Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Wygrana na loterii i prawo przyciągania


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez Lambar » 26 wrz 2011, o 12:20

Lilith w wątku odnośnie Bashar'a napisała: jakbym chciała milion, a najlepiej dwa...
to oczywiście wycięte z kontekstu, ale ogólnie Lilith sobie marzy :-)
I tak mi się przypomniało coś sprzed wielu lat.
Dawno temu marzyłem sobie o wygranej w Lotto. Zbierałem wtedy gazetki które Totalizator wydawał. Były tam jakieś nowinki sportowe (bo Totalizator część pieniędzy na to przeznaczał, nie wiem jak teraz) ale też można było znaleźć statystyki i co ważne - historie ludzi którzy wygrali.
Te historie to był strzał do własnej bramki, ponieważ opisywały przejście z jednego stanu do bani, w inny stan do bani. Oczywiście ludzie "zaślepieni" kasą tego pewnie nie zauważyli, ja wtedy też. Teraz natomiast widząc ogłoszenie, że do wygrania jest 30 milionów to mnie to wcale nie rusza, a jeśli już ruszy to w kierunku - i co ja potem z tą kasą zrobię? No będę musiał z kraju wyjechać.

W wielkim skrócie dwie opowieści z magazynu totkowego.

Starsza pani wygrała szóstkę i się zaczęło...
Cała rodzina, włącznie z tą rodzaju "siódma woda po kisielu" zjawiła się po wsparcie. Ludzi w potrzebie sporo do niej chadzało. Takich wcale nie znanych, po prostu usłyszeli, że tu w bloku mieszka babcia z kasą. Ludzi co to mieli pomysł na biznes też trochę było. Ksiądz z ambony nawoływał do datków bo dach trzeba naprawić i coś tam jeszcze, a niektórym w życiu się poszczęściło. Ludzie palcem pokazywali okna babci.
A jak się kasa skończyła, to dzieci zabrali matce nawet jej stare meble, które kupiła jeszcze przed wygraną.

Pewien wdowiec za radą przyjaciela, aby odciążyć umysł od zamartwiania się po stracie żony, zabrał się za analizowanie liczb w totka. Po prostu miał zajęcie. Ale tak się zdarzyło, że trafił szóstkę. Wtedy kupił przyjacielowi, zapalonemu wędkarzowi, nowy drogi sprzęt. Przyjaciel nie był w ciemię bity i znał się, więc mu to się podejrzane wydało, skąd nagle jego kompan takie drogie prezenty mu sprawia. Wtedy ten przyznał mu się, że trafił w Totka. Ale prosił o to, żeby przyjaciel nikomu nie powiedział.
Po kilku dniach całe jego małe miasteczko wiedziało, bo przyjaciel powiedział tylko żonie...
No i zaczęło się podobnie jak u babci z poprzedniej historii. W końcu chłop nie wytrzymał, spakował się i wyprowadził do dużego miasta nikomu nie zdradzając nowego adresu.

Takie historie dają dużo do myślenia.
Jeśli ktoś nie jest gotowy na dużą kasę, czyli w dalszym ciągu nosi ograniczenia w stosunku do bogactwa, to nawet jak w totka wygra to mu szczęścia nie da, a wręcz przeciwnie.

Co ciekawe, Lilith napisałaś to w wątku dotyczącym Bashar'a, a on pięknie o bogactwie (dostatku) mówi tak:
bogactwo to jest możliwość robienia tego co potrzebuję, wtedy kiedy to potrzebuję.

Na pierwszy rzut oka reguła dość lakoniczna, lecz po wgryzieniu się w temat jest powalająca :-)
A tu Bashar właśnie o tym nadaje:
http://www.youtube.com/watch?v=4mz90E9e8QQ
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Lambar
Administrator
 
Posty: 366
Dołączył(a): 20 sty 2010, o 22:57

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez Megis » 26 wrz 2011, o 15:55

:-D
To ja dziękuję za tą kasę...
ale faktycznie, jak kiedyś zastanawiałam się nad wygraną w totolotka, to przyszły mi takie czarne myśli
"kurcze, pewnie potem będę miała milion fałszywych dobrych koleżanek"
i mi się odechciało wygrywania w Dużego lotka, bo wtedy to jeszcze Duży był.
Ale w Multilotka to bym nie pogardziła :-D
Megis
 
Posty: 28
Dołączył(a): 14 sie 2011, o 22:55

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez ThrEEsT » 26 wrz 2011, o 17:10

Każdy sprawe inaczej widzi. Ja na przykład nie rozumiem Twojego stwierdzenia:
Teraz natomiast widząc ogłoszenie, że do wygrania jest 30 milionów to mnie to wcale nie rusza, a jeśli już ruszy to w kierunku - i co ja potem z tą kasą zrobię? No będę musiał z kraju wyjechać.
Wydaje mi się, że jest wręcz przeciwnie- biedni ludzie nie radzący sobie z utrzymaniem rodziny zarabiający 2000zł miesięcznie wyjeżdżają do USA czy UK po- jak to mówią-lepsze życie. Wydaje mi się, że jak dorwałbym się do 30 milionów to jeszcze bardziej zaklimatyzowałbym sie w kraju, a do USA to bym wyjeżdzał, ale w celach rozrywkowych a nie zarobkowych:D

Co do pani, która wygrała szóstkę, to przecież zachowanie ludzi z jej otoczenia jest niczym innym jak jej projekcją: "nikogo już nie obchodzę, teraz nteresują ich tylko moje pieniądze..." To prykładowy schemat myślowy starszej pani. No nie tak jest?

Jeśli ktoś nie jest gotowy na dużą kasę, czyli w dalszym ciągu nosi ograniczenia w stosunku do bogactwa, to nawet jak w totka wygra to mu szczęścia nie da, a wręcz przeciwnie.
Pieniądze szczęścia nie dają. A bieda daje? Nie! Stan materialny nie ma nic wspólnego z poczuciem szczęścia.

Pozdrawiam!
ThrEEsT
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 sie 2011, o 15:28

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez Antek » 26 wrz 2011, o 20:28

ja chyba rozumie Lambara
bo też bym sie bał wszystkich "przyjacioł" i ludzi co mnie chcą pomóc zainwestować czy zalokować te pieniądze
dlatego zanim by sie rozeszło że ja przy kasie to bym sie na drugi koniec pieknej ojczyzny wyniósl :-D
ja tam nic nie mam przeciwko przeprowadzką :-)
Antek
 
Posty: 134
Dołączył(a): 7 gru 2010, o 09:26

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez Lambar » 27 wrz 2011, o 08:55

Co do pani, która wygrała szóstkę, to przecież zachowanie ludzi z jej otoczenia jest niczym innym jak jej projekcją: "nikogo już nie obchodzę, teraz nteresują ich tylko moje pieniądze..." To prykładowy schemat myślowy starszej pani.


ThrEEsT, trafiłeś w samo sedno :-)
Dokładnie to chciałem przekazać, czyli w swoim umyśle noszę obawy co do nagłego (to należy podkreślić - nagłego) posiadania ogromniastej kasy.
Gdy zagłębiam się w swoje wnętrze to właśnie odkrywam takie przeróżne "kwiatki".
I jestem niezmiernie wdzięczny za te odkrycia, bo odklejam od siebie fałszywe przekonania, nie tylko te dotyczące pieniędzy.

Megis, Multim też bym nie pogardził, z taką kasą bezproblemowo sobie poradzę, to nie generuje we mnie oporów, strachu i innych negatywnych emocji tlących się w zakątkach umysłu.

Antku, ja w życiu się naprzeprowadzałem sporo, co kilka lat nowe miejsce, i tak od samych narodzin. Także nawędrowałem się już wystarczająco, a tu gdzie żyję czuję się dobrze.
Tak humorystycznie to można by powiedzieć - jeśli dalej ludzie będą emigrować z tego pięknego kraju miodem i dziurawymi ulicami płynącym, to stanie się on hmm, jak to powiedzieć żeby nikogo nie urazić - większą wioską niż teraz jest? ;-)
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Lambar
Administrator
 
Posty: 366
Dołączył(a): 20 sty 2010, o 22:57

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez Piotr » 27 wrz 2011, o 10:34

Loteria to wspaniała sprawa ponieważ grając można poszerzać horyzonty. Tak jak grając w AB :)
Bashar też o tym mówi. Jeżeli grając czujemy radość z powodu przebywania z wygraną to już wygraliśmy.
Oswajamy się z dużymi pieniędzmi.
z myśli "o matko co ja bym zrobił/a z takimi pieniędzmi" przechodzimy do "wiem jak bym je zagospodarował/a"
Bogactwo to stan umysłu.
Opowiadasz historię o tym "jak jest teraz", ale także opowiadasz historię o przyszłym doświadczeniu, które właśnie tworzysz.

Piotr
 
Posty: 104
Dołączył(a): 29 wrz 2010, o 15:21

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez Lambar » 27 wrz 2011, o 11:18

Tak, Bashar pięknie to wyjaśnia,
i to też pięknie łączy się z ideą AB.
Jednakże jest jeden szkopuł - nasze blokady ukryte gdzieś w zakątkach umysłu (podświadomości).
Dla mnie wysyłanie kupon o XX milionów zł wiąże się z pobudzaniem strun tych blokad. Z jednej strony na myśl o wielkiej kumulacji w Lotto mogę się rozmarzyć, lecz z drugiej wibruję obawami. To pojawia się jako uczucie, czasami nawet wręcz jakieś fizyczne jak ściśnięcie żołądka czy spocone dłonie.
Tak więc ode mnie zależy:
- czy będę chciał skorzystać z możliwości zaproszenia idei bogactwa do siebie poprzez wysłanie kuponu Lotto,
- no i co ja potem z tym zrobię, nie z kasiorką, lecz z tym co zastanę w swoim wnętrzu na myśl o bogactwie.

Niedokończone sprawy - czyli znowu użyję tego słowa może nie do końca mającego dobre brzmienie - to są blokady. One sprawiają że sytuacje w moim życiu są powielane wciąż i wciąż. Bo to są wzorce umysłowe, które w określony sposób ograniczają moje doświadczenia w fizycznym świecie. Mój system przekonań nosi fałszywe założenia w stosunku co do życia. Przykładowo to mogą być:
- pieniądze z nieba nie spadają i trzeba ciężko zapracować na wypłatę
- nie jestem zbyt wartościowy aby zasługiwać na duże wynagrodzenie
- ci co mają dużo pieniędzy to cwaniaki i kombinatorzy wykorzystujący luki prawne lub nawet oszukujący innych.
I takie fałszywe programy gdzieś tam sobie rezydują w komputerze podświadomości. A ten w doskonały sposób wykonuje swoje zadanie - czyli uruchamia te programy w odpowiednich sytuacjach.
O tym więcej popisałem w mechanizmie turbo, dlatego w tym miejscu skończę myśl.

Lecz tak jak Bashar to wyjaśniał przy okazji opowiadania o wygranej w Lotto, każda sposobność aby myślami przejść na wyobrażenia odnośnie naszego bogactwa jest już wygraną.
Bo tak jak to Bashar wyjaśnia w innych wykładach - wyobraźnia jest naszym narzędziem do zmian w życiu.

I tak mi się przypomniało na koniec - Ponoć gdzieś tam w jakieś starożytnej świątyni znaleziono wyrytą inskrypcję: wyobraźnia to kuźnia bogów.
:-)
Avatar użytkownika prawo przyciągania
Lambar
Administrator
 
Posty: 366
Dołączył(a): 20 sty 2010, o 22:57

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez ThrEEsT » 27 wrz 2011, o 17:34

Przykładowo to mogą być:
- pieniądze z nieba nie spadają i trzeba ciężko zapracować na wypłatę
- nie jestem zbyt wartościowy aby zasługiwać na duże wynagrodzenie
- ci co mają dużo pieniędzy to cwaniaki i kombinatorzy wykorzystujący luki prawne lub nawet oszukujący innych.
I takie fałszywe programy gdzieś tam sobie rezydują w komputerze podświadomości. A ten w doskonały sposób wykonuje swoje zadanie - czyli uruchamia te programy w odpowiednich sytuacjach.
A kupiłeś "Medytuj, a będzie ci dane"?:)

Co do Bashara to nie kieruje się w życiu jego naukami, Abraham są moim nauczycielem i nie chce Jego nauk mieszać z naukami Bashara, unikam dzięki temu zbędnego zamieszania.
I jeszcze taka ciekawostka znaleziona w internecie:
34-letni mieszkaniec Afryki Południowej zgłosił w tym tygodniu wygraną w loterii Power Ball. Wynosiła ona 30 milionów randów, czyli ponad 11 milionów złotych. Trudno uwierzyć, że ten sam człowiek siedem lat temu wygrał 11 milionów randów
I komentarz przedstawiciela Loterii RPA:
Nie wiem na czym polega jego sekret.

No, a wy wiecie na czym polega sekret?:D
ThrEEsT
 
Posty: 8
Dołączył(a): 10 sie 2011, o 15:28

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez LILITH » 28 wrz 2011, o 08:24

uuu :) ale się narobiło
ładnie
chyba dokopuje się dzięki temu i do swoich przekonań
tak jak wyżej - na kase to trzeba na pracować się w pocie czoła i z nieba nie spada
nic w życiu nie ma za darmo
tylko teraz to ja już nie wiem - uswiadomiłam sobie że je mam, zdecydowałam ze mi nie pasują, nie uważam ich za prawdziwe
z wygraną wiem co bym zrobiła i to mnie za bardzo nie przeraża - być moze w podświadomości mam nagły przypływ przyjaciół .... ale przy mojej wrodzonej ostrożności to nie powinno być groźne ( orzesz! to po to mam ta cechę!- a tak mnie wkurzała )
no to chyba pozostaje mi jednak puszczac tego lotka ;)

aja nie wiem jaki był jego sekret?
LILITH
 
Posty: 35
Dołączył(a): 1 paź 2010, o 13:51
Lokalizacja: Kraków

Re: Wygrana na loterii i prawo przyciągania

Postprzez Antek » 28 wrz 2011, o 21:31

po raz drugi objawił bogactwo w swoim umyśle
pewnie mocno był zauroczony tym ich totolotkiem :-D
jak to mówią: im więcej radości co także oznacza entuzajzm i podziw, to tym szybciej sie rzeczy materializują
Antek
 
Posty: 134
Dołączył(a): 7 gru 2010, o 09:26



« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości