Forum prawo przyciągania - Abraham Bank

Co do pytań kwantowych które używam odnosnie kasy to ostatnio fajna akcja wyszła.

Powiedziałem klientowi ze chce 1400zł za projekt a on do mnie a co ty na to ,że ci zapłace 2400 lekka i przyjemna praca

Nie wiem które pytanie zadziałało czy "jak ta energia może dla mnie pracować" czy " jak może być jeszcze lepiej" ale fakt faktem podoba mi się takie coś

Do tego tak bardzo mu sie podoba to co zrobie ze chce nawiązać dłuzsza współprace

Jakiegoś bogactwa nie osiagam ale ostatnio potrafiłem zarobić np 2000 zł za pół godziny pracy nie mówiąc już o dużej ilości zleceń

Ale najważniejsze ze nie męczyłem się już pracując ale było naprawdę lekko i przyjemnie
Ciekawe jak może być jeszcze lepiej

Natomiast nawet trójki w totka nie trafiłem od kiedy starałem sie tak osiagać bogactwo.

W każdym razie u mnie działają pytania i to ,że jestem niekonkretny, nie wizualizuje i nie pracuje nad celem, w zasadzie to nie mam konkretnego celu.
Kiedy coś konkretnego sobie wyobrażam to najcześniej nie udaje mi sie tego tak łatwo przyciągnąć.
moje zarobki poprawiły sie kiedy w ogóle przestalem o nich myśleć a otworzyłem sie na wydawnie kasy, przepływ pieniedzy i dobry nastrój.

Ostatnio myśle nad zakupem nowego smartfona i już sie złapałem na kalkulowaniu czy sie opłaca , zamiast kupić najdroższy jaki mi sie podoba
I własnie tak zrobie bo wiem ze przez to zaraz zarobie jakieś duze pieniądze To u mnie działa, polecam

Do mojej poprzedniej wypowiedzi dodam to co jest bardzo ważne a czego się ucze i co widze ze wiekszosci ludzi blokuje przepływ pieniedzy.

Mianowicie radość wydawania pieniedzy.
Zauważyłem ze zmieniło sie to u mnie a jednocześnie widzę ze ci co im się nie powodzi mają specyficzne postrzeganie odmawiania sobie i liczenia każdego grosza.

Przykładowo, mogłem poczekać i kupić sobie gre taniej bo już po tygodniu od premiery można było ją kupić używaną za 60-70 zł mniej ale ja musiałem mieć ją dokładnie w dzień premiery bo chce miec wszystko co najlepsze jak najszybciej.
Tymczasem widze jak inni kalkulują i czekają aż coś stanieje, to nie jest dobre ze względu na otwieranie się na pieniądze, tak samo jak odmawianie sobie zakupu czegoś co wam sie najbardziej podoba i wybieranie czegoś tańszego.
Niby wydaje sie ze takie decyzje i postrzeganie nie ma znaczenia a jednak odbija sie na energii pieniadza i tego czy bedą one do was napływać.
Według mnie najlepiej będzie tym co kochają wydawać pieniądze i nie martwią sie ich brakiem bo wiedzą ze jak robią sobie tym przyjemność to wszechświat im zwraca.

Tak samo gdy wydajecie na coś co nie jest przyjemnością, tylko np opłatą za coś to również musicie zmienić postrzeganie ze dajecie zarabiać innym wiec wszechświat wam to zwróci.Kiedy to zacząłem praktykować nagle zaczęła do mnie napływać coraz wieksza kasa.

Czasem dalej sie chwytam na to ze kręcę nosem jak mam coś wiecej wydać ale staram się pamietać o tych zasadach i naprowadzać.
Jednym słowem nie ma czegoś takiego jak drogo i mnie nie stać

Polecam wam przetestować od najdrobniejszych rzeczy i stopniowo przechodzić do coraz wiekszych.
Pieniądze zarabia się ich wydawaniem a nie czarowaniem i mantrowanie

Ja jutro idę po mojego nowego smarfona którego sobie wizualizowałem i mimo ze mam wydać "sporo" pieniedzy to już czuje ze na tym zarobie
Czuje ze wydawaniem zarabiam

Dobrze piszesz magicmind.
Dlaczego biedni ludzie nie są bogaci? Ponieważ nie kupują rzeczy na które ich nie stać. Większości tych ludzi nie stać na pewne rzeczy przede wszystkim mentalnie. Istnieje mentalny mur: "nie stać mnie na to". Jak przysłuchamy się rozmowom ludzi, to zauważymy, że bardzo często ludzie wypowiadają te słowa. Ludzie nie wierzą, że stać ich na wiele więcej niż myślą.
Burzenie tego muru można zacząć od zmiany podejścia, mianowicie: "kupuję najlepsze rzeczy, na jakie aktualnie mnie stać".
Ja to nazywam nadmuchiwaniem balonu zamożności, poszerzaniem świadomości co do własnych możliwości.
Z tym murem istnieje jeszcze takie zjawisko, które mnie fascynuje. Pan Adam idzie do sklepu z dość tanim obuwiem i kupuje buty za 200,00 zł, nie obejrzy butów w innych, droższych sklepach, bo wie, że jest tam drogo, a jego nie stać. Pan Piotr natomiast idzie do sklepu z butami droższymi, choć ma w portfelu tylko 200,00 zł, ale liczy, że będzie promocja i kupuje też buty za 200,00 zł ale przecenione z 400,00 zł. Te same możliwości, ale inna postawa daje inne korzyści materialne i mentalne.

Ja pytania kwantowe wzmacniam dwupunktem i efekt jest genialny. Nareszcie widzę światełko w tunelu odnośnie mojej sytuacji finansowej "Przypadkiem" przyszła do mnie informacja o sposobie na zarabianie wartym wypróbowania. Najfajniejsze jest to, że zarobek jest gwarantowany

misteriosa napisał(a):Ja pytania kwantowe wzmacniam dwupunktem i efekt jest genialny. Nareszcie widzę światełko w tunelu odnośnie mojej sytuacji finansowej "Przypadkiem" przyszła do mnie informacja o sposobie na zarabianie wartym wypróbowania. Najfajniejsze jest to, że zarobek jest gwarantowany

Hej tez tak kiedys robilam jednak z czasem zauwazylam ze pytania kwantowe z odpowiednim podejsciem tez dzialaja genialnie jesli chodzi o kase .

Chcialabym opowiedziec Wam cos , czego sama sobie nie potrafie wyjasnic. W styczniu br. zwolnilam sie z pracy ktora kochalam, poszlam za tłumem, wiekszosc moich kolezanek i kolegow rowniez sie zwalnialalo . Nowy wlasciciel nowa struktura firmy. Od tej pory nie bylo dnia zebym nie zalowala swojej decyzji i to tak naprawde od serca. Wiedzialam ze powrotu nie ma. Codzien wyrzucalam sobie w myslach to co zrobilam. Nienawidzilam swojej nowej pracy. Dwa tyg. temu zgodzono sie na moj powrot, chociaz wczesniej nie pozwolono wracac. Wowczas poszlam do mojej obecnej pracy z checia zwolnienia sie. Bylam sklonna nawet porzucić prace byleby wrocic do tej mojej ukochanej. Reakcja mojej przelozonej byla niesamowita, nie wspomne o kolezankach. Stałąm jak wryta kiedy ja upieralam sie ze odchodze a one walczyly zebym zostala. Tego uczucia nie da sie opisac. To było piekne. Postanowilam przeprosic poprzedniego pracodawce( ktory nigdy tak o mnie nie walczyl) i zostac tam gdzie jestem. Raz na zawsze zamknac tamten rozdzial . Prawo przycagania sprawilo ze moglam wrocic, bo tak bardzo tego chcialam ale odrzucilam to. Co wiecej poki co wcale tego nie zaluje. Prosze podpowiedzcie mi jak to rozumiec. Czy popelnilam blad, czy to stalo sie po cos??

Nie popełniłaś błędu. Dzięki tej sytuacji, zobaczyłaś, że w tej nowy pracy są ludzie, którzy Cię akceptują i którym na Tobie naprawdę zależy. W życiu tak jest, że odchodzi stare, przychodzi nowe. Czas pracy w starej firmie się skończył. Przecież ci ludzie, którzy odchodzili też mieli powody, by zakończyć ten etap.
Podejrzewam, że gdybyś wróciła do tej starej, to przy każdej sytuacji, gdy działoby się coś, nie będące po Twojej myśli, to żałowałabyś, że wróciłaś.