Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Inspirujące cytaty


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez Karolina_Krupska » 19 paź 2012, o 17:01

Ja jestem wielką fanką "Rozmów z Bogiem", dlatego też przytoczę cytat z tej książki:

"
Pytanie:Czy to znaczy, że nie mogę prosić o coś, czego pragnę? Czy chcesz powiedzieć, że modlitwa o coś w gruncie rzeczy to od nas odsuwa?
Odpowiedź: Pytanie to ponawiano przez wieki – i za każdym razem otrzymywano odpowiedź. Mimo to wyście jej nie słyszeli, a jeśli nawet, nie dalibyście jej wiary.
Posługując się współczesnym jeżykiem, współczesnymi kategoriami, można odpowiedzieć na to pytanie następująco:
Nie otrzymasz tego, o co prosisz i nie możesz mieć tego, czego pragniesz. A to dlatego, że twoja prośba jest stwierdzeniem braku. Mówiąc, że czegoś chcesz, przyczyniasz się do zaistnienia w twojej rzeczywistości dokładnie tego doświadczenia – chcenia.
Modlitwa prawidłowa jest wiec nie modlitwa błagalna, lecz dziękczynna.
Gdy dziękujesz Bogu zawczasu za to, czego z własnego wyboru pragniesz zaznać w swym doświadczeniu, przyznajesz, że w istocie ono już jest. Dziękczynienie kryje w sobie ogromna moc; stanowi potwierdzenie, że zanim zdążyłeś spytać, otrzymałeś ode mnie odpowiedź.
Toteż nie proś. Bądź wdzięczny.

Pytanie: Ale jeśli z góry podziękuję za coś Bogu, a to się nie spełni? Może to wywołać rozczarowanie, gorycz.
Odpowiedź: Wdzięczności nie wolno stosować jako narzędzia do manipulowania Bogiem. Nie można wywieść w pole siebie samego. Umysł zna twe prawdziwe myśli. Jeśli mówisz, “Dziękuje Ci, Boże, za to i za to", zachowując pełna świadomość, że w twej obecnej rzeczywistości tej rzeczy nie ma, to nie posądzasz chyba Boga o to, że bidzie tego nieświadomy i dla ciebie ją ześle.
Bóg wie to, co ty wiesz, a to, co wiesz, stanowi twoją rzeczywistość, a przynajmniej to, co się wydaje ma być.
Jak więc mogę być wdzięczny za coś, czego jak wiem w moim życiu nie ma?
To kwestia wiary. Choćbyś nawet miał wiarę wielkości ziarna gorczycy, góry przeniesiesz. Wiesz, że to jest, ponieważ Ja rzekłem, że jest; ponieważ ja odpowiedziałem ci, zanim Mnie zapytałeś; ponieważ na wszelkie możliwe sposoby, ustami każdego nauczyciela, jakiego wymienisz, mówiłem i mówię ci, że cokolwiek wybierzesz, wybierając w Imię Boże, tak też się stanie.

Pytanie: Ale tylu ludzi skarży się, że ich modlitwy nie zostały wysłuchane.
Odpowiedź: Żadna modlitwa – a czym jest modlitwa, jeśli nie żarliwym stwierdzeniem stanu rzeczy – nie pozostaje bez odpowiedzi. Każda modlitwa, tak jak myśl, uczucie, stwierdzenie, ma charakter twórczy. W zależności od tego, z jaka żarliwością uznajemy ją za prawdę, w takim stopniu ucieleśni się ona w twoim doświadczeniu.
Kiedy ktoś mówi, że jego modlitwa nie została wysłuchana, to w rzeczywistości zadziałała najbardziej żarliwa myśl, słowo czy uczucie. Musisz bowiem wiedzieć – i w tym cała tajemnica – że decyduje
myśl ukryta pod inną myślą; to ona jest główną sprężyną.
Jeśli wiec modlisz się i błagasz, szansę na doświadczenie tego, co dla siebie wybrałeś, są nikłe, gdyż główną sprężyną każdej prośby jest myśl, że nie masz tego, czego pragniesz. Ta ukryta myśl staje się twoją rzeczywistością.
Przezwyciężyć te myśl może wyłącznie myśl mocno osadzona w wierze, że o cokolwiek prosicie, Bóg niezawodnie ześle. Tylko niewielu ludzi posiada taką wiarę.
Modlitwa staje się łatwiejsza, kiedy wiarę, że Bóg spełni każdą naszą prośbę, zastąpi intuicyjne zrozumienie, że proszenie o cokolwiek nie jest konieczne. Wówczas modlitwa samoistnie przemieni się w dziękczynienie. Zamiast prośbą, jest wyrazem wdzięczności za to, co jest."


