Forum prawo przyciągania - Abraham Bank

napisalem ci wczesniej przeczytaj ksiazke
nic wiecej sie nie dowiesz bez wiedzy w niej zawartej
mozesz zadac miliard nowych pytan i nic to nie zmieni
sukcesow

tom2244 napisał(a):No ale przekonania można zmienić, a co z emocjami? np. ktoś długie miesiące czy lata mógł nas skrzywdzić, możemy mu wybaczyć zmieniając myślenie o nim, przekonania. Nie wiadomo jednak co z ewentualnymi stłumionymi emocjami. Może nie być nowych emocji na myśl o takiej osobie, ale właśnie co z tymi które jednak zdążyły zaistnieć dawno temu ?

Jeżeli prawdziwie wybaczyłeś, i twoje myśli są teraz czyste, to tak samo czyste są emocje. Kiedy wypuszczasz w świat pozytywne myśli, to niwelują one automatycznie tamte negatywne.

Bushido napisał(a):TO tez twoj program wiesz ? : D
Nie moglem sie powstrzymac ; )

Nasze zycie to suma naszych przekonan ; )
buziaki ludki

Niektórych programów nie chcę zmieniać, bo są całkiem fajne i niech sobie funkcjonują po wsze czasy

Ale nad innymi będę mocno pracować...

tom2244 napisał(a):No ale przekonania można zmienić, a co z emocjami? np. ktoś długie miesiące czy lata mógł nas skrzywdzić, możemy mu wybaczyć zmieniając myślenie o nim, przekonania. Nie wiadomo jednak co z ewentualnymi stłumionymi emocjami. Może nie być nowych emocji na myśl o takiej osobie, ale właśnie co z tymi które jednak zdążyły zaistnieć dawno temu ?

Te emocje moim zdaniem trzeba wydobyć i jeszcze raz przeżyć, żeby się ich pozbyć raz na zawsze - o ile to możliwe. Bo ja prawdę mówiąc nie mam 100% pewności czy w ogóle to da się zrobić ... ale mam nadzieję że tak. W każdym razie nie martw się, nie jesteś tam... każdy z nas tłumi w sobie masę, po prostu ogrom emocji związanych z różnymi przeżyciami z przeszłości. We mnie kłębią na przemian: ogromne poczucie winy (że mogłam komuś pomóc, a nie byłam w stanie... ), żal za różne większe grzechy i mniejsze grzeszki, złość, frustracja i tak dalej. Wszystko to gdzieś tam we mnie siedzi, i też bardzo chciałabym się tego pozbyć raz na zawsze, żeby rozpocząć wszystko na nowo, z czystą kartą. Ale wiem, że to nie takie proste :/

Złe przekonania można rozwalać bez stosowania jakichkolwiek technik. Gdy coś mnie męczy siadam sobie wygodnie i zaczynam dogłębnie rozmyślać, ustalam przyczynę dlaczego czuję się źle. Wyłapuję każdą myśl i emocję, nazywam je po polsku, stwierdzam: tak, niestety to mną rządziło, ale teraz wiem, że to nieprawda - czyli przyznaje sama przed sobą, że tkwiło we mnie to blednę przekonanie, następnie ustalam jak chce się czuć, czyli czym chcę je zastąpić. Samo przyznanie się do tego powoduje, że w 80% problem znika sam Pozostałe 20% wyłazi później w różnych sytuacjach, ale osłabione, taki bardzo cichy głosik (może to nawet zwykłe przyzwyczajenie) wtedy sobie myślę: Nie! pożegnałam się z tym przekonaniem, miało być tak i tak, won mi stąd. To nieprawidłowe przekonanie jest coraz słabsze, głosik coraz bardziej mizerny i takim sposobem prawidłowe przekonanie zastępuje nieprawidłowe

Dobra napisze cos wzgledem naszych uczuc bo bladzicie moje kochane kobiti i facecie jeden ; )

