Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Ego, Bashar i parę innych spraw


Tłumaczenia, filmiki, idee

Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Lambar » 7 mar 2012, o 10:11

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na pisanie w sieci, a widzę że czasami ktoś podpytuje mnie tu i tam. Lilith pytała co to za drań to ego, dlaczego tak męczy. Kasiczka też gdzieś mi przemknęło podpytywała o echo Basharaowe.
Odpowiem w jednym miejscu czyniąc mini wywód o tym jak ja to widzę w oparciu o to, co Bashar przekazuje.
Dla mnie to co gość opowiada to bardzo sensowne treści. Polecam jego wykłady.

Ego to Ty sama. Czyli każdy sam sobie kuku czyni.
Ego to nie drań. To że ego może być chore i zachowywać się jak drań, nie oznacza że jest draniem. Wtedy ego jest po prostu chore - tak to można by ująć (z jednej z perspektyw, bo zaraz użyję innej metafory - komputera).

Ego w wielkim skrócie to narzędzie. W zależności jak je wykorzystam, tak mi ono służy. Weźmiesz młotek chwycisz nieodpowiednio i sobie krzywdę nim zrobisz, a potem będziesz oskarżać młotek? ;-)
Ego można przyrównać do naszego osobistego super mega potężnego komputera. Dzięki niemu możemy doświadczać ziemskiej podróży. Bez niego nie możemy doświadczać ziemskiej podróży.
Jeśli ego jest draniem, to oznacza że siedzą gdzieś w nim programy które robią szkody. Coś jak wirusy. Ale to ja sam te wirusy stworzyłem/zaprosiłem do swojego wnętrza.
Programy to nasze przekonania.
Im więcej programów ograniczających, tym ziemska podróż jest bardziej pod górkę.

Bashar pięknie opowiedział o prawie przyciągania, co zresztą idealnie komponuje się z przekazem (z jego podstawą) Hicks'ów. A szło to tak:
Pierwsze założenie jakie należy poczynić to: człowiek posiada nadświadomość. Czyli taką boską centralę. Świadomość to jest ziemski podróżnik.
Centrala wibruje określonymi częstotliwościami. Wszystko w świecie emanuje określoną energią. Czyli jakości które wysyła nadajnik sprawiają jakie rzeczy są do niego przyciągane. A że centrala jest doskonała, to przyciąga same najwspanialsze sprawy. My stamtąd czerpiemy, jednakże nasze nasze przekonania trzymają na odległość to co najlepsze.
Idąc dalej - nasza centrala przyciąga najlepsze rzeczy, a te nie-najlepsze są odpychane. Jednakże nasze przekonania trzymają je w naszym zasięgu, w naszym doświadczeniu.

I te dwa akapity należy połączyć w całość :-)
Bo my tu 3 część: nadświadomość, świadomość, podświadomość.

Czyli cały ambarans w tym, aby podświadomość nie miała ograniczajek, no przynajmniej jak najmniej ;-)
Czyli o co tak naprawdę chodzi?
O zmianę przekonań.

I tu kłania się basharowy efekt echa. Czyli kolejny puzel aby ujrzeć piękny obraz całości.
Pragnę mocno jakiejś tam rzeczy, niekoniecznie musi to być obiekt fizyczny, może to być partner, praca, stan ducha, zdrowia etc.
Mocno bardzo tego pragnę i dupsko mi wychodzi. Wciąż wydaje mi się, że świat robi mi specjalnie na złość. Dochodzi do sytuacji, gdy wręcz czuję się jak kretyn, z którego świat drwi. Czyli pokazuje mi obiekt mojego marzenia i potem szybko go zabiera.
Okrutna zabawa w kotka i myszkę, a ja wciąż się złoszczę. No bo jak tu się cieszyć? Najpierw sobie wizualizuję, afirmuję, robię mapy marzeń, gram w AB i czynię wszystko co tylko możliwe aby działać z pozytywnej strony życia, a potem świat mi taki numer wywija i wpadam w złość, irytację. No bo tak trzeba, bo to przecież jest niesprawiedliwe, to jest do bani...

Tak chyba najczęściej wyglądają ludzkie działania,
schemat w skrócie jest taki: marzę, jest mi dobrze, potem dupsko, no i jest mi źle. I w kółko się to kręci.
Czyli obiekt marzeń już był blisko, bliziutko, ale wziął się i zniknął. Bo tak mu kazałem...

