Dziś w nocy ( ) dokonałam dość dziwnego odkrycia, jeżeli chodzi o stosunki międzyludzkie, przyciąganie między ludźmi itd.
Otóż nie mogąc zasnąć, zaczęłam się zastanawiać nad problemem moim z Panem Koncertowym (dla tych co nie znają tematu... historia jest taka że w pewnym momencie nie wiedzieć czemu, ten pan zaczął mnie "prześladować" w myślach, przychodził mi na myśl dniem i nocą, i po jakimś czasie kompletnie mi odbiło na jego punkcie, a ja zupełnie nie rozumiem dlaczego bo on nawet nie jest w moim typie a poza tym to wszystko spadło na mnie jakoś tak nagle, i jestem w totalnym szoku).
Otóż, analizując ten przypadek i wszystkie inne (wszystkie, co do jednego!!) przypadki w których kiedyś tam, w przeszłości, ni stąd ni zowąd "odbijało" mi na punkcie kogokolwiek, doszłam do wniosku że to chyba jednak nie jest (albo nie do końca jest) efekt "przyciągania wbrew wolnej woli" (czyli że to on o mnie teraz intensywnie myśli i dlatego przychodzi mi na myśl mimo, że ja nie chcę) tylko efekt tego, co było wcześniej. Czyli, taka bomba z opóźnionym zapłonem.
A co było wcześniej? Otóż wcześniej - jakieś parę lat temu, gdy poznałam pana K., od razu zauważyłam że baaardzo mu się spodobałam. Zresztą sam mi to wtedy powiedział. Łaził za mną krok w krok, robił maślane oczy itp... a ja nic. No to oczywiste, że nic - bo on wcale nie jest w moim typie. Ale o co mi chodzi?? Otóż śmiem twierdzić, że on WÓWCZAS myślał o mnie intensywnie, a dopiero teraz, jak minęło te parę lat, chyba totalnie odpuścił. I w momencie gdy odpuścił, ta cała energia uderzyła we mnie ze zdwojoną siłą. I teraz to ja zgłupiałam na jego punkcie, mimo że tego kompletnie nie rozumiem.
Wiem, że to szalona teoria Ale coś w tym może być, ponieważ przeanalizowałam dokładnie WSZYSTKIE podobne przypadki z przeszłości, i ze zdumieniem odkryłam że w każdym z tych przypadków historyjka była ta sama!!! Komuś tam mocno się podobałam, uderzał do mnie a ja go olewałam, a potem - zazwyczaj po dłuższym czasie, nagle to ja zwracałam uwagę na tę osobę i to ze zdwojoną siłą.
Co myślicie o tej teorii? Magic, w sumie do Twojej historii z sąsiadką moja teoria pasowałaby jak ulał
Co by oznaczało, że jak teraz odpuścisz... to jej znowu odbije