Strona 330 z 345

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 11:22
przez bianka85
Lady Lady - mojej przyjaciółkce obecny narzeczony, o którym mówi że czekała na niego całe życie, nie podobał się w ogóle na początku. Nie wiem czy nastąpił moment, w którym zaczął ją pociągać, nie siedziałam w jej głowie, więc nie wiem co tak naprawdę o nim myślała. Swoją drogą, ja uważałam od początku go za przystojnego faceta, o wiele przystojniejszego niż jej poprzedni ktoś.....do którego z kolei poczuła wielką chemię od początku. Ten obecny jednak no chyba musiał się jej choć trochę podobać bo wiem np że dosyć szybko poszli ze sobą do łóżka. Jakby czuła do niego mega niechęć to chyba by tak nie było :)

Herbata z cukrem - bardzo się cieszę, że ktoś tam stanął na Twojej drodze i że czujesz to co czujesz :) W kwestii seksu to ja zawsze byłam za czekaniem, a teraz jestem trochę mniej, ale to dlatego pewnie, że jestem starsza i po przejściach, nie wyobrażam sobie teraz czekać nie wiadomo ile, nie ma to dla mnie sensu. Jednak myślę, że tak plus minus około miesiąca jak dla mnie byłoby dobrze. Nie jest to ani krótko ani długo, myślę że optymalnie.....dłużej jedynie wtedy jeśli nastąpiłyby jakieś inne okoliczności :) Ale miesiąc mam na myśli od momenty, w którym decyduję się z kimś, że jesteśmy razem :).
Ale oczywiście jest to kwestia indywidualna. Autorka "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" poleca trochę czekać, właśnie około miesiąca lub dłużej ;)

Co do tego "mojego". Nie jest tak wcale, że jest jakiś strasznie brzydki, obiektywnie myślę że jest po prostu przeciętny, ale mi się po prostu nie podoba i tyle.....nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie jakiejś intymnej sytuacji z nim, nie wiem dlaczego AŻ tak. I nie wiem też czy jest to kwestia przejściowa czy po prostu sygnał że nie i już :). Widzieliśmy się już kilka razy, w tym w czwartek przez dosłownie cały dzień i myślę, że jakby cokolwiek miało zaiskrzyć to po prostu by tak było :) Zresztą nie chodzi tutaj w jego przypadku tylko o wygląd. Pisałam już o tym, że nie podobało mi się w jaki sposób mówił o swojej byłej dziewczynie oraz to, że chciał się ze mną licytować na "kto miał gorzej", chociaż ja mu wspomniałam o rozwodzie, ale tylko w jednym czy dwóch zdaniach i nie wieszałam takich psów na swoim ex jak on właśnie na swojej byłej. Wręcz powiedziałam mu, że nie jest to już dla mnie temat do dyskusji, wybaczyłam wszystkim komu miałam wybaczyć itp. On na to, że on nie wybacza sobie, że był idiotą itp.....był to dla mnie ewidentny sygnał na to, że po prostu nie pogodził się jeszcze do końca z przeszłością. No i plus jeszcze to, że mówiąc o niej przeklinał, że była taka i owaka.......bardzo mi się to nie podobało, to plus zero chemii, zero pociągu fizycznego sprawia że po prostu czuję że to nie to. Nie analizuję już kto miał jak i którą koleżankę powaliło na kolana, a która musiała trochę poczekać, po prostu skupiam się na sobie i tyle....ja mam swoją drogę.

W każdym razie.....widzimy się dzisiaj, idziemy do kina i przejść się trochę po mieście. I właśnie dzisiaj mam zamiar powiedzieć mu o swoich odczuciach i jestem ciekawa jego reakcji. Zastanawiałam się cały czas i analizowałam (widzę, że nie tylko ja mam problem z nadmiernym analizowaniem) jak mu to powiedzieć i czy aby na pewno jestem pewna, czy może jednak dać szansę itp itd.....ale wiecie co, intuicja mi naprawdę mówi, że to nie to, że czeka KTOŚ do kogo poczuję iskrę i on do mnie również. Nie będzie żadnych podchodów i głupiego analizowania. W każdym razie nie rozmyślam już, czekam na to co przyniesie dzisiejszy wieczór i jak się sytuacja potoczy i może nastąpi jakiś spontaniczny punkt, w którym będę wiedziała jak powiedzieć to co chcę bez ogródek i bez owijania w bawełnę.