Echo to wspaniała sprawa. Echo pokazuje, że w temacie naszego marzenia mamy szkodliwe wzorce, czyli przekonania. To jest jak kelner z tacą: masz tu chłopie temat do zmiany.
Dla mnie to wspaniały kelner :-)
A jak zmienić przekonanie? Najprościej jak? Tu dodam, że kiedyś mnie to cholernie mocno bardzo nurtowało, latami szukałem tego sposobu, tego najprostszego. A jest on genialnie prosty. Zresztą nie raz o niego się ocierałem, czasami nawet mocno :)
Najprostszy sposób na zmianę przekonań to: wprowadzić nowe przekonania w miejsce starych.
Proste?
No to teraz jak to zrobić.

Pojawia się echo, czyli negatywna odpowiedź w stosunku do mojego marzenia.
W tym momencie nie złoszczę się, nie irytuję, nie płaczę, nie narzekam, lecz okazuję przeciwne uczucia. Niezłe co? Dla niektórych osób może to być wręcz niepojęte ;-)
Czyli okazuję zadowolenie, może i nawet wdzięczność za to co mnie spotkało, bo wiem, że świat działa perfekcyjnie, że marzenie mam na wyciągnięcie ręki.
Więc co robię?
Uwaga, uwaga, czymać się krzeseł, bo to jest niepojętność nad niepojętnościami ;-)
Zachowuję się tak, jakby to już miało miejsce. Czyli dziękuję za marzenie i ogarnia mnie spokojność.
O tym Bashar nie raz powtarzał, właśnie o wprowadzeniu w życie tych jakości, których pragniemy. Mam stać się człowiekiem, który posiada X. Czyli jak zachowuje się taki człowiek, jak chodzi, jak się ubiera, no i w końcu - jak się czuje.
Bo świat nie działa wg zasady: uwierzę jak zobaczę, lecz zobaczę gdy uwierzę.
____________
Sekret mistrza - zawsze mam wybór, czy będę się tym przejmował, czy też nie.
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Lambar
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 20 sty 2010, o 22:57
Podziękował(a): 25 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 121 razy

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Monika » 8 mar 2012, o 07:48

Cudowne, dziękuję Ci bardzo.
I choc faktycznie wiele razy ten temat był tu poruszany, to bardzo wiele silnej woli lub odosobnienia trzeba mieć, by otaczająca nas rzeczywistość nie wkradała sie od czasu do czasu pomiedzy marzenia i oczekiwany stan poczucia / posiadania. Zastanawiam sie czy można się w ogóle pozbyć starych przekonań, tak zupełnie, dogłębnie, bezpowrotnie.
Mimo wszystko najwspanialsze w procesie nauki jest to, że otwierają sie oczy, że jestem w stanie zaobserwować, zdiagnozować i powstrzymać (przynajmniej na jakiś czas ;) ) powrót do starych nawyków i przekonań. Nawyki są oczywiście mniej niebezpieczne niż przekonania. Reasumując, choć jestem cały czas w procesie nauki, zdaża mi się przeczytać jakieś zdanie powodujące ponowne olśnienie swa prostotą i oczywistością: cytuję "Bo świat nie działa wg zasady: uwierzę jak zobaczę, lecz zobaczę gdy uwierzę."
Rewelacja, dziekuję!
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Monika
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 7
Dołączył(a): 12 lip 2011, o 10:39
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 1 raz

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Monika » 8 mar 2012, o 07:51

masakra, przepraszam za to "zdaża", wtórny analfabetymz kwitnie, buuu :oops:
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Monika
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 7
Dołączył(a): 12 lip 2011, o 10:39
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 1 raz

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez LILITH » 8 mar 2012, o 11:49

Wielkie dzięki Lambarze!!! bardzo bardzo
zebrane razem wygląda jednak inaczej , prościej :)

"Najpierw sobie wizualizuję, afirmuję, robię mapy marzeń, gram w AB i czynię wszystko co tylko możliwe aby działać z pozytywnej strony życia, a potem świat mi taki numer wywija i wpadam w złość, irytację. No bo tak trzeba, bo to przecież jest niesprawiedliwe, to jest do bani...