"
Pytanie:Moglibyśmy na chwilę się zatrzymać, brak mi tchu. Czy mnie uszy nie mylą – powiedziałeś, że w rzeczywistości Boskiej nie ma nakazów i zakazów?
Odpowiedź: Zgadza się.
Pytanie: Jak to możliwe? Jeśli nie ma ich w Twoim świecie, to w takim razie, gdzie są?
Pdpowiedź: No właśnie – gdzie?
Pytanie: Powtarzam pytanie: Gdzie indziej mogą występować nakazy i zakazy, jeśli nie w Twoim świecie?
Odpowiedź: W ludzkiej wyobraźni.
Pytanie: Ale ci, którzy uczyli mnie, jak postępować, co jest dobre, a co złe, co powinno się robić, a czego nie, twierdzili, że wszystkie te zasady zostały ustalone przez Ciebie – przez Boga.
Odpowiedź: Wiec twoi nauczyciele nie mieli racji. Nigdy niczego nie nakazywałem ani nie zakazywałem, nie głosiłem, co jest dobrem, a co złem. Gdybym to uczynił, pozbawiłbym was największego daru – możliwości postępowania tak, jak wam się podoba, i doświadczania tego rezultatów; szansy stworzenia siebie na nowo na obraz i podobieństwo waszej prawdziwej istoty; przestrzeni, w której możecie urzeczywistnić coraz doskonalszą wersje siebie.
Nazwać coś złem – myśl, słowo, czyn – oznaczałoby zakazać wam czynienia tego. Zakaz równałby się skrępowaniu, a skrępowanie was zaprzeczałoby rzeczywistości waszej prawdziwej istoty i odbierało sposobność tworzenia i doświadczania tej prawdy.
Są tacy, którzy mówią, że dałem wam wolną wole, mimo to ci sami ludzie twierdzą, że jeśli nie będziecie Mi posłuszni, pośle was do piekła. Gdzie tu wolna wola? Czy to nie jest kpina z Boga – i przekreślenie zarazem możliwości wytworzenia miedzy nami jakiegokolwiek prawdziwego związku?

Pytanie: Wkraczamy na obszar, który również chciałem z Tobą omówić, to znaczy, kwestię istnienia piekła i nieba. Na podstawie tego, co tu zostało powiedziane, domyślam się, że nie ma czegoś takiego jak piekło?
Odpowiedź: Piekło jest, ale nie takie, jak masz na myśli, i nie trafia się tam z powodów, jakie podaje religia.
Pytanie: Czym w takim razie jest piekło?
Odpowiedź: Doświadczeniem najgorszego z możliwych skutków własnych wyborów, decyzji i wytworów. To naturalna konsekwencja każdej myśli, która się Mnie wypiera i zaprzecza temu, Czym Jesteś w relacji ze Mną.
To cierpienie, jakiego przysparzasz sobie w wyniku błędnego myślenia.
Piekło jest przeciwieństwem radości, niespełnieniem. To znajomość prawdziwej własnej istoty i niemożność jej doświadczenia. To bycie nie w pełni. Oto czym jest piekło i nie ma straszniejszej rzeczy dla twej
duszy.
Ale piekło nie istnieje w postaci miejsca, o którym snuje się przeróżne fantazje, gdzie płoniesz w wiecznym ogniu, ani też jako stan nigdy nie kończącej się udręki. Jaki miałbym w tym cel?
Nawet gdybym powziął te jawnie nie-Boska myśl, że ty “nie zasługujesz" na niebo, czy szukałbym tego rodzaju wymyślnej zemsty czy kary za to, że nie stanąłeś na wysokości zadania? Czy nie byłoby dla Mnie prościej pozbyć się ciebie? Skąd to mściwe dążenie do poddania cię cierpieniu przekraczającemu wszelkie wyobrażenie?
]eśli powiesz, że z potrzeby sprawiedliwości, to czy nie zadośćuczyniłoby jej zwykłe wyłączenie ciebie ze wspólnoty ze Mną w niebie? Czy konieczne byłyby jeszcze innego rodzaju męki?
Oświadczam ci, że nie spotka cię po śmierci nic z tych rzeczy, które tak barwnie malują wasze teolo-
gie oparte na strachu. Lecz dusza twoja może doświadczyć takiego smutku, takiej niepełności, takiego braku, takiego oddzielenia od Boskiej radości, że wyda jej się to piekłem. Powiadam jednak, że to nie Ja jestem tego sprawca. Ty sam stwarzasz to doświadczenie, ilekroć pozwolisz umknąć swej najwyższej myśli o sobie, ilekroć wypierasz się własnej Jaźni; ilekroć odrzucasz to, Czym W Istocie Jesteś.
Lecz nawet to nie trwa wiecznie. Nie może, ponieważ mój plan wobec ciebie nie przewiduje, abyś pozostał odłączony ode Mnie po wsze czasy. Coś takiego jest w ogóle niemożliwe – gdyż aby do tego doszło, nie tylko ty musiałbyś wyprzeć się swej prawdziwej istoty, ale Ja również. A tego nigdy nie zrobię. Dopóki jeden z nas zachowywać będzie prawdę o tobie, prawda o tobie ostatecznie zwycięży.

Pytanie:Ale jeśli piekła nie ma, to czy wobec tego mogę robić, co chce, postępować, jak mi się podoba, dopuszczać się występków, bez obawy, że spotka mnie za to kara?
Odpowiedź: Czy konieczny jest strach, abyś trzymał się tego, co jest z gruntu dobre? Czy trzeba ci grozić, abyś był dobry? Na czym właściwie polega “bycie dobrym"? Kto to ustala? Kto ustanawia reguły i wytycza zasady postępowania?
Powiadam ci: to ty ustanawiasz własne reguły, ty ustanawiasz sam dla siebie zasady postępowania. I osadzasz, jak dobrze się spisałeś; jak dobrze się sprawujesz. Albowiem to ty sam postanowiłeś, Kim i Czym W Istocie Jesteś – i Czym Pragniesz Być. Dlatego ty jeden możesz siebie ocenić.

Nikt inny cię. nie osadzi, nigdy, po cóż bowiem Bóg miałby osądzać własne dzieło i potępiać je? Gdyby było moim zamierzeniem, abyś był idealny pod każdym względem, pozostawiłbym ciebie w stanie skończonej doskonałości, z której przybyłeś. Cala rzecz polega na tym, abyś siebie odkrył, stworzył swa Jaźń, jaka jesteś w rzeczywistości i jaka szczerze chcesz być. Ale to nie mogłoby się stać, gdyby nie dano ci też wyboru bycia czym innym.
Zatem czy mam cię karać za to, że dokonałeś wyboru, jaki Ja sam przed tobą postawiłem? Gdybym nie życzył sobie, abyś wybrał te druga możliwość, to czy stwarzałbym cokolwiek innego niż ta pierwsza?
Należy się nad tym zastanowić, zanim wyznaczy Mi się role potępiającego Boga.
Odpowiedź na twoje pytanie brzmi wiec tak, możesz czynić, jak ci się podoba, bez obawy przed karą. Warto jednak uświadomić sobie tego konsekwencje.
Konsekwencje to rezultaty, naturalne następstwa. Różnią się od zemsty czy kary. Następstwa są po prostu wynikiem puszczenia w ruch naturalnych praw. Występują jako konsekwencja, dość przewidywalna, tego, co było.
Naturalnym prawom podlega całość procesów życiowych. Jeśli je pamiętasz i stosujesz, to znaczy, że opanowałeś sztukę życia na płaszczyźnie fizycznej.
To, co odbierasz jako karę – albo co wydaje ci się złem albo pechem – jest niczym innym jak skutkiem działania naturalnego prawa.


Prościej się już nie da. Moja ulubiona lektura!
Karolina_Krupska
 
Posty: 154
Dołączył(a): 20 wrz 2012, o 20:01
Podziękował(a): 16 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 23 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez Kasiczka » 19 paź 2012, o 22:04

Karolina_Krupska napisał(a):Toteż nie proś. Bądź wdzięczny.[/i]

Jezus rozmnażając chleb, nie prosił, odmówił modlitwę dziękczynną :)
Aczkolwiek prośby mi się ralizują, najpierw proszę (raz ) a potem dziękuję za to. :) Czasami tylko proszę, i też otrzymuję - zależy Kogo proszę i o co. Mam intuicyjne wyczucie, czy należy poprosić, czy podziękować . To zależy od kontekstu
Ale fajna lektura, dzięki :)
http://jezus-cie-kocha.blogspot.com/

"Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój "

Kasiczka
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1142
Dołączył(a): 19 kwi 2011, o 23:40
Podziękował(a): 4 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 54 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez Czarodziejka » 20 paź 2012, o 15:35

*
Ostatnio edytowano 23 lis 2014, o 10:08 przez Czarodziejka, łącznie edytowano 1 raz

Czarodziejka
 
Posty: 773
Dołączył(a): 29 wrz 2010, o 14:21
Podziękował(a): 87 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 262 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez Kasiczka » 20 paź 2012, o 21:38

Czarodziejka napisał(a):
Kasiczka napisał(a):zależy Kogo proszę i o co


Kasiczka, kogo jeszcze prosisz? Bo mi czasem różne prośby przychodzą do głowy, ale jakoś nie umiem z każdą prośbą się zwrócić bezpośrednio do Boga, bo mi się wydaje że zawracam Mu gitarę głupstwami. Ogólnie to w mojej głowie jakiś taki hierarchiczny chaos mi się zrobił, bo z kolei jak zwrócę już się z prośbą do Anioła Stróża, to wydaje mi się że może moc jego za mała i powinnam bezpośrednio do Boga uderzyć. Jak uderzam do Boga bezpośrednio to znowu zamartwiam się o Anioła, że może ominięty się czuje. Normalnie komedia, komedia w mojej głowie

Fajne a to, że prośby wydają się głupstwami to też nic nowego - wiele osób tak ma :-)
Mogę Ci na pw napisać, bo to bardzo osobiste a nie chce też tutaj za bardzo ze swoją filozofią się wychylać :)
http://jezus-cie-kocha.blogspot.com/

"Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój "

Kasiczka
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1142
Dołączył(a): 19 kwi 2011, o 23:40
Podziękował(a): 4 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 54 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez makata » 20 paź 2012, o 21:56

Kasiczka a mnie tez mogłabyś?Bo ja mam tak samo jak Czarodziejka tzn.nie hierarchie a to ze z głupotami lecę a tu inni maja duzo większe problemy
makata
 
Posty: 1305
Dołączył(a): 14 cze 2012, o 16:47
Podziękował(a): 630 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 354 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez Kasiczka » 20 paź 2012, o 22:25

Jasne, ze mogę :D
http://jezus-cie-kocha.blogspot.com/

"Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój "

Kasiczka
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1142
Dołączył(a): 19 kwi 2011, o 23:40
Podziękował(a): 4 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 54 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez aleksandra » 22 paź 2012, o 16:21

Jeśli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam? List do Rzymian 8, 31b-39

:)
aleksandra
 
Posty: 101
Dołączył(a): 9 paź 2012, o 12:30
Podziękował(a): 5 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 6 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez Kasiczka » 27 paź 2012, o 22:19

aleksandra napisał(a):Jeśli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam? List do Rzymian 8, 31b-39

:)

"Choćbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną" - zła - czytaj jako przeciwności, stresu itp :) .
Chociaż ja nie mam przeciwności :)
Skoro mowa o cytatach, polecam książkę "Z serca Oca" - coś na kształt Karolinowych rozmów z Bogiem :)

Ale najlepsze to: "Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie umacnia" - ten cytat kruszy wszelkie mury, skały i z nim idę przez życie jak taran. :) Taki wiecie, taran, który nie robi szkody, tylko pomaga
http://jezus-cie-kocha.blogspot.com/

"Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój "

Kasiczka
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1142
Dołączył(a): 19 kwi 2011, o 23:40
Podziękował(a): 4 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 54 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez Karolina_Krupska » 1 lis 2012, o 23:17

Początek "Ręce precz od tej książki!", Jan Van Helsing - jak dla mnie książka, po przeczytaniu której - nic już nie było takie same :-) Dosłownie. Uwielbiam tego gościa. Polecam całą książkę - ja czytałam ją mniej więcej z taką miną:


"Czy naprawdę wierzycie w te utarte frazesy, jakimi karmiono Was od dzieciństwa, że człowiek pochodzi od małpy, że budowniczowie piramid przemieszczali kamienie tak ciężkie, że żadna ze współczesnych maszyn nie byłaby w stanie ich podnieść – za pomocą jedynie drewnianych pali? Czy nigdy nie zadawaliście sobie pytania, dlaczego flaga, jaką Amerykanie rzekomo umieścili na Księżycu powiewa na wietrze, chociaż NASA twierdzi, że Księżyc nie posiada atmosfery, a przez to również wiatru? Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego Republika Federalna Niemiec posiada Urząd Ochrony Konstytucji, chociaż konstytucji nie posiada?

Czy wierzycie we wszystko, co przedstawiają podręczniki historii spisane ręką naszych „wyzwolicieli” – w myśl zasady, że podręczniki historii tworzą zwycięzcy – chociaż Wasi rodzice i dziadkowie opowiadali coś zgoła odmiennego, bo przecież byli częścią tej historii. Komu wierzyliście bardziej? I dlaczego…?

Poprowadźmy dalsze rozważania wokół kwestii ogólnych… Ponieważ wszystkie kraje na świecie są zadłużone, rodzi się zasadnicze pytanie: u kogo właściwie?

Wiedzieliście, że Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nie posiadają własnych zasobów walutowych, lecz muszą pożyczać dolary od Banku Rezerw Federalnych, prywatnego banku emisyjnego? A może wiedzieliście, że od dziesięcioleci wszystko, co posiadają Stany Zjednoczone, zastawione jest w tym właśnie banku emisyjnym?

Teraz już wiecie, co chciała nam powiedzieć gazeta „Suddeutsche Zeitung” w związku z poprzednimi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych: Nieważne, czy prezydentem zostanie George W. Bush, czy Al. Gore – Alan Greespan jest prezesem Banku Rezerw Federalnych…

A czy wiedzieliście, że John F. Kennedy tuż przed zamachem na jego życie zamierzał zaproponować ustawę, która wprowadziłaby dla USA własną, niezależną od Banku Rezerw Federalnych walutę? Został zamordowany. Czy uwierzycie, że pierwszą czynnością jego następcy, Lyndona B. Johnosona, było wycofanie tego projektu? To nie do wiary, moi drodzy przyjaciele…!

Czy uwierzyliście, że Jurgen Mollemann rzeczywiście popełnił samobójstwo Abo że Alfred Herrhausen, ówczesny (1989) rzecznik Deutsche Bank i doradca Helmuta Kohla, został zamordowany przez Frakcję Czerwonej Armii (RAF)?

Kilka dni przed śmiercią, w wywiadzie udzielonym magazynowi „Wallstreet-Journal”, Herrhausen mówił o planach odbudowy Niemiec Wschodnich, które w ciągu jednego dziesięciolecia miały stać się najbardziej uprzemysłowioną częścią Europy. Mówił też o programie oddłużania krajów Trzeciego Świata – kwestii, jaką poruszał w 1988 roku w trakcie konferencji w Bilderbergu, w której wzięli udział najwięksi potentaci przemysłowi półkuli zachodniej.

Nie zdziwiło Was, że bomba – zastosowano w niej wyzwalające działanie fotokomórki – mogła wybuchnąć jedynie wtedy, kiedy samochód wiozący Herrhausa jechał jako pierwszy, a więc żaden inny pojazd nie udaremnił realizacji planu zamachu? Dr Richard Meier, były prezes Urzędu Ochrony Konstytucji, w tydzień po dokonaniu zamachu na Herrhausena oświadczył w Budenstagu, że pierwszy z dwóch towarzyszących mu w konwoju samochodów został wycofany.

Przez RAF?

Czy macie zaufanie do rządu i polityków?

Dlaczego zatem bierzecie jednak udział w kolejnych wyborach?

A tak, jesteście chrześcijanami! Wierzycie, że Jezus rzeczywiście żył? Okay! I [pewnie jesteście przekonani, że Maryja była dziewicą? I że Jezus chodził po wodzie?

A może jesteście wyznawcami judaizmu? Czy rzeczywiście wierzycie, że Stwórca, Pan wszystkich żywych istot i milionów gwiazd jaśniejących na niebie objawił się osobiście Mojżeszowi na pewnych palestyńskim wzgórzu, aby wręczyć mu dwie kamienne tablice?

No a teraz szczerze: czy głosilibyście taką prawdę stojącemu przed Wami tłumowi?

Ach, zapewnie jesteście muzułmanami! Zapytam Was zatem, czy wierzycie, że Allah pochwala akty obrzezania dziewcząt, całkowicie podporządkowanie kobiet mężczyznom i samobójcze zamachy terrorystyczne mające zapewnić nagrodę w niebie?

A może należycie do tych, którzy sceptycznie się uśmiechają, gdy ktoś opowiada o życiu po śmierci, o rozmowach ze swoim aniołem stróżem?

Co sądzicie o ludziach uzdrawiających dotykiem? Czy dla Was to coś niepoważnego, nieprawdziwego? A jak Jezus uzdrawiał chorych?

Co myślicie o ludziach, którzy medytują każdego dnia?

A czy byłoby dla Was zabawne, gdyby ktoś wyśmiewał Waszą babcię codziennie odmawiającą różaniec?

Trzeba przyznać, że chętnie oceniamy innych, kwestionujemy czyjś sposób widzenia świata, czyjąś wiarę. Nawet z nich drwimy. Jednak to, w co sami wierzymy – w chodzenie po wodzie, w dziewictwo Marii – też nie ma zbyt mocnych podstaw. Zgodzicie się ze mną? W gruncie rzeczy to wszystko, co od najmłodszych lat kształtuje nasz światopogląd, jest często pozbawione logiki, nie do obrony, nieuzasadnione z naukowego punktu widzenia. Zapewne gdyby dziś stanął przed nami Jezus, chcąc potwierdzić wydarzenia opisywane w Nowym Testamencie, wielu z nas głośno by się śmiało. Mam rację?

Czy naprawdę wierzycie w to wszystko, co zostało przedstawione w Biblii? A może nie? Dlaczego zatem nadal jesteście częścią Kościoła? Bądźmy szczerzy! Nie ma tu nawet cienia konsekwencji…

Chcę być z Wami zupełnie szczery. Ja również spotykałem na swojej drodze rzeczy, które bynajmniej nie przypadły mi do gustu. Również ja odkrywałem, że wpajane mi od dzieciństwa prawdy wcale nimi nie są. Wielu z nas jednak daje wiarę temu, co pokazuje telewizja, co mówi o zamachach terrorystycznych na World Trade Center, o AIDS i zdumiewającej skuteczności chemioterapii i szczepień.

Czy kiedykolwiek ruszyliście w świat? Mam na myśli prawdziwą wędrówkę… Samotną wyprawę z plecakiem do Singapuru, Aten, Dallas, Kairu, do puszczy na Jukatanie, na ulice Sydney, Dżakarty, Nowego Jorku – aby tam rozpocząć podróż, przeżyć przygodę życia, z dala od wirtualnej rzeczywistości Internetu, nieautentyczności świata książkowego, telewizyjnego, radiowego, być tam, gdzie toczy się prawdziwe życie..

Nie? Właśnie tam, w realnym świecie, w rozmowach z ludźmi, o których nigdy nie słyszeliście w mediach, poznałem rzeczy, które zmieniły nie tylko mój sposób widzenia świata, lecz również moje zachowanie i styl życia.

Czy nigdy nie zadawaliście sobie pytania, dlaczego od wszystkiego, co zdobyliście ciężką pracą, musicie płacić podatki?

Dlaczego – z drugiej strony – istnieją klany, które w swoim czasie zmonopolizowały wydobycie złota? To samo można powiedzieć o diamentach i innych surowcach. Rodziny, które przed wielu laty zgarnęły ziemię, eksploatując ją do granic możliwości. A Wy, poczciwi obywatele, płacicie podatki i złościcie się na nieudolność polityków, którzy psują wszystko, do czego się zabierają.

Czy kiedykolwiek zadawaliście sobie pytanie, dlaczego wykonujecie swój zawód, dlaczego nie wyemigrowaliście jak Wasi przodkowie? Dlaczego pragniecie kariery? Dla siebie? Czy raczej chcecie zaimponować rodzinie, otoczeniu?

Zadając sobie pytania: kim jestem, czego pragnę? Co mówią moje uczucia, kiedy myślę o tym, co chciałbym robić? Co podpowiada mi „dobre” wychowanie? Czy zawód, który wykonuję, jest właśnie tym, o jakim zawsze marzyłem, na który świadomie się zdecydowałem? A może jest inaczej… Może jest on wyłącznie wynikiem niezdecydowania, braku wyboru, tradycji rodzinnej?

Zastanówcie się nad tym, dobrze się nad tym zastanówcie!

Ale wróćmy do książki!

Uważacie, że tytuł jest prowokujący?

I słusznie! Chciałem Was sprowokować, żeby sprawdzić, czy Wasz światopogląd, sposób postrzegania rzeczywistości i siebie samych ukształtowany jest poprzez to wszystko, czego doświadczyliście, czy bezwiednie przejęliście sugestie rodziców, podręczników historii, nauczycieli, mediów. Chcę Was sprowokować do refleksji nad własnym życiem."
Karolina_Krupska
 
Posty: 154
Dołączył(a): 20 wrz 2012, o 20:01
Podziękował(a): 16 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 23 razy

Re: Inspirujące cytaty

Postprzez makata » 1 lis 2012, o 23:31

Jeśli cała ksiazka jest jak ten wstęp to ja sie nie skuszę,ale dzięki za cytat przynajmniej moge mieć pogląd na resztę-a gość sobie sam ciut zaprzeczył juz we wstępie.Cóż mnie smaczki w stylu kto kogo za co nie bardzo obchodzą,podobnie jak katastrofy .Ja dziękuję ale może ktoś skorzysta.
makata
 
Posty: 1305
Dołączył(a): 14 cze 2012, o 16:47
Podziękował(a): 630 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 354 razy

Poprzednia stronaNastępna strona


« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alexa [Bot], LadyLady i 7 gości