Kaszel... Hahaha, to mnie rozwaliłeś z tym przykładem. Naprawdę wrzuciłeś chorobę, która potrafi stłumić w człowieku podstawowy instynkt przetrwania i kaszel do jednego worka?

Wow. Oby Twój syn nie miał nigdy anoreksji (tak, faceci też na to chorują, znam osobiście jeden ostry przypadek), bo z Twoim podejściem będziesz jednym z tych rodziców, którzy przegapią problem i obudzą się, gdy będzie za późno.
Ale pozostańmy przy tym kaszlu. Kaszel, w największym uproszczeniu, jest wywoływany przez bakterie albo wirusy, do których zwalczania służy układ odpornościowy. Prawidłowo funkcjonujący układ odpornościowy sobie z nim poradzi nawet w jeden dzień do dwóch tygodni. Czasem przy okazji spuchną Ci węzły chłonne, dostaniesz gorączki, ale przeciwciała ruszą do walki i voila. Kaszlu nie ma.
A teraz wytłumaczę Ci, jak działa anoreksja. Załóżmy przez chwilę, że Twoja psychika też ma taki układ odpornościowy. Mniej materialny, bardziej nieuchwytny, ale spełnia podobne funkcje. Gdy ten układ odpornościowy działa prawidłowo, człowiek sobie radzi z problemami (taki wirus, bakteria) życia codziennego i dąży do zaspokojenia swoich potrzeb (vide piramida potrzeb Maslowa). W anoreksji coś sprawiło, że ten układ odpornościowy działa na odwrót. On nie pomaga Ci przejść przez życie. On dąży do Twojej destrukcji.
Teraz wysil trochę empatię, którą wierzę, że masz w sobie i wyobraź sobie życie w takiej sytuacji. Wyobraź sobie,
że Twój umysł obraca wszystko przeciwko Tobie. Wyobraź sobie, że masz na sobie bombę, która jest tak skonstruowana,
że co nie zrobisz, to wybuchnie. Z dodatkowym mechanizmem zabezpieczającym, który ukrywa główny zapalnik i gdy
próbujesz rozwalić ten mechanizm to ona Cię osłabia na różne sposoby - nie wiem, załóżmy, że otwiera się pojemniczek z gazem, który Cię osłabia. Tak działa anoreksja. Bez sapera się nie obejdzie.
Królik, Ty myślisz jak zdrowy człowiek, super, fajnie, gratuluję Ci. Ale jeżeli nie rozumiesz chociaż w części jak działa zaburzenie psychiczne to się nie wypowiadaj. A nie rozumiesz, pewnie dlatego, że nigdy nie byłeś w takim miejscu. Piszesz tu jako Ty, zdrowa psychicznie, zdecydowana osoba - osoba z anoreksją taka nie jest, ona często sama nie wie co jest nią, a co chorobą, co jest jej głosem, a co jest wymysłem choroby (nad tym też pracuje się z terapeutą). Więc z całego serca, proszę Cię - nie przekładaj szablonu swoich doświadczeń do doświadczeń, o których nie masz pojęcia, bo możesz zrobić komuś krzywdę. Osobie z anoreksją jest bardzo łatwo zaszkodzić z powodów, które opisałam wyżej. Osoby z otoczenia nieświadomie to robią codziennie, nie dokładaj jeszcze niepotrzebnie. Tobie stosowanie wdzięczności pomoże, osobie chorej może zaszkodzić.
A co do tego, że forum jest o PP? Czy to oznacza, że mamy ludziom udzielać porad, które zaszkodzą i nie próbować pomóc z innej beczki? Rozwiązanie problemu ma być skuteczne a nie służyć jakiejś idei. Mam znajomą, która postanowiła sobie pomóc niekonwencjonalnymi metodami, skuteczność zerowa, rokowania coraz gorsze, organ siada jeden za drugim i tylko kombinuje jak tu zrobić wszystko tylko nie iść do psychologa. No, ale jej chłopak chwilowo się odczepił, no bo przecież COŚ z tym problemem robi, co nie?
Fakt, zrobił się tu offtop i to niemały, ale jeżeli komuś ma to pomóc to nawet przyjmę za to bana na klatę, ale przynajmniej będę spać z czystym sumieniem. Najpierw jesteśmy przede wszystkim ludźmi, potem cała reszta.