Tak chyba najczęściej wyglądają ludzkie działania,
schemat w skrócie jest taki: marzę, jest mi dobrze, potem dupsko, no i jest mi źle. I w kółko się to kręci.
Czyli obiekt marzeń już był blisko, bliziutko, ale wziął się i zniknął. Bo tak mu kazałem..."

właśnie sobie myślę skąd taka reakcja ... skąd ta złość?
czyli to jest tak, ze najpierw ja się złoszczę ?
nie - najpierw mam dokopane, czyli nie dość ze niespełnione marzenie to jeszcze dołożone problemów w temacie a potem się dopiero złoszczę ... i to też nie odrazu ... dokopie raz , drugi, trzeci ja się uśmiecham, macham ręką , wznosze toast za zmiany i co tam jeszcze ... za piątym to już nie wytrzymuję i płaczę ... przyznaję :oops:

no i ni jak nie umiem odkrywac przekonań ... dla mnie jedyną metoda jest oddanie tego bałaganu w ręce Najwyższego ... wszak on wie gdzie pies pogrzebany i jak to rozplątac, sprzątnąć śmieci nie zamiatając pod dywanik ...
Avatar użytkownika prawo przyciągania
LILITH
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 paź 2010, o 13:51
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 2 razy

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Kasiczka » 8 mar 2012, o 12:19

LILITH napisał(a):
no i ni jak nie umiem odkrywac przekonań ... dla mnie jedyną metoda jest oddanie tego bałaganu w ręce Najwyższego ... wszak on wie gdzie pies pogrzebany i jak to rozplątac, sprzątnąć śmieci nie zamiatając pod dywanik ...

właśnie tak zrobiłam - i efekt rewelka :) . Tylko trzeba powiedzieć Bogu, co się chce :)
http://jezus-cie-kocha.blogspot.com/

"Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój "

Kasiczka
 
Posty: 1142
Dołączył(a): 20 kwi 2011, o 00:40
Podziękował(a): 4 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 55 razy

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez LILITH » 8 mar 2012, o 12:39

[quote="Kasiczka] właśnie tak zrobiłam - i efekt rewelka :) . Tylko trzeba powiedzieć Bogu, co się chce :)[/quote]

znaczy? bo się chyba zgubiłam :)
Avatar użytkownika prawo przyciągania
LILITH
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 86
Dołączył(a): 1 paź 2010, o 13:51
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 2 razy

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Lambar » 11 mar 2012, o 22:47

LILITH napisał(a):właśnie sobie myślę skąd taka reakcja ... skąd ta złość?
czyli to jest tak, ze najpierw ja się złoszczę ?


Na pierwszy rzut oka zabrzmiało jak dylemat - co było pierwsze: jajko czy kura? :-)
Ale tu sprawa jest prosta - jest cierpienie, jest ból, to znaczy że człowiek sam go sobie na barki nasadził.
Czyli NAJPIERW było moje błędne myślenie / postrzeganie świata. W odpowiedzi dostałem problematyczne doświadczenia, które sprawiają mi cierpienie.

Umiejętność odkrywania przekonań jest bardzo prosta. Jest taka wg Bashara, mi nie zawsze tak prosto wychodzi, choć bardzo często jestem zaskoczony tym co wypływa na wierzch.
Wygląda to tak, że:
1. pojawia się wydarzenie które mnie ubodło, może się wnerwiłem, a może tylko poirytowałem, nie ważne co, ważne że moje emocje są do bani w związku z tym wydarzeniem.
2. zapytuję: jakie przekonanie noszę w sobie, które sprawia, że to wydarzenie miało miejsce?
3. nasłuchuję z ufnością, że zraz coś w moim umyśle zaskoczy, przyjdzie myśl, słowa, albo coś, co da się jakoś zaszufladkować do czegoś, co może mnie naprowadzić.

Najczęściej otrzymuję prosto z mostu hasło: coś w stylu ograniczającego przysłowia z wcześniejszych lat życia. Czyli przykładowo może to być coś takiego: że aby dużo zarobić, to trzeba się narobić...

I co z tym dalej robię?
To co wcześniej napisałem, czyli zaczynam zachowywać się przeciwnie, czyli wprowadzam w życie stan mojego wnętrza z drugiego końca kija.

Wsparciem może być, co Bashar podpowiedział w którymś z wykładów, wyciągnięcie na wierzch tego przekonania jakby było materialną rzeczą i obśmianie tego, zobaczenie jakie jest ono lotne i nierealne.

