Hej. Dużo czytam o PP, jednak nie zawsze wszystko jest dla mnie jasne oczywiste. Czy ktoś mógłby mi napisać czy robię wszystko dobrze i czy rozumiem. A więc załóżmy, że miałam z kimś najpierw cudowne stosunki, potem bardzo złe. Ta osoba nie chce ze mną rozmawiać, nie odpisuje. I co ja robię:
-wizualizuję, że znów mamy dobry kontakt, spotykamy się często jest miło
-robię hoponkę jednak są to same magiczne 4 słowa + myślę o problemie czyli o tym, że nasze stosunki nie są najlepsze
- napisałam list do wszechświata i schowałam go i w sumie zapomniałam o nim do tej chwili
- zachowuję się tak jabyśmy byli razem, czuję to co kiedyś czyli tą ekscytację, że się spotkamy, że mam tyle do opowiedzenia
- zawsze podczas wizualizacji mam takie napięcie/skurcze/podniecenie
- staram się mieć dobre wibrację, być szczęsliwa, cieszyć się z małych rzeczy i raczej mi to wychodzi
-to chyba niedobrze, ale bardzo dużo myślę o tej sprawie, ciężko mi się czasem skupić w domu na czymś innym, odpuszczenia nie robię, często zaglądam na fb tej osoby
- mam myśli by znów zadzwonić do tej osoby, jednak to chyba ona powinna się odezwać prawda?
- mam problem z cierpliwością :/ jednak staram się panować nad tym
aaaa i jeszcze jedno... za nim te relację się popsuły zaczęłam mieć nerwicę przez sytuację w domu... i wtedy pod wpływem stresu miałam coś takiego, że zaczynałam mieć jakby ciężar na klatce piersiowej, czułam, że nie mogę oddychać, jeździłam nawet po lekarzach i brałam proszki uspokajające, bałam się czy się nie uduszę. Potem zaczęłam pracować nad sobą i teraz zdarza mi się to bardzo rzadko jednak odkąd tak mocno wizualizuje to czasem tak jest. A może ja mam zablokowaną czakre serca? Staram się sobie wyobrażać moją czakrę jak jest otwarta, pełna uczuć itd. A może to jakaś 'głębsza' sprawa?