Forum prawo przyciągania - Abraham Bank

[Black]

Wiara nie jest najważniejszym elementem. Dla mnie nawet ona nie ma znaczenia. Kiedyś myślałam, że ma, ale teraz wiem, że można w coś kompletnie nie wierzyć, a potem to i ta przyjdzie i jesteśmy bardzo zaskoczeni, mówimy "Zupełnie w to nie wierzyłam!".
Jeśli wibracje utrzymują się wysoko, wówczas nawet nie wierząc w coś całkowicie, to coś do nas przyjdzie. Dlatego uważam, że Sekret potraktował temat bardzo płytko. Ciekawie nawet Jerry Hicks wypowiadał się w kwestii wycięcia Esther z filmu.

[MujerERojon10]

Wiara nie jest najważniejszym elementem. Dla mnie nawet ona nie ma znaczenia. Kiedyś myślałam, że ma, ale teraz wiem, że można w coś kompletnie nie wierzyć, a potem to i ta przyjdzie i jesteśmy bardzo zaskoczeni, mówimy "Zupełnie w to nie wierzyłam!".
Jeśli wibracje utrzymują się wysoko, wówczas nawet nie wierząc w coś całkowicie, to coś do nas przyjdzie. Dlatego uważam, że Sekret potraktował temat bardzo płytko. Ciekawie nawet Jerry Hicks wypowiadał się w kwestii wycięcia Esther z filmu.

W moim przypadku jest ważna. Moze nie do końca w to czy to dostanę czy nie, A wiara w siebie, weto ze zasługuje na to co najlepsze i w to że wszystko jest możliwe. Bardziej o to mi chodziło. Wiesz wiele osób ma niskie poczucie własnej wartości i takim osobom ciężko jestvuwierzyc w to, że mogą mieć najprzystojniejszego faceta np. Ja akurat nizszosci wyzbylam się dawno ale wiele osób ma z tym problem. Nie wierzę w siebie, nie zasługuje na to, a to też się łączy z negatywnym myśleniem i blokowaniem przyciągania.

[Black]

No chyba, że o taką wiarę Ci chodzi Wiara w siebie i poczucie własnej wartości. Tak, to jest ważne. PP działa trochę egoistycznie, bo TY masz być najważniejsza. Myślałam, że masz na myśli wiarę, że pragnienie musi się spełnić. Bo taka jest nieistotna. Tak naprawdę przyciągnęłam większość rzeczy w które nie wierzyłam.
Oczywiście jest też cienka granica między stwierdzeniem "nie wierzę, że się spełni" a poczuciem braku. To działa "na czuja".

Jakiś czas temu moja znajomość PP była bardzo średnia. Brakowało mi jakichś elementów układanki. Coś tam przyciągałam, czegoś tam nie mogłam. Hicksów odkryłam tutaj, na tym forum, ale byłam sceptycznie nastawiona i długo wzbraniałam się przed przeczytaniem. Dopiero jak dostałam PDF (też od jednej osoby z tego forum), wówczas przeczytałam i wszystkie elementy się dopasowały. Teraz wiem jak naprawdę działa PP i jak zebrać to do kupy. Wiele książek pomija sekretny składnik, ten najważniejszy - wibracje. Polecam każdemu, kto nie czytał. I tym, którzy czytali też ciągle polecam. Praktyka!

[MujerERojon10]

No właśnie dlatego też jakąś dawką wiary jest potrzebna, żeby nie obróciło się to w brak.

Generalnie miło się czyta Twoje posty, które bardzo pozytywnie na człowieka wpływają. Tak samo posty Nicky. Zawsze jak wchodzę na forum i coś potrzebuje to zawsze znajde tu opowiedz w czyjejś wypowiedzi czy w cytatach.

To jednym słowem lektura uzupełniła Twoja wiedzę o PP. Może i się zmobilizuje do przeczytania;)
Ja się uczę cały czas i dopiero niedawno nauczyłam się dobrze wizualizowac czyli z pierwszej osoby a nie trzeciej. Wizualizujac obraz filmu przyciągnęłam facetów koleżanka tylko nie sobie hehe

[MagdaLooney]

Cześć i czołem

Chciałam Wam tylko napisać, że na gryzoniu można znaleźć wiele fragmentów książek Hicksów (oprócz całych). Polecam!

Słuchajcie ale dziś pięknie się złożyło - wiedziałam że w przyszłym tygodniu będę mieć kocioł w pracy. Pracuję w ośmiu różnych miejscach i jeśli ktoś musi mi coś przełożyć, robi się niezły chaos. I tak jadę dzisiaj do pracy i myślę jak to ułożyć. Nagle pomyślałam, że gdyby w jednym miejscu nie musiała być to idealnie bym wszystko ulozyla. Myśl absurdalna bo o takich wolnych dowiaduje się z dużym wyprzedzeniem. Przyjeżdżam, wchodzę i...wiadomośc.... Wolne

Co do braku,ostatnio wpadłam w taki stan,że niby go chcę ale...No właśnie.."Ale" bo dobrze mi już na tyle że w sumie.. Po co?hehe.

Teraz jeszcze niech mi PP pomoże zebrać się do porządków. Wiem że bajzel do którego się dopuściłam blokuje mnie w paru aspektach (wyjście pobiegać odpada bo trzeba sprzątać,zaprosić nikogo się nie da bo mieszkanie nie lśni itd) a zabieram się do tego z taaaakim oporem jakby grawitacja działała milion razy mocniej w okolicach kanapy...achhh

[zwyklakobieta]

Ja mam trochę inne pytanie. Przeczytałam Proś a będzie ci dane' dwukrotnie, niedawno wróciłam ponownie do tej ksiązki, bo za pierwszym razem mało z niej wyciągnełam.

Generalnie jest tak, że gdy wizualizuje, myślę o tej osobie to jest super (można powiedzieć, że trochę się nawet od tego uzaeżniłam, bo ciągle mam ochotę tyko leżeć i wizuaizować). Jest to dla mnie takie odcięcie od rzeczywistości, gdy wizualizuje to jestem w świecie,w którym chce być.

Tylko przez to trochę nie chce mi się być w obecnej rzeczywistości. Naprawdę, mogłabym tyko wizualizować, bo w tej obecnej rzeczywistości odczuwam brak. Próbuje wyobrazić sobie, że ta przyszłość już jest, albo do mnie nadchodzi, ale i tak jakoś odczuwam brak.

Jak sobie radzicie z tym brakiem?

[bianka85]

Jestem szczęśliwa, że mogę tutaj od Was przeczytać takie mądre posty. Jesteście super
Pisałam już chwilę wcześniej, że trochę próbuję przyciągnąć konkretną osobę (nie jest to jednak ten facet o którym pisałam dłuższy czas temu, ten z którym pracuję ), jest to ktoś kogo znam od października i miałam do niego podejście zupełnie obojętne, ale pewnego razu po prostu mnie olsnilo że jest fajnym facetem. Jakbym nagle odnalazła z nim jakieś niewidoczne porozumienie. Nie wiem jak to określić W każdym razie jest on całkiem przystojnym facetem, ale to swoją drogą, a po pierwsze reprezentuje taki system wartości, który mi bardzo odpowiada, Czuję, że ma serce na dłoni, a jednocześnie bardzo sięz tym skrywa. Czuję ddosłownie, że moje własne serce się otwiera jak mamy okazję być w swoim towarzystwie. I nie chodzi tu o to, że mi się fizycznie podoba, chociaż też, ale jeszcze chwilę temu tak tego nie postrzegalam. Mniejsza z tym, w każdym razie zamówiłam go sobie i zobaczymy jak będzie, chociaż do tej pory nie miałam na myśli nikogo konkretnego. Ogólnie teraz też nie mam aż tak bardzo, bo nie nastawiam się na to, że ten albo żaden inny

A robię właśnie tak jak Nicky napisała, że wyobrażam sobie co on o mnie myśli, to jak do mnie zagaduje (w kwestii prywatnego spotkania bo znam się że się tak wyraze służbowo ) itp, itd. Na razie nic nie piszę już więcej na ten temat. Zobaczymy

Zamówiłam dzisiaj "siłę emocji hicks ów ", bo resztę mam oprócz jeszcze intencji

zwyczajna dziewczyna czasem mam/miałam tak jak ty. I wiesz co mi pomaga? To, że jak tak sobie wyobrażam swoje spełnione marzenie i przyszłe życie, to że w tych wyobrazeniach jednocześnie WYOBRAŻAM sobie jak wspominam swoje wcześniejsze życie (czyli to obecne ). Wyobrażam sobie, że wspominam jak spedzalam czas sama, jak sama jeździłam na wycieczki, jaką drogę przeszłam (ale nie na zasadzie że uff jak dobrze że to się skończyło, ale bardziej z rozmarzeniem, że to również przyniosło mi coś dobrego, że dojrzalam, że się rozwinelam itp). Wyobrażam sobie też jak opowiadam o tym przeszłym (obecnym )życiu mojemu partnerowi. Takie dwa w jednym, pomieszanie z poplataniem, ale działa

[bianka85]

Zwyklakobieta miało być oczywiście haha

[Black]

Uwielbiam piątek! A dlaczego? Bo dziś jest piątek, a "dziś" tworzy nasze "jutro".
Kto uwielbia dzisiejszy piątek razem ze mną?
Życzę mnóstwo dobrej energii na ten cudowny, piękny dzień!

[zwyklakobieta]

Black, a możesz opowiedzieć swój proces od przeczytania Hicksów do momentu, w którym jesteś teraz? Co się działo, co praktykowałaś, kiedy zauważyłaś różnicę, itp?