Modlitwa to inny sposób zmiany przekonań, równie potężny. Bo tu zwracamy się bezpośrednio do "naszej jednostki centralnej", do centrum o wsparcie i zrobienie porządku w komputerze, czyli o usuniecie wirusa.
Modlitwy są różne, najsłabsza to proszenie o coś. Ale paradoksalnie, gdy człowiek jest w dołku, to jest w stanie modlić się tylko w ten sposób. A każda modlitwa działa.
Bo dwie kolejne formy modlitwy, czyli gdy już wnętrze wibruje bardziej wibracjami "centrum", to:
- dziękowanie
- zapraszanie Boga do swojego życia,
ta ostatnia zawiera w sobie każdą inną formę modlitwy.
____________
Sekret mistrza - zawsze mam wybór, czy będę się tym przejmował, czy też nie.
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Lambar
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 20 sty 2010, o 22:57
Podziękował(a): 25 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 121 razy

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Kasiczka » 11 mar 2012, o 23:32

LILITH napisał(a):[quote="Kasiczka] właśnie tak zrobiłam - i efekt rewelka :) . Tylko trzeba powiedzieć Bogu, co się chce :)[/quote]

znaczy? bo się chyba zgubiłam :)[/quote]

Bóg dał nam wolność emocjonalną - więc jeśli oddasz się w ręce Najwyższego, ale nie powiesz, czego pragniesz, to może się okazać, że będzie inaczej, niż pragniesz (ale też dobrze ) :)
http://jezus-cie-kocha.blogspot.com/

"Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój "

Kasiczka
 
Posty: 1142
Dołączył(a): 20 kwi 2011, o 00:40
Podziękował(a): 4 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 55 razy

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Kasiczka » 11 mar 2012, o 23:36

Lambar napisał(a):ta ostatnia zawiera w sobie każdą inną formę modlitwy.

tzn. ?
http://jezus-cie-kocha.blogspot.com/

"Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Naucz się, gdzie jest mądrość, gdzie jest siła i rozum, a poznasz równocześnie, gdzie jest długie i szczęśliwe życie, gdzie jest światłość dla oczu i pokój "

Kasiczka
 
Posty: 1142
Dołączył(a): 20 kwi 2011, o 00:40
Podziękował(a): 4 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 55 razy

Re: Ego, Bashar i parę innych spraw

Postprzez Lambar » 12 mar 2012, o 21:37

"Bóg dał nam wolność emocjonalną - więc jeśli oddasz się w ręce Najwyższego, ale nie powiesz, czego pragniesz, to może się okazać, że będzie inaczej, niż pragniesz (ale też dobrze )"

No właśnie jakiś czas temu odezwałem się w jakimś wątku odnośnie precyzowania celów, że bez tego to nic nie wyjdzie.
Bóg/nasze źródło czy jakkolwiek zwać tą siłę od której pochodzimy, ma dla nas najlepsze dary. My często swoim widzimisie ograniczamy to najlepszejstwo. Także z tego względu warto modlić się/wizualizować ogólny dobrobyt, pomyślność i obfitość zamiast przykładowo jakąś jedną rzecz. Bo nie wiadomo czy inna rzecz nie sprawi nam więcej satysfakcji, czy czasami nie będzie jednym z ogniw w łańcuchu super wydarzeń.

Inny przypadek to, gdy człowiek jest w takiej dziurze, że tak naprawdę to nie wie o co prosić, albo inaczej - nie ma odwagi prosić, bo wydaje mu się nierealne spełnienie prośby. Także ludek taki może być zagubiony i najlepsze co może zrobić, to zawołać aby działo się najlepsze z możliwych, czyli poddać się. Puścić i poddać się prądowi. O tym też i Hicksy opowiadają pięknie.

Odnośnie modlitwy:
1. pierwsza podstawowa na tym globie to: panie boże zrzuć mi kiełbasę z nieba
modlitwa działająca, acz bardzo ograniczona, czyli skutki ograniczone w czasie i w swoich wspaniałościach jakie Góra może dać
2. wyższy stopień to już wibrowanie bliżej źródła, wtedy człowiek dziękuje, sieje wdzięczność i tryska z niego radość życia
3. najwyższy poziom to po prostu czucie Źródła, człowiek jest wtedy po prostu chodzącą wdzięcznością, błogością, nie musi prosić, bo wszystko co potrzebuje ma zapewniane, człowiek po prostu jest i cieszy się istnieniem.

to bardzo ogólny zarys mocno zarysowany, bo modlitwy mieszają się i można różne odcienie różnie ponazywać, ale to nie jest istotne. Istotne jest co z siebie emanujemy.
____________
Sekret mistrza - zawsze mam wybór, czy będę się tym przejmował, czy też nie.
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Lambar
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1013
Dołączył(a): 20 sty 2010, o 22:57
Podziękował(a): 25 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 121 razy

Następna strona


« Powrót do Bashar


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość