Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez renata17031 » 6 gru 2013, o 22:39

"NADZORCA.:
Najważniejszy jest obraz znajdujący się w głowie,
ponieważ odbije się on w rzeczywistości.
UMYSŁ.:
Jak zarobić pieniądze, żeby stworzyć w myślach właściwy szablon?
NADZORCA:
Przede wszystkim należy poruszać się ku swojemu celowi.Wówczas pieniądze pojawią się automatyczne, jako towarzyszący
atrybut. Rzeczywiście jest to tylko atrybut. Lecz należy się z nim właściwie obchodzić.
Na przykład niezamożny człowiek liczy każdy grosik przy ladzie sklepowej, stara się zaoszczędzić, wydaje bardzo mało i
wciąż żali się na wysokie ceny.Myśli człowieka skupione są na jednym: wciąż brakuje pieniędzy.Otóż ten jego mentalny szablon zostanie urzeczywistniony. Czyż mogłoby być inaczej? Przecież stoi on przed zwierciadłem.
UMYSŁ.:
Ale przecież tak czy inaczej trzeba będzie liczyć każdy grosz i oszczędzać,w przeciwnym razie nie dociągnie się do wypłaty.
NADZORCA:
Rzeczywiście, mamy tu do czynienia z paradoksem, nie wolno oszczędzać, a nieoszczędzanie jest niemożliwe. Jednak z
zamkniętego kręgu można się wyrwać, jeśli zmieni się stereotyp myślenia. W tym celu należy oderwać uwagę od zwierciadła i przekierować ją na obraz.
Biedak zauroczony patrzy, nie odrywając oczu, na odbicie,w którym widzi wciąż to samo:ma mało pieniędzy. W tym sensie
znajduje się we władzy snu, który nie zmieni się, dopóki śniący się nie przebudzi. Aby się przebudzić, należy przekierować
uwagę z odbicia na obraz: nie "jak żyję", a "jak myślę".
Należy myśleć nie o tym, że brakuje pieniędzy, tylko o tym, że one są.Przecież w portfelu zawsze coś się znajdzie.Właśnie
na tym fakcie należy się koncentrować. Pieniądze są.Nieważne ile, najważniejsze, że są.
Teraz - jeśli środków na zakup na razie nie starczy - nie żałuj tego, a po prostu przełóż zakup na później.Wiesz, że środki
niedługo się znajdą. Zaś w przypadku, jeśli podjąłeś decyzję, by wydać pieniądze na coś, uczyń to bez wahania i w żadnym
wypadku nie żałuj tego. Im bardziej będziesz skąpić, tym mniej pieniędzy do Ciebie wróci. Sam fakt "żałowania pieniędzy"
twardo skupia uwagę na tym, że ich brakuje.Dlatego też otrzymywać pieniądze należy z miłością i radością, a rozstawać się z nimi - beztrosko.
Jeśli teraz masz mało pieniędzy, niezłomnie powtarzaj, że one są, a będzie ich jeszcze więcej.W ten sposób kształtujesz
odpowiedni obraz, który stopniowo odzwierciedli się w rzeczywistości.Wkrótce odkryjesz, że strumień pieniędzy rzeczywiście wzrasta. Po jakimś czasie w ogóle przestanie Cię niepokoić kwestia gotówki, ponieważ zawsze będzie jej wystarczająco dużo.
W ten sposób stopniowo szablon myślenia przebuduje się na tyle, że będzie podobny do takiego, jak u ludzi bogatych, którzy nie zastanawiają się nad środkami.
DUSZA:
To mi się podoba! To tak, jakby biedak chwytał sam siebie za klapy i wyciągał z nędzy, jak z bagna."


Jak dla mnie ten cytat to bomba! Oddaje on sedno tego, o czym niezmiennie dyskutujemy tu na forum.
Jak przełamać te stereotypy mysleniowe, to już kwestia dużo trudniejsza.
Ale myślę, ze warto się trochę "pomęczyć", żeby zobaczyć w lustrze to, "jak myślimy" a nie "jak żyjemy" :)
Avatar użytkownika prawo przyciągania
renata17031
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 601
Dołączył(a): 11 wrz 2012, o 09:08
Podziękował(a): 231 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 300 razy

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez dariaanna » 6 gru 2013, o 23:21

Trochę można zgłupieć od tego, że każdy gada co innego :P.
W tym momencie to mi ręce opadły. Bo moje podejście do pieniędzy właśnie zawsze takie było. Wydawałam je z radością, a jak ich nie miałam to czekałam na moment, aż będą. Chociaż nie przypominam sobie momentu, żebym musiała na nie długo czekać. Myślałam, że takie podejście do pieniędzy jest złe :P. Zwłaszcza po przeczytaniu ostatniej książki o pieniądzach. Tam autor krytykował takie podejście.
No nic. Trzeba znaleźć jakiś złoty środek ;).

dariaanna
 

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez Anielka » 7 gru 2013, o 10:36

Bushido napisał(a):korzystając z okazji
czy waszym zdaniem super pozytywne i intensywne emocje sprawiają że dostajecie kopa w dupkę od życia ?


:lol: Śmieję się, ponieważ chciałam coś napisac i nie wiedziałam gdzie to umieścić. I tak zapomniałam o tym na chwilę i weszłam na ten wątek, a tu bushido zadaje pytanie ..do tego co właśnie chciałam napisać :)

No to piszę... Moja znajoma ostatnio przyciągneła taką sytuację (ostatnie dwa tygodnie niecałe...):
Jakiś czas temu złozyła oferte pracy, ale szanse były niewielkie, samodzielne stanowisko pracy. W międzyczasie dostała inna pracę. ...Teraz ostatnie 2 tygodnie...

1. Wymyśla, że chce kupić pewien mebel, ale sklep jest w mieście X ponad 100 km od jej domu. Nie ma jak i z kim dojechać. Poza tym potrzebuje na ten mebel jeszcze pewna sumę pieniędzy Mysli, ze kiedys pewnie pojedzie, jak będą pieniądze i okazja...
2. Za godzine ma tel. czy podejmie sie dodatkowego zlecenia. (ok. 2 godz. pracy). Znajoma mówi, ze nie ma wolnych godzin, ale ją proszą i proponują sumę...brakująca do mebli...
3. Zgadza się. Za chwilę ma telefon ... żeby przyjechała na rozmowę w sprawie pracy (tej , do której kiedyś składała podanie). Pani w telefonie jest tylko bardzo przykro... ze znajoma musi dodechać na rozmowę, aż do miasta ...X .
Tam gdzie miała jechac po mebel...
4. Znajoma cieszy sie, że teraz to juz po mebel jedzie...z dodatkowa kasą :) . Jej emocje sa podzielone miedzy kupno mebla i rozmowę kwalifikacyjną. Właściwie to czuje że ta rozmowa to tylko wykręt wszechświata, aby mogła kupić ten mebel, bo go chciała i jakoś nie mógł jej zmusić, aby pojechała po niego, więc nagrał jej to spotkanie... :)
Rozmowa jest więc jakby na drugim planie.
5. Kilka dni temu ma telefon, że dostaje pracę...
6. Acha, ok. - mysli. Mąż zaskoczony, ze ona nie skacze pod sufit tylko informuje go , że dostała pracę i nadal wykonuje czynnośc, którą robiła przed chwilą...

Znajoma opowiadała mi to i stwierdziła , że sposób na przyciąganie jest chyba taki, ze należy wyzbyc sie jak najwiecej w życiu skrajnych emocji ...i to nie tylko tych złych, ale tych dobrych chyba też. KONSEKWENCJA BEZEMOCJONALNA...Chodzi o to, żeby od momentu pomyślenia co chcemy, podjąc jakies kroki, bez nadawania jakichkolwiek emocji. Oczywiście emocje typu zwątpienie, lęk, niewiara odpadaja, ale także wykluczyc należy emocje typu ogromna radość, podniecenie, ekscytacja... One sa tak samo oddalające realizację pragnienia , jak te negatywne...
Ja juz kiedys o tym pisałam, że też zauwazyłam, że "slizgające" myśli które się od razu realizują sa pozbawione jakichkolwiek emocji.
Znajoma mówiła, że właśnie tak podchodziła do tej sprawy. I nie tylko do momentu realizacji celu, ale równiez