się, że tak naprawdę jest on zwykłym dupkiem .

Generalnie nie polecam przyciągania osób z imienia i nazwiska, bo to zazwyczaj się źle kończy... a okres 'czekania' bywa bardzo różny np. ja czekałam na jedną osobę 3 lata, na drugą ponad miesiąc.

Dokładnie, jeżeli coś od razu nie gra - energie nie są ku sobie to nawet jak po 3 latach przyciągniesz daną osobę i nawet jak wejdziesz z nią w jakiś związek to według mnie w końcu się to rozsypie...
Dlatego według mnie jeżeli ktoś myśli faktycznie o szczęśliwym związku to nigdy nie powinien przyciągać konkretnej osoby a przyciągać energie reprezentującą ten związek, wszystkie uczucia a wszechświat znajdzie najszybsza i najlepszą drogą...
czasem się może faktycznie okazać ,że to będzie ta konkretna osoba i wszechświat ją nam przyciągnie

To samo dotyczy innych rzeczy.. nie przyciągać konkretnej pracy bo przyciągniemy ją ale to będą nasze fantazje a nie rzeczywistość...
Wyobrażacie sobie ,że przypalacie sie na prace w konkretnej firmie i wyobrażacie sobie ,że tam bedzie fajna atmosfera a tak naprawdę szef to tyran a pracownicy to dupki... Wyobrażacie sobie ,że wszechświat zmieni dla was nature żywych istot tylko dlatego aby wam udała się ta manifestacja?

TAk samo wszechświat nie zmieni natury czlowieka tylko dlatego ,że wam się podoba jakiś konkretny... To są wasze wyobrażenia i fantazje jaki on jest fajny i ,że mógłby mnie pokochać... w rzeczywistości on może być dupkiem który cie skrzywdzi albo po prostu nie pokocha cie... W związku z tym takie przyciąganie jest bardzo niebezpieczne a zarazem może być mało skuteczne...
Nikt o tym nie mówi ale wystarczy logicznie pomyśleć
Nie złość się na Wszechświat bo być może on Cie chroni
Ja już całkowicie sobie odpuszczam przyciąganie jakichkolwiek konkretów bo wiem ,że to z wielu powodów nic dobrego

makata napisał(a):,,,kurna ale ja to rozumiem że technika ma cię wprowadzić w odpowiedni staaan ....bo jak bez techniki ktoś będzie sobie powtarzać " jestem bogaty , jestem bogatyy" ...bez odpowiedniego wnętrza to ...nic się nie stanie ....a...robiąc technikę ...rózne techniki ...ma szansę wprowadzić się w ten odpowiedni stan ...chyba że jest taki mocny że wibruje aż futryny się trzęsą

Makata chodzi mi o fakt iż wiele osób myśli ,że to technika ma siłę sprawczą i jednocześnie nie dostrzegają w czym tkwi istota PP.
Takie podejście może sprawiać iż technika/modlitwa przysłania człowiekowi wgląd w jego wibracje.. tuszuję je albo nawet wyprowadza na nieodpowiednie...
Klasyczny przykład to modlitwy błagalne które mają słabą skuteczność bo nikt nie dostrzega ,że za nimi kryją się wibracje braku i wątpliwości...

Z technikami jest też taki problem według mnie iż często rozpraszają energie i pochłaniają ją zamiast przetwarzać ją na sygnał energetyczny odpowiedzialny za kreacje.
Tak się dzieje jak człowiek skupia się na technice, na modlitwie.. zaczyna się zastanawiać czy robi to dobrze albo zaczyna mocno się do tego przykładać i wkładać w to dużo energii

Dlatego dobrze jest już na starcie ustalić z jaką wibracją wchodzisz w modlitwę/technikę...
Według mnie to powinno charakteryzować się przyjemnością i lekkością, a w modlitwę czy technikę nie wchodzisz wtedy kiedy odczuwasz brak, zwątpienie w marzenia itp.
Tymczasem wiele osób robi własnie na odwrót.. za modlitwę czy technikę biorą się wtedy kiedy czują się źle, jest to dla nich tak jakby ostatnia deska ratunku...
No i niestety przez to często wchodzi się na złych wibracjach i te złe utrzymuje...

Dlatego według mnie najlepiej robić to wtedy kiedy czujesz się fajnie, kiedy czujesz ,że niczego ci nie potrzeba do szczęścia i kiedy jesteś wyluzowana.. wtedy technika i modlitwa to jest zabawa...przyjemność i wtedy ma największa moc bo jest na dobrych wibracjach

Naturalnie wchodzenie w złych wibracjach też nie oznacza iż modlitwa/technika nie pomoże... może to zrobić bo może właśnie sama w sobie wytworzyć w nas dobre wibracje i utrzymywać je...
Dlatego pytanie nasuwa się dla ilu osób modlenie się czy robienie technik to przyjemność sama w sobie.. to coś co sprawia ,że czujemy się lepiej i po tym jeszcze długo utrzymują sie w nas fajne wibracje?

Dla wielu osób to jest strata czasu, to jest męczące i nie chcę im się tego robić.. takie podejście według mnie wskazuje na to iż osoby te miały do tego od początku bardzo interesowne podejście naładowane oczekiwaniami i traktowali to jako prace za którą mają otrzymać wynagrodzenie...
Niestety paradoksalnie to wpływa na brak skuteczności...

Kiedy nasze nastawienie zmienia się i modlitwa/technika to dla nas przyjemność sama w sobie bo możemy na chwile odwiedzić/poczuć naszą nową rzeczywistość która się do nas zbliża wtedy mają te działania najlepszą skuteczność...

Takie coś zazwyczaj udaje nam się jednak dokonywać nieświadomie bo świadomie gdy to robimy to popełniamy najczęściej te wszystkie błędy o których wspomniałem

maleficent napisał(a):A ja uważam, że można przyciągnąć konkretną osobę, aczkolwiek często bywa tak, że pojawia się ona w naszym życiu, kiedy nam zupełnie na niej już nie zależy.
Po ostatnim przyciągnięciu do siebie mężczyzny, którym byłam zauroczona około 3 lat, okazało się, że tak naprawdę jest on zwykłym dupkiem .

Generalnie nie polecam przyciągania osób z imienia i nazwiska, bo to zazwyczaj się źle kończy... a okres 'czekania' bywa bardzo różny np. ja czekałam na jedną osobę 3 lata, na drugą ponad miesiąc.

A ja jednego gagatka doczekałam się... po 16 latach!! I okazało się że już mi się nic a nic nie podoba.
Ale to był jeden taki przypadek - w innych przypadkach, udaje mi się przyciągnąć ludzi dość szybko. Konkretnych, dokładnie tych co chcę, i już. Ale czas jest bardzo różny. Od kilku godzin do... ponad roku w "trudniejszych przypadkach".
W sumie mogę śmiało powiedzieć, już teraz, po wielu eksperymentach i testach "sprawdzających" - że nie mam z tym większych problemów. Ale nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje i co ja takiego konkretnego robię Bo w sumie niewiele robię... to się dzieje samo. Jeśli któregoś dnia odkryję ten sekret, to może kiedyś napiszę jakiś poradnik dla zainteresowanych...

Nicky napisał(a):

maleficent napisał(a):A ja uważam, że można przyciągnąć konkretną osobę, aczkolwiek często bywa tak, że pojawia się ona w naszym życiu, kiedy nam zupełnie na niej już nie zależy.
Po ostatnim przyciągnięciu do siebie mężczyzny, którym byłam zauroczona około 3 lat, okazało się, że tak naprawdę jest on zwykłym dupkiem .

Generalnie nie polecam przyciągania osób z imienia i nazwiska, bo to zazwyczaj się źle kończy... a okres 'czekania' bywa bardzo różny np. ja czekałam na jedną osobę 3 lata, na drugą ponad miesiąc.

A ja jednego gagatka doczekałam się... po 16 latach!! I okazało się że już mi się nic a nic nie podoba.
Ale to był jeden taki przypadek - w innych przypadkach, udaje mi się przyciągnąć ludzi dość szybko. Konkretnych, dokładnie tych co chcę, i już. Ale czas jest bardzo różny. Od kilku godzin do... ponad roku w "trudniejszych przypadkach".
W sumie mogę śmiało powiedzieć, już teraz, po wielu eksperymentach i testach "sprawdzających" - że nie mam z tym większych problemów. Ale nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje i co ja takiego konkretnego robię Bo w sumie niewiele robię... to się dzieje samo. Jeśli któregoś dnia odkryję ten sekret, to może kiedyś napiszę jakiś poradnik dla zainteresowanych...

hehe ja właśnie myślę o wydaniu własnych książek i internetowych serwisów edukacyjnych i chyba zacznę to wizualizować bo postawiłem sobie warunek ,że zrobie to tylko wtedy kiedy osiągnę spektakularne sukcesy i uznam iż moja wiedza jest już na bardzo wysokim poziomie
Także najpierw muszę jakoś spektakularnie się wzbogacić hehe to może być fajny myk

Swoją droga dzisiaj sobie uświadomiłem ,że to fajne byłoby kiedyś coś takiego zrobić i wydać jakiś szczegółowy kolorowy poradnik zawierający wiele ilustracji
Sama praca przy tym mogłaby być bardzo przyjemna

magicmind napisał(a):Ja już całkowicie sobie odpuszczam przyciąganie jakichkolwiek konkretów bo wiem ,że to z wielu powodów nic dobrego

Ja też - we wszystkich kwestiach (oprócz przyciągania osób) już dawno odpuściłam sobie konkrety, bo lubię jak mnie wszechświat zaskakuje, a zawsze zaskakuje w fantastyczny sposób Ja tylko określam, jak chcę się czuć, a resztę załatwia PŚ. I to jest cudowne.
Jednak jeżeli chodzi o ludzi, to takie coś mi nie bardzo odpowiada. Dlaczego? Ano dlatego, że każdy człowiek jest indywidualnością, jest małym niepowtarzalnym wszechświatem. Nie da się jednej osoby zastąpić drugą. Jeżeli zatem chcę się spotkać z kimś konkretnym, to chcę się spotkać z tą osobą i już, a nie z jakąś inną.

Nicky napisał(a):

magicmind napisał(a):Ja już całkowicie sobie odpuszczam przyciąganie jakichkolwiek konkretów bo wiem ,że to z wielu powodów nic dobrego

Ja też - we wszystkich kwestiach (oprócz przyciągania osób) już dawno odpuściłam sobie konkrety, bo lubię jak mnie wszechświat zaskakuje, a zawsze zaskakuje w fantastyczny sposób Ja tylko określam, jak chcę się czuć, a resztę załatwia PŚ. I to jest cudowne.
Jednak jeżeli chodzi o ludzi, to takie coś mi nie bardzo odpowiada. Dlaczego? Ano dlatego, że każdy człowiek jest indywidualnością, jest małym niepowtarzalnym wszechświatem. Nie da się jednej osoby zastąpić drugą. Jeżeli zatem chcę się spotkać z kimś konkretnym, to chcę się spotkać z tą osobą i już, a nie z jakąś inną.

wszechświat imo jest inteligentną energią i też chce z nami się bawić właśnie zaskakując nas

A co do przyciągania osób to mi chodzi o kwestie przyciągnięcia partnera/przyjaciół a nie kogoś kogo już znamy ale utraciliśmy kontakt
Chociaż przyciąganie byłych partnerów uważam za złe tak samo jak konkretnych parnetów

magicmind napisał(a):

maleficent napisał(a):A ja uważam, że można przyciągnąć konkretną osobę, aczkolwiek często bywa tak, że pojawia się ona w naszym życiu, kiedy nam zupełnie na niej już nie zależy.
Po ostatnim przyciągnięciu do siebie mężczyzny, którym byłam zauroczona około 3 lat, okazało się, że tak naprawdę jest on zwykłym dupkiem .

Generalnie nie polecam przyciągania osób z imienia i nazwiska, bo to zazwyczaj się źle kończy... a okres 'czekania' bywa bardzo różny np. ja czekałam na jedną osobę 3 lata, na drugą ponad miesiąc.

Dokładnie, jeżeli coś od razu nie gra - energie nie są ku sobie to nawet jak po 3 latach przyciągniesz daną osobę i nawet jak wejdziesz z nią w jakiś związek to według mnie w końcu się to rozsypie...
Dlatego według mnie jeżeli ktoś myśli faktycznie o szczęśliwym związku to nigdy nie powinien przyciągać konkretnej osoby a przyciągać energie reprezentującą ten związek, wszystkie uczucia a wszechświat znajdzie najszybsza i najlepszą drogą...
czasem się może faktycznie okazać ,że to będzie ta konkretna osoba i wszechświat ją nam przyciągnie

To samo dotyczy innych rzeczy.. nie przyciągać konkretnej pracy bo przyciągniemy ją ale to będą nasze fantazje a nie rzeczywistość...
Wyobrażacie sobie ,że przypalacie sie na prace w konkretnej firmie i wyobrażacie sobie ,że tam bedzie fajna atmosfera a tak naprawdę szef to tyran a pracownicy to dupki... Wyobrażacie sobie ,że wszechświat zmieni dla was nature żywych istot tylko dlatego aby wam udała się ta manifestacja?

TAk samo wszechświat nie zmieni natury czlowieka tylko dlatego ,że wam się podoba jakiś konkretny... To są wasze wyobrażenia i fantazje jaki on jest fajny i ,że mógłby mnie pokochać... w rzeczywistości on może być dupkiem który cie skrzywdzi albo po prostu nie pokocha cie... W związku z tym takie przyciąganie jest bardzo niebezpieczne a zarazem może być mało skuteczne...
Nikt o tym nie mówi ale wystarczy logicznie pomyśleć
Nie złość się na Wszechświat bo być może on Cie chroni
Ja już całkowicie sobie odpuszczam przyciąganie jakichkolwiek konkretów bo wiem ,że to z wielu powodów nic dobrego

To prawda, ja się przekonałam na własnej osobie. Kiedyś do mnie to nie docierało, życzyłam sobie wielu rzeczy, osób i spraw, kierując się JEDYNIE ( o ironio) - ładnym opakowaniem, wyglądem etc - z perspektywy dzisiejszej wiedzy, zdaje sobie sprawę jaką byłam ograniczoną dziewuszką
To mnie nauczyło jednego - nie wolno stosować pp w stosunku do osób, które nas zauroczyły i chcielibyśmy je mieć dla siebie, mimo tego, iż nie zwracają one na nas jakiejkolwiek uwagi. Wykorzystując techniki względem konkretnej osoby, według mojej opinii, łamiemy pewne prawo...
Mimo upływu czasu, życzenie się spełnia (w moim przypadku ZAWSZE) i co ? O kilka wieków za późno. Ale bywa tak, że Wszechświat działa tak jak w moim przypadku było np. po miesiącu. Czujemy euforię, szczęście, z drugiej strony nie dowierzamy, czujemy pewien strach... I uwierzcie, zaczyna się piekło. To złamanie pewnego prawa danej osoby, określonej granicy, wraca do nas z podwójną siłą i zaczynają się dziać różne złe rzeczy, potem wszystko się rozpada.

Więc nie warto bawić się w to wszystko. Tak jak napisałeś lepiej skupić się na uczuciu, związku, przyciągać coś co w swej formie nie jest do końca konkretne

Ktoś już kiedyś powiedział, że czasami to wielkie błogosławieństwo dla nas, że nie dostajemy tego czego tak bardzo pragniemy.

Nicky napisał(a):

maleficent napisał(a):A ja uważam, że można przyciągnąć konkretną osobę, aczkolwiek często bywa tak, że pojawia się ona w naszym życiu, kiedy nam zupełnie na niej już nie zależy.
Po ostatnim przyciągnięciu do siebie mężczyzny, którym byłam zauroczona około 3 lat, okazało się, że tak naprawdę jest on zwykłym dupkiem .

Generalnie nie polecam przyciągania osób z imienia i nazwiska, bo to zazwyczaj się źle kończy... a okres 'czekania' bywa bardzo różny np. ja czekałam na jedną osobę 3 lata, na drugą ponad miesiąc.

A ja jednego gagatka doczekałam się... po 16 latach!! I okazało się że już mi się nic a nic nie podoba.
Ale to był jeden taki przypadek - w innych przypadkach, udaje mi się przyciągnąć ludzi dość szybko. Konkretnych, dokładnie tych co chcę, i już. Ale czas jest bardzo różny. Od kilku godzin do... ponad roku w "trudniejszych przypadkach".
W sumie mogę śmiało powiedzieć, już teraz, po wielu eksperymentach i testach "sprawdzających" - że nie mam z tym większych problemów. Ale nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje i co ja takiego konkretnego robię Bo w sumie niewiele robię... to się dzieje samo. Jeśli któregoś dnia odkryję ten sekret, to może kiedyś napiszę jakiś poradnik dla zainteresowanych...

16 lat Jestem w szoku... Również nie potrafię określić dlaczego pewne sprawy przyciągamy szybko, a drugie idą idą i idą do nas latami.
Ale upieranie się przy konkretnej osobie i czekanie właśnie na nią - to jak dla mnie strata czasu. Bo możemy czekać na kogoś całe życie i okazuje się, że straciliśmy przez swoje 'widzi mi się' szansę na szczęście.

Są przypadki, gdzie takie przyciągane osoby tworzą udane związki... ja jednak wolę trzymać się od tego z daleka

Według mnie to jest dość istotny aspekt działania wszechświata czy przyczyn niepowodzeń.
To skłania też do czystego zdefiniowania swoich intencji i sami zobaczcie iż nie jest to takie proste gdyż nieświadomie możemy rozmijać cię energetycznie z prawdziwą głębia pragnienia i naszą najgłębsza intencją.

Niby wszystko wydaje się ok ale jest takie tylko pozornie.
Gdy znamy obiekt naszych westchnień częstą skupiamy się na takiej fizyczności i płytkich intencjach...
tutaj wpływ na naszą kreacje może mieć nasza seksualność lub wyobrażenia a głębia intencji zostaje zepchnięta daleko...

Dlatego pytanie jest jaki jest nasz nadrzędny cel? czy jest nim szczęśliwy związek, fajna relacja czy coś przelotnego zbudowane w oparciu o fizyczność i wyobrażenia? Zauroczenie...
To jak kupowanie czegoś ze względu na fajne opakowanie a w środku jest niewiadoma która może okazać się nieszczęściem. I zazwyczaj my właśnie tak podchodzimy do przyciągania bo łatwiej na skupić uwagę na czymś widzialnym i już istniejącym w przestrzeni fizycznej a do tego czymś co nas przyciąga swą atrakcyjnością. Tymczasem my powinniśmy przyciągać to co jest niewidzialne i ukryte, to co znajduje się w środku bo to tak naprawdę jest nasz cel.

Dlatego faktycznie dużo w tym może być prawdy ,że dla niektórych to prawdziwe błogosławieństwo ,że nie przyciągnęli czegoś przy czym sie upierali bo to może być prawdziwym nieszcześciem
Jednocześnie może zachodzić zgrzyt bo czasem ktoś może wysyłac sygnał odnośnie konkretnej osoby a jednocześnie kreacje szcześliwego związku a dla wszechświata to może być zgrzyt i po prostu system się mu sypie i wyskakuje Error

maleficent napisał(a):Ale upieranie się przy konkretnej osobie i czekanie właśnie na nią - to jak dla mnie strata czasu.

Dla mnie też! Dlatego w okresie, gdy byłam najbardziej zainteresowana relacjami z facetami, nigdy nie przyciągałam tylko jednej osoby w tym samym czasie (bo też nigdy nie było tak, że tylko jeden jedyny mi się podobał i koniec ), a więc to nie było tak że przyciągałam tego jednego faceta przez 16 lat haha

Po prostu: przyciągałam sobie jednego, w międzyczasie spodobał mi się inny więc brałam się za tego drugiego, potem za trzeciego, czwartego, zapominając o tym pierwszym... no i potem - stopniowo, w miarę jak o nich zapominałam, to albo były okresy że zwalali mi się na głowę wielką grupą, albo też wyskakiwali po miesiącach czy nawet po latach jak takie króliki z kapelusza - tak jak w przypadku tego faceta który pojawił się jak spod ziemi po 16-latach

A dziś, to już to moje przyciąganie ludzi jest tak jakby w innym wymiarze. Przyciągam sobie np. ludzi z przeszłości, bo za nimi tęsknię albo chcę się z nimi spotkać. Albo takich, z którymi mogę współpracować (na polu biznesowym). Albo przyjaciół z przeszłości, którzy z biegiem lat zniknęli... albo ludzi z którymi raz się spotkałam, czy parę razy, przypadli mi do gustu ale nasze drogi się rozeszły, a ja chciałabym żeby się z powrotem zeszły. No i takich przyciągam - i to wszystko działa bez pudła