Tak, to niesamowicie powalająca koncepcja, że tak się wyrażę,
bo myślę sobie, że każdy z ludziów opowiada swoją koncepcję, opowiada swój model istnienia.
I żyjąc weryfikuje ten model,
a weryfikacja jest najprostsza, czyli czy postępując wg założeń modelu osiągam zamierzone cele.
Przypuszczam, że jest jakiś model uniwersalny,
no takie są moje założenia i je ćwiczę

Czyli że ja tutaj to jak paluch grzebalec od większej części jakiegoś jestestwa.
I kwestia jest tylko taka, aby sobie w pełni uświadomić tą paluchowatość, że się nie jest samotnym robaczkiem, lecz częścią wspaniałego istnienia, która to część tu na tym fizycznym wymiarze może zrobić jakieś sympatyczne różności.
Na forum w innym wątku są filmiki Mooji "Śmiech Buddy".
To pokazuje jakim wspaniałym lekarstwem jest śmiech,
po prostu śmiech
a to przecież jest - po prostu radość

a to co to jest?
no ta radość - co to jest? jak ją zdefiniować?
po prostu zadowolenia, satysfakcja?
myślę tak: bycie tu i teraz i uważanie że wszystko jest OK
Bashar fajnie opowiada właśnie o tym, że stosujemy przeróżne techniki, rytuały, modlitwy etc.
i wszystko po to, aby pozwolić sobie być bardziej tym, kim się naprawdę jest. Czyli pozwolić na lepszą łączność ze Źródłem, bo ze strony Źródła ta łączność jest zawsze, tylko z naszej perspektywy ona różnie jest ograniczana.
Radość, żarty, wygłupy etc. to sprawia że znikają problemy, bo stres znika. Gdy śmiejemy się szczerze, czyli radośnie, wtedy nie są ważne sprawy do załatwienia. Jesteśmy tu i teraz, i jest nam po prostu dobrze.
Także w tym co Jola pisze to jest to piękna idea/koncepcja/prawda.
Jednakże mnie coś tu nurtuje w tym, bo są pewne tematy, gdzie człowiek nie jest w stanie się śmiać/czuć się dobrze, albo gdy czuje się dobrze i pojawia się ten temat, to człowiek obniża wibracje.
Czyli wracam tu do tego, o czym od dawna po czaszce się drapię - o systemie przekonań, czyli o wzorcach w podświadomości, które mocno rzutują na nasze doświadczenia.
Jeden człowiek "przerabia" brak dostatku finansowego, inny brak dostatku zdrowotnego, inny w sferze kontaktów z płcią przeciwną etc.
I każdy na swój sposób kombinuje, jak wyjść z zamkniętego koła powielania pewnych doświadczeń.
Wot i orzech do rozgryzienia