A biorę też pod uwagę to, co napisali Hicksowie, przecież sama niedawno to cytowałam, żeby cieszyć się z tej danej sytuacji która wychodzi, z tej randki, na którą się idzie, z tego, że spędzi się fajnie czas, mimo tego, że nie jest to nasza wymarzona osoba. Skupiam się też więc na pozytywnych cechach (bo on przecież też ma ich dużo) i myślę, że przez to wszechświat dostarczy mi takich cech jeszcze więcej w kimś innym :) Myślę, że to chyba najrozsądniejsze podejście z tego wszystkiego.

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 12:26
przez kawa_z_mlekiem
Skoro pojawił się temat spotykania się z kimś kto średnio się podoba, ja mam doświadczenie w tej kwestii ;-)
Otóż rok temu poznałam faceta na speed dating - na pierwszy rzut oka nie było źle - coś mi się chyba spodobało w jego sylwetce. Umówiliśmy i od razu wiedziałam jak tylko na niego spojrzałam, że nic z tego nie będzie. Fizycznie dla mnie odpychający. Choć bardzo miły, gentelmen, bardzo inteligentny, rozmowny, same fantastyczne cechy ....
Ale mi się po prostu bardzo nie podobał, w sumie trochę mnie nudził. Po spotkaniu po jakiś 2 tygodniach ku mojemu zaskoczeniu zadzwonił, a ja nie wiem dlaczego umówiłam się z nim, trochę z braku laku. I tak się umawiamy do dziś, przez długi czas martwiłam się, że on może mieć jakąś nadzieję na związek, cokolwiek, ale on nic nie mówił, ja też i tak chodzimy do kina, na spacery, na wycieczki poza miasto, spędziliśmy sylwestra, za tydzień mam wesele koleżanki, to on ze mną chętnie pójdzie. Nie wyobrażam sobie jakkolwiek się do niego zbliżyć, ale on zachowuje się jak zwykły kolega. Nie wiem czy chciał sobie koleżankę znaleźć... Przez długi czas szłam na spotkania z nim jak na ścięcie, bardzo niechętnie. Ale chyba wolałam spotykać się z nim niż siedzieć w domu sama.
Mam czasami wrażenie, że może on nigdy nie miał dziewczyn, jest nieśmiały w relacjach bliższych z kobietami itp. Szczerze mówić nawet średnio go lubię jako kompana, kolegę, za bardzo nie mamy wspólnych tematów. Niestety czasami w chwilach zwątpienia rozważam, że może powinnam się z nim związać, żeby mieć kogokolwiek.

A tak zmieniając temat, ostatnio miałam jakieś załamanie. Za chwilę skończę 40 lat. Pamiętam, że odkąd skończyłam 23 lata, zaczęłam od randek w internecie raczej ze słabym skutkiem. Byłam w kilku związkach, praktycznie zawsze z mojej inicjatywy. I wtedy zaczął się etap wróżek, który trwał przez parę lat. Również bez sensu.
Mam chyba masę takich przekonań, że to zawsze ja muszę coś inicjować. Poza tym zawsze miałam bardzo niską samoocenę, teraz jest lepiej.

Ostatnie dobrych kilka lat to toksyczny romans, z którego nie potrafiłam wyjść. Zobaczyłam faceta i pomyślałam sobie, że tak fantastycznego faceta nigdy nie widziałam, ale pewnie nie mam szans. Po 1,5 roku (również z mojej inicjatywy) spotkaliśmy się. Niefajnie mnie traktował, jak zabawkę, a ja nie potrafiłam się uwolnić. To była jakaś obsesja.
Późne było EFT, trochę pomogło. I przyszedł taki moment, że jakoś o nim zapominam, właściwie mi przeszło.
Szkoda tylko tych lat.
Następnie pisałam zamówienia na partnera i kurczę bez skutku. Kiedyś parę lat temu ktoś tam się pojawiał. Teraz napisałam w lutym ze skutkiem na początek maja i nic zupełnie.
Odkryłam to forum, zakupiłam Hicksów- zgodnie z zaleceniem Black - tzn. kolejność, zaczęłam stosować pyt. kwantowe, zd. odkreowujące, dwupunkt, poza tym wizualizacje z mojej perspektywy - a nie z pkt widzenia osoby trzeciej (choć to strasznie ciężkie). No i aktingi D. Czarskiej. Ale z tyłu głowy cały czas mam mój wiek i moje wymagania. A z różnych stron słyszę, że w tym wieku nie mogę absolutnie wymagać, że poznam faceta bez zobowiązań wolnego i normalnego. A ja nie potrafię odpuścić.

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 12:44
przez Black
kawa_z_mlekiem napisał(a):Odkryłam to forum, zakupiłam Hicksów- zgodnie z zaleceniem Black - tzn. kolejność, zaczęłam stosować pyt. kwantowe, zd. odkreowujące, dwupunkt, poza tym wizualizacje z mojej perspektywy - a nie z pkt widzenia osoby trzeciej (choć to strasznie ciężkie). No i aktingi D. Czarskiej. Ale z tyłu głowy cały czas mam mój wiek i moje wymagania. A z różnych stron słyszę, że w tym wieku nie mogę absolutnie wymagać, że poznam faceta bez zobowiązań wolnego i normalnego. A ja nie potrafię odpuścić.


I to jest właśnie to, o czym wielokrotnie pisałam. Nie ma znaczenia, że przeczytałaś Hicksów (spodziewałam się, że po moim poście może być na nich "bum"), nie znaczenia, że zrobisz wszystkie możliwe techniki, jeśli nie przestaniesz skupiać się na wieku! Zmień tę myśl. Jeśli Cię to pocieszy to jeszcze do niedawna moją blokadą również był wiek :) Również uważałam, że już przez to nikogo nie poznam. Bo jak? Bo gdzie? Przecież nie ma już wolnych, porządnych facetów bez zobowiązań w moim wieku. G**no prawda! I jeszcze byłaś w tokstycznym związku - to tak jak ja. Byłam w tragicznym, pełnym przemocy związku. Zobacz, mamy coś wspólnego. Ja mogłam to zmienić. Skoro można to dlaczego Ty nie mogałbyś tego dokonać? :)
Kochani, możemy wszystko! możemy doświadczać największych i najpiękniejszych cudów. To my jesteśmy twórcami swojej rzeczywistości. Jeśli czego nie mamy to tylko nasza zasługa. Jeśli coś mamy to tylko nasza zasługa.
Kawusiu, nic Ci nie pomoże jeśli TY SAMA sobie nie pomożesz. Zmień myśl dotyczącą wieku. Można! Czy jest to proste? BANALNE!
Umiesz jeździć samochodem? Na pewno pamiętasz jak dziwnie było kiedyś skupiać się jednocześnie na drodze i zmieniać biegi. Potem wchodzi to w krew, robisz to automatycznie. To samo z myślami. Właśnie książki Hicksów motywowały mnie do zmiany myśli. Nie weszło mi to w krew w ciągu 24h :) Ale ćwiczyłam i jestem dziś w stanie powiedzieć: tak, perfekcyjnie obchodzę się ze swoją podświadomością i świadomością :)
Jestem szczęśliwa! A czy Ty CHCESZ być szczęśliwa? :)

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 13:07
przez bianka85
kawa_z_mlekiem napisał(a): A z różnych stron słyszę, że w tym wieku nie mogę absolutnie wymagać, że poznam faceta bez zobowiązań wolnego i normalnego. A ja nie potrafię odpuścić.


Olać takich doradców z Bożej łaski. Poczytaj sobie różne wpisy w internecie o tym, jak kobiety i faceci w Twoim wieku i starsi przyciągnęli miłość. Wiek nie jest żadną przeszkodą. Ja też z tym walczyłam, też miałam różnych takich doradców. Pomyśl, ile siedzi w domu fajnych facetów w Twoim wieku (przecież są różne powody dla których akurat ktoś jest sam, rozwód, śmierć partnera itp), a ktoś właśnie mówi im tak samo jak Tobie.

A w kwestii Twojego znajomego od speed date....może on myśli, że właśnie jesteście w związku? :D różnie bywa :)

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 13:36
przez Herbata_z_cukrem
Bianka, jasne, ze należy sie cieszyć, ale pamiątaj, ze jesli nie będziesz odczuwać przyjemności ze spotkań to nawet na stopie koleżeńskiej to nie ma sensu, bo obniżasz swoje wibracje.
Moze to brutalne, ale ja nauczyłam sie ucinać znajomości, które mi szkodzily. Jesli nie potrafiłam szczerze sie z nich cieszyć to nie bylo sensu ich ciągnąć. Ale nauczyłam sie tego bardzo niedawno, wcześniej często po prostu się męczyłam z wieloma osobami, miały na mnie bardzo zly wpływ - po prostu nie potrafiłam na nie spojrzeć inaczej, obnizalam swoje wibracje przez poczucie dyskomfortu. Teraz mam już taki dystans, że poza moim byłym, z ktorym bylam 4 lata nikt raczej nie może mnie zepchnąć z tego miejsca, w ktorym jestem. Ale on się nie odzywa cale szczęście.
To jest tak na marginesie, bo wiem, ze Ty się nie czujesz jakos zle przez tego Pana, ale po prostu jak zaczniesz to nie próbuj sie zmuszać do niczego, zeby sobie nie szkodzić niepotrzebnie.

Ja sobie powiedziałam, ze jesli mam z kim teraz byc to mam wiedzieć, że facet jest dla mnie i tyle, czuć chemie. Zażądałam braku szarpania sie ze sobą no i teraz spotykam takich, którzy mi pasują do profilu, jest chemia. Ale tak jak mówiłam u mnie problem to utrzymanie relacji, zobaczymy jak bedzie tym razem... Na razie sie nie przejmuje, mogę jeszcze 5 poznać, a co ze mnie wylezie jak się naprawde zaangażuje w te nowa znajomość albo jakas inna... No bede walczyć

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 14:28
przez bianka85
Herbata_z_cukrem napisał(a):Bianka, jasne, ze należy sie cieszyć, ale pamiątaj, ze jesli nie będziesz odczuwać przyjemności ze spotkań to nawet na stopie koleżeńskiej to nie ma sensu, bo obniżasz swoje wibracje.


Nie, oczywiście. Po prostu zobaczę jak będzie. Bez żadnej spinki. Nie ma co analizować nadmiernie. A najlepiej to w ogóle.

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 18:54
przez koniczynka
kawa z mlekiem spokojnie, w kazdym wieku mozna spotkac swoja druga polowe. moja kolezanka ktora byla grubo po 30 miala w swoim zyciu moze 2 zwiazki, w tym zadnego powaznego. dodam,ze ona nie jest atrakcyjna, w dodatku ma specyficzny charakter. wszystkie dookola powychodzilysmy za maz, urodzilysmy dzieci, a ona nadal nic... nawet przelotnego chlopaka. Szczerze powiedziawszy chyba nikt nie wierzyl ze ona moze zalozyc rodzine. Az tu nagle znajomosc przez internet, spotkanie, jedno , drugie, za niedlugi czas zareczyny, slub, a potem od razu dziecko:) dzisiaj jest szczesliwa mezatka z 3 letnim stazem i matka cudownej dwulatki:) mozna? mozna:)!

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 19:23
przez Nicky
Wiek?? Dajcie spokój, w ogóle nie ma co o tym gadać :D Mam tyle przykładów że nie sposób ich wyliczyć... np. jedna osoba z mojej rodziny zaczęła nowe życie, z nowym facetem dopiero po... 60-tce :D
I co? I jest z nim najszczęśliwsza pod słońcem. Można? Można!!

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 19:35
przez kawa_z_mlekiem
Nicky napisał(a):Wiek?? Dajcie spokój, w ogóle nie ma co o tym gadać :D Mam tyle przykładów że nie sposób ich wyliczyć... np. jedna osoba z mojej rodziny zaczęła nowe życie, z nowym facetem dopiero po... 60-tce :D
I co? I jest z nim najszczęśliwsza pod słońcem. Można? Można!!



Pewnie, tylko ja myśle jednocześnie o dziecku/dzieciach :-D

Re: Przyciąganie miłości, związków i ludzi - WĄTEK ZBIORCZY

PostNapisane: 28 maja 2016, o 19:37
przez ana8564
A macie jakiś sposób na zapomnienie o kimś?Mam totalną obsesje na punkcie konkretnej osoby, którą widuje codziennie przez kilka minut , jestem zakochana w nim po uszy ,gdy go widzę jestem cała w skowronkach a kiedy wracam do domu po pracy popadam w depresje bo wiem że on teraz jest szczęśliwy ze swoją żoną, ktos na forum pisał aby zapomnieć trzeba kreować poczucie ulgi, że to zauroczenie minęło i jest się wolnym os tej osoby a ja nie wiem jak za to się zabrać,nie wiem na czym polega to kreowanie ulgi ,proszę o pomoc bo tak bardzo chcę uwolnić się od tej osoby.