M -> U -> D = W

Mysli prowadza do Uczuc ktore prowadza do Dzialan ktore daja wynik/rezultat
Skad sie biora mysli ? o czym jest ten watek ; ) ????
Czyli co bedzie przed M ?

sukcesow

Nicky
Uff, to znaczy, że nie jestem sama. Co prawda do etatowej płaczki jeszcze mi daleko, ale gdy skumuluje mi się duża ilość niefajnych emocji to ryczę. To faktycznie oczyszcza, tylko dlaczego następnego ranka mam twarz jak po kontakcie ze stadem os?
Mam nadzieję, że Ty po solidnej porcji ryku wyglądasz lepiej niż ja

Bushido
Ale to łatwe do zrozumienia, choć niezbyt mądre z mojej strony. Nie chce ruszać tego mentalnego śmietniska, bo brak mi siły, by znów radzić sobie z tymi fatalnymi uczuciami. Miałam już kilka takich sesji i znam przyjemniejsze sposoby spędzania wolnego czasu.
O, gdyby to miało wyglądać tak, jak napisałeś
<Albo wyjda raz a porzadnie>
to jasne, moge nawet dzis to zacząć robić. Ale znów pogrążać się w tym, po kilka razy? Kojarzy mi się to z rozgrzebywaniem starych ran. Są sytuacje do których zwyczajnie nie chcę wracać.
Ale wiem, że w końcu to zrobię, bo masz rację: jeśli tego nie oczyszczę do końca to będzie mi to co jakiś czas wyskakiwać, jak złośliwy pajac z pudełka.


Czasami zastanawiam się po co mi było to całe pp, rozwój wewnętrzny. Zamiast różowych jednorożców i cudów będę miała teraz brodzenie w g..., tzn we własnej smieciowych przekonaniach. Ciekawe ile moja cebula ma warstw

Capra
Jesli chcesz miec czysto to musisz posprzatac

Sukcesow i powodzenia

To nadal niepokojące, ale ciekawe czy może tak być, że już na maksa się oczyścimy, normalnie chodzący budda będziemy a mimo to gdzieś tam niedające objaw pozostają stare stłumione emocje.

Pomyślałem, by tak robić: najpierw EFT na jakieś zdarzenie, a potem dla formalności the work na uwolnienie się od myśli, przekonań, może komuś się przyda jakby chciał poznać ktoś bliżej tą metode, to piszcie. Myśle, że wszelkie błędy wyeliminowałem i wiem już jak się robi the work.

sendspace.pl/file/c6b40ef9d7865e994de110c/the-work-proces to nagranie mi bardzo pomogło (słucha sie online), porobiłem notatki i zrozumiałem kilka kwestii lepiej. Jakbym przerabiał jedno przekonanie 21 dni, to bym nie wyrobił, nie mam takiej cierpliwości

Praca nad przekonaniami to ważna rzecz i super, że powstał taki wątek, zamiast kolejnego wątku o technikach. Nasze przekoniania są (nie)stety strasznie ważne, a czasem ciężko się do nich dobrać, bo się kryją w którejś tam warstwie cebuli.

Wrzucam link do wątku na temat przekonania, które mnie gryzło dość długo.
prawo-przyciagania-f3/przekonanie-musze-sie-bardziej-starac-t1026.html?hilit=przekonanie%20musz%C4%99

Z perspektywy kilku miesięcy widzę dość duże zmiany - do wielu rzeczy podchodzę bardziej na luzie, wiele rzeczy odpuszczam i się nie wtrącam (np. rozwiązywanie rodzinnych konfliktów obchodzi mnie dużo mniej), wiele rzeczy przychodzi mi dużo łatwiej, a jednocześnie od wielu osób spontanicznie dostaję dość dużo fajnych informacji zwrotnych. Wcześniej nie dostawałam tych informacji i za nic nie mogłam wpaść na to, co mam zrobić, żeby od kogoś usłyszeć, że jestem ok. Teraz uznaję, że bez przesady z tym staraniem się, nie zawsze muszę stawać na głowie, a czuję się doceniana dużo częściej Nie powiem, całkiem miłe uczucie