Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

co zrobić, gdy zabija mnie samotność


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez Coldi » 2 cze 2016, o 22:36

Cześć,
na wstępie napiszę, że kiedyś interesowałem się PP, jednak przez brak rezultatów odpuściłem je sobie i zacząłem żyć na automacie, tak jak większość ludzi. Próbowałem rozwiązać swój problem konwencjonalnymi metodami, ale średnio mam teraz do nich dostęp, więc postanowiłem znowu poszukać czegoś na własną rękę...
A tym problemem jest to, że od kilku lat siedzę w domu, w ciągłej samotności i z wieloma problemami, z którymi nie mogę sobie poradzić. Po ukończeniu szkoły nie podjąłem żadnej pracy, wtedy też zainteresowałem się PP i rozwojem licząc na to, że poprawi to moją sytuację, ale to było oszukiwanie siebie, bo nie udało mi się wykreować wymarzonej rzeczywistości. Później miało miejsce kilka zdarzeń przez które już nawet przestałem próbować m.in. wdałem się w dość toksyczną relację (wirtualną) i na tym skupiałem całą energię i uwagę, bo miałem się potem spotkać z tą osobą - ale to nie wyszło. A mój stan tylko się pogarszał. Teraz w dużym skrócie siedzę sam w domu przez 5 dni w tygodniu, chodzę spać rano i wstaję późnym popołudniem, ogólnie każdy dzień wygląda tak samo lub podobnie, a w weekendy jest jeszcze gorzej, bo wtedy jest człowiek, który jeszcze bardziej dobija mnie psychicznie. Przez różne doświadczenia i nieciekawą przeszłość, bo mam tak praktycznie od dzieciństwa, teraz mam problemy ze sobą takie jak nerwica czy wspomniane zaburzenia snu, które praktycznie wykluczają mnie z normalnego życia, myślę, że to też wpłynęło na zrezygnowanie z PP, bo mając np. natręctwa myślowe ciężko jest kontrolować swoje myśli i może to tylko pogarszać stan, bo wtedy człowiek zastanawia się czy przypadkiem nie przyciągnie czegoś niechcianego - mam tak do tej pory. W takiej sytuacji nie jestem w stanie podjąć pracy, usamodzielnić się, chociaż wiem, że to byłoby najlepsze rozwiązanie, nie mam też nikogo kto by mi pomógł.
Jakiś czas temu z bezradności poszedłem do psychiatry, dostałem skierowanie na psychoterapię i psychotropy, które odstawiłem po pierwszej dawce, bo źle się po nich czułem, a mimo senności, którą ten lek wywołał i tak siedziałem do rana, myślę, że to bardziej jakaś psychologiczna przyczyna. Większość tych leków tak działa, że na początku następuje pogorszenie stanu, z tym, że będąc samemu i mając i tak nieciekawe rzeczy w głowie, ciężko jest przejść przez to pogorszenie samopoczucia. Natomiast na psychoterapię czeka się raczej długo, dlatego w międzyczasie próbuję zdziałać coś na własną rękę...
Najbardziej doskwiera mi ta samotność, bo mając kogoś bliskiego łatwiej przejść przez takie rzeczy i ogólnie ma się po co i dla kogo żyć. Ja przez to, że od bardzo długiego czasu jestem całkowicie sam, teraz żyję z dnia na dzień i nie mam takiego poczucia, myślę, że właśnie to jest główną przyczyną tych wszystkich problemów, które opisałem. Wiem, że gdybym wychowywał się w normalnej rodzinie, normalnym środowisku to teraz nie miałbym takich trudności, albo miałbym w mniejszym stopniu. Ale na to już się nie wpłynie...
I nie wiem co z tym zrobić, bo przecież Wszechświat nie da mi nowej rodziny choćbym wykonywał nie wiadomo jakie techniki przez nie wiadomo jak długi czas, to raczej niewykonalne... Chciałbym mieć choć jedną bliską osobę, wierzę, że to by mi chociaż trochę pomogło, ale jak pisałem wiele energii schodzi ze mnie na niepotrzebne rzeczy i kompletnie nie wiem jak taką osobę przyciągnąć...
Tylko proszę, nie piszcie, żeby najpierw pogodzić się z samotnością, albo ją polubić, pokochać samego siebie, że można być szczęśliwym będąc samotnym etc. - nie oszukujmy się, nie można, a człowiek, który tkwi w takim stanie od długiego czasu czuje się jak gówno i zrobiłby wszystko, żeby mieć chociaż jedną bliską osobę i zacząć żyć.
Proszę, napiszcie jak przyciągnąć ludzi do swojego życia, bez pozbywania się tego pragnienia, czy jest to w ogóle możliwe i czy jest sens teraz się za to zabierać, oraz ogólnie co zrobić w takiej sytuacji, bo ja sam tego nie wiem, dlatego pytam gdzie się da...
Na pewno istnieją jakieś przyziemne metody bez "magii", które da się w takiej sytuacji zastosować, chociaż to jest bez znaczenia - byle tylko działało.

Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrowienia dla wszystkich.

Coldi
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 cze 2016, o 21:04
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 0 raz

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez Kokos » 3 cze 2016, o 10:16

Coldi napisał(a):C
Na pewno istnieją jakieś przyziemne metody bez "magii", które da się w takiej sytuacji zastosować, chociaż to jest bez znaczenia - byle tylko działało.

Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrowienia dla wszystkich.

Są na to zioła. Jak chcesz przyjmować, podam nazwę.

Kokos
 

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez LadyLady » 3 cze 2016, o 10:20

nie wiem czy chodzi Tobie o partnerkę/ miłość czy ogólnie ludzi? Jak ogólnie- to mogę coś napisać od siebie co u mnie działa, bo co chwilę mi przybywa nowych znajomych a jestem dawno po studiach:0

Nie ma co się godzić z samotnością, ale myślę, że przede wszystkim spróbuj nie nasilać tego braku/problemu, nie skupiaj się może tak aż na tym, spróbuj trochę uruchomić wibracje przez czynności które lubisz;-) No chyba, że Ci jest potrzebne jeszcze się kłębić w takim stanie:) jak nie to doDZIEŁA :)

Z czego ja korzytam to: dużo np jest w necie grup ludzi, którzy naprawdą chcą sie poznawać w realu czy realizować wspolne hobby (rowery, kajaki, gry planszowe itd.......).
Ostatnio sie wybrałam w góry z paroma nowymi osobami, było takie wydarzenie na fb:)
Tyle, że ja jestem w takim stanie , że mi całkowicie nie zależy aby mieć nowych znajomych, wręcz marzę o weekendzie aby dali mi wszyscy spokój:D:D więc dobrze byłoby z lekkim nastawieniem wychodzić bo wiadomo, różnie bywa;-)
LadyLady
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 699
Dołączył(a): 29 paź 2012, o 10:47
Podziękował(a): 11 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 118 razy

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez Coldi » 3 cze 2016, o 20:05

LadyLady napisał(a):nie wiem czy chodzi Tobie o partnerkę/ miłość czy ogólnie ludzi? Jak ogólnie- to mogę coś napisać od siebie co u mnie działa, bo co chwilę mi przybywa nowych znajomych a jestem dawno po studiach:0

Chodzi mi o cokolwiek - nie wiem jak wytłumaczyć pojęcie "bliska osoba" - partnerka, przyjaciółka, przyjaciel, znajomy, w takiej sytuacji akurat nie wybrzydzam, bo jak pisałem nie mam nikogo.

LadyLady napisał(a):Nie ma co się godzić z samotnością, ale myślę, że przede wszystkim spróbuj nie nasilać tego braku/problemu, nie skupiaj się może tak aż na tym, spróbuj trochę uruchomić wibracje przez czynności które lubisz;-) No chyba, że Ci jest potrzebne jeszcze się kłębić w takim stanie:) jak nie to doDZIEŁA :)

Problem w tym, że ja już nie mam na to zbytnio wpływu. Wiem, że skupiam się na braku i to pogarsza sprawę, ale nie wiem jak to zmienić. Nawet jak uda mi się na chwilę o tym zapomnieć, to potem i tak to wraca, poza tym gdy uda mi się wejść w pozytywny stan, co ostatnio praktycznie się nie zdarza, to tak chcę go utrzymać, że od razu go tracę.

LadyLady napisał(a):Z czego ja korzytam to: dużo np jest w necie grup ludzi, którzy naprawdą chcą sie poznawać w realu czy realizować wspolne hobby (rowery, kajaki, gry planszowe itd.......).
Ostatnio sie wybrałam w góry z paroma nowymi osobami, było takie wydarzenie na fb:)
Tyle, że ja jestem w takim stanie , że mi całkowicie nie zależy aby mieć nowych znajomych, wręcz marzę o weekendzie aby dali mi wszyscy spokój:D:D więc dobrze byłoby z lekkim nastawieniem wychodzić bo wiadomo, różnie bywa;-)

Tak, tylko ludziom też trzeba mieć coś do zaoferowania... Jak pisałem w pierwszym poście mam teraz problem, żeby w ogóle wyjść z domu, bo np. chodzenie samemu na spacer tylko pogarsza sprawę - a wielokrotnie tak chodziłem w nadziei, że kogoś spotkam, coś się wydarzy etc., ale to nie działa. Natomiast poznawanie ludzi przez neta różnie się kończy, ale dzięki za radę, pomyślę o tym.
U Ciebie spełnia się dlatego, że jak sama napisałaś nie zależy Ci, ja akurat nie potrafię tego odpuścić, chociaż wciąż mam nadzieję, że mi się uda i wtedy Wszechświat wystawi mi jakąś niespodziankę...

Coldi
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 cze 2016, o 21:04
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 0 raz

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez koniczynka » 3 cze 2016, o 20:36

coldi bardzo mi przykro z powodu dziecinstwa, rodziny. wiem ze to ma duze znaczenie na terazniejszosc ale zapewniam Cie ze nawet z takiego stanu mozna wykrowac super przyszlosc. moja serdeczna kolezanka pochodzi z patologicznej rodziny, doznawala na codzien przez bardzo dlugi czas wielu krzywd :cry: Byla samotna bo nikt nie chcial sie kolegowac z kims z takiej rodziny... Jedyną jej odskocznią byly ucieczki na ląki, do lasu, gdzie "zaprzyjazniala" sie z natura i zwierzetami (psy , koty)... Uwielbiala to towarzystwo. Wiesz co robila by sie nie zwariowac?- MARZYLA! nie znala oczywiscie zadnego pp ani nic podobnego. Marzyla bo to bylo jej druga rzeczywistosc- tam byla milosc, dobroc, radosc. ..
Dziasiaj jest przeszczesliwa mezatka (maz dokladnie taki taki wymarzyla), ma wlasny piekny domek z wlasnym wymarzonym ogrodkiem, dzieciaki, swoj maly biznesik. Jest bardzo szczesliwa. poki nie znala pp zastanawiala sie jak to mozliwe ze taki facet sie z niej zakochal, jak to sie stalo ze ma swoj domek, dzieci, pieska, ze wyjezsza na wakacje,ze spelnia swoje marzenia... Teraz juz wie czemu to zawdziecza. zawdziecza to swoim marzeniom. z tym ze to co robila sprawialo sie niebywala przyjemnosc.
napewno tez potrafisz marzyc:) powodzenia :)

koniczynka
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 32
Dołączył(a): 3 kwi 2016, o 06:16
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 6 razy

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez czynnik_omega » 3 cze 2016, o 20:42

Coldi napisał(a):Problem w tym, że ja już nie mam na to zbytnio wpływu.


Twoje przekonanie w tej kwestii jest jedynym powodem dlaczego nie masz wpływu.

Zawsze Ty masz wyłączny wpływ na swoje życie, nawet w momencie, kiedy decydujesz, że nie masz wpływu.

Wtedy nie masz ... do momentu, w którym zdecydujesz, że masz.
Jesteś Energią Wszechświata ! Jesteś jak kropla w oceanie, która jest jednocześnie kroplą i oceanem. Tak jak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy kroplą a oceanem, tak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy Tobą a Wszechświatem.

Zacznij więc żyć tak jak chcesz, bo wszystko możesz.
Avatar użytkownika prawo przyciągania
czynnik_omega
 
Posty: 1984
Dołączył(a): 27 paź 2013, o 09:58
Podziękował(a): 684 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 939 razy

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez zdecydowana » 4 cze 2016, o 10:14

Hej Coldi :)

Wybacz moją szczerość ale mam wrażenie, że Ty nie chcesz sam coś zrobić ze sobą tylko czekasz żeby ktoś lub coś zmieniło Twoją sytuację. Prawda jest taka, że możesz to zrobić tylko i wyłącznie Ty .

Tak, tylko ludziom też trzeba mieć coś do zaoferowania...


To postaraj się żebyś miał.

Wiem, że skupiam się na braku i to pogarsza sprawę, ale nie wiem jak to zmienić. Nawet jak uda mi się na chwilę o tym zapomnieć, to potem i tak to wraca, poza tym gdy uda mi się wejść w pozytywny stan, co ostatnio praktycznie się nie zdarza, to tak chcę go utrzymać, że od razu go tracę.


Ćwicz tak długo aż dobry nastròj stanie się Twoim stanem naturalnym. Zadawaj pytania kwantowe, medytuj, wyznaczaj sobie małe cele i realizuj je.... Znajdź najlepszą dla siebie metodę.
Żaden psychiatra, psycholog czy forum Ci nie pomoże, dopòki Ty sam nie postanowisz zmienić swojego życia.
Opisałeś swòj problem tutaj to już jest dobrze , a teraz do roboty :) Porozmawiaj szczerze sam ze sobą i określ konkretnie czego chcesz.

Chodzi mi o cokolwiek -


Jesteś pewny, że będziesz zadowolony z czegokolwiek? Może to już pojawia się w Twoim życiu, tylko tego nie widzisz, bo jest to "cokolwiek". Z tego też trzeba potrafić się cieszyć.
Zdecyduj, że od dzisiaj każdy dzień jest lepszy od poprzedniego, a Ty jesteś na prawidłowej drodze prowadzącej do przyjaźni i miłości. DO ROBOTY ;) Powodzenia.
Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania :)- Mistrz Yoda

zdecydowana
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 324
Dołączył(a): 15 cze 2015, o 20:24
Podziękował(a): 858 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 403 razy

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez Coldi » 4 cze 2016, o 18:51

koniczynka napisał(a):napewno tez potrafisz marzyc:) powodzenia :)

Wszystko zależy od tego jak się marzy.
Najgorszy rodzaj pragnienia/marzenia, jest wtedy kiedy się pragnie, ale nic z tym nie robi, nie podejmuje się żadnego działania. Wtedy to pragnienie jest jakby zawieszone i odpychamy je od siebie, te wszystkie książki o PP czytałem gdzieś 2 lata temu, ale tą zasadę akurat pamiętam. Tak jest niestety w moim przypadku, a jak pisałem w takiej sytuacji ciężko jest odpuścić.
Czasem nie znając PP łatwiej jest coś wykreować, bo nie ma ciśnienia czy robisz to dobrze czy nie.

czynnik_omega napisał(a):Twoje przekonanie w tej kwestii jest jedynym powodem dlaczego nie masz wpływu.

Jak zmienić to przekonanie? Od czego zacząć?

zdecydowana napisał(a):Wybacz moją szczerość ale mam wrażenie, że Ty nie chcesz sam coś zrobić ze sobą tylko czekasz żeby ktoś lub coś zmieniło Twoją sytuację. Prawda jest taka, że możesz to zrobić tylko i wyłącznie Ty .

Jest w tym trochę racji. Chodzi o to, że z jednej strony nie chcę tak dalej żyć, a z drugiej tak znalazło się to w strefie komfortu, że ciężko mi wyjść ponad to. Czasami np. wręcz mam nadzieję, że coś się nie spełni, żebym nie musiał wychodzić, kiedy już podejmę jakieś działanie... A z drugiej strony mam nadzieję, że okoliczności zmienią się na tyle, że będę chciał bez oporu zmienić tą sytuację, stanie się to samoistnie.
Po prostu przez długi okres tkwienia w takiej sytuacji umysł broni się kiedy czuje, że może ona ulec zmianie.
Jakie są metody na w miarę bezbolesne opuszczenie strefy komfortu, poszerzanie jej?

Coldi
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 cze 2016, o 21:04
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 0 raz

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez czynnik_omega » 4 cze 2016, o 20:53

O zmianie przekonań jest wiele wątków na naszym forum. Ale najprościej jest po prostu przestać powtarzać te same zachowania w odpowiedzi na te same bodźce.

Np. Coś Cię drażni i zaczynasz jeść - to przestań jeść.

Tylko tyle i aż tyle.

Jest taki dowcip: przychodzi baba do lekarza i mówi "Panie doktorze. Jak tak robię to mnie boli". Na co doktor mówi "To proszę tak nie robić".
Jesteś Energią Wszechświata ! Jesteś jak kropla w oceanie, która jest jednocześnie kroplą i oceanem. Tak jak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy kroplą a oceanem, tak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy Tobą a Wszechświatem.

Zacznij więc żyć tak jak chcesz, bo wszystko możesz.
Avatar użytkownika prawo przyciągania
czynnik_omega
 
Posty: 1984
Dołączył(a): 27 paź 2013, o 09:58
Podziękował(a): 684 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 939 razy

Re: co zrobić, gdy zabija mnie samotność

Postprzez magicmind » 4 cze 2016, o 21:31

No cóż niestety podstawą jest dobre samopoczucie. Musisz znaleźć sposób aby czuć sie dobrze tu i teraz i nie odczuwać tak tej samotności.
Brak przyciąga brak.
Poza tym skupiasz sie na negatywnym postrzeganiu siebie, problemach a nie na tym jak fajnie może być w innej rzeczywistości do której zamierzasz się dostać.
Nie masz sie zastanawiać JAK coś sie ma dokonać, jak masz to zrobić bo to działka Wszechświata.
Twoja robota polega na podniesieniu wibracji i wyzbyciu sie negatywnych przekonań.
Zobacz jak wiele ich tutaj w temacie wyraźnie widać.
Po prostu wyzbądź sie tego i na przekór rzeczywistości pozytywnie myśl i marz o nowej rzeczywistości.

magicmind
 

Następna strona


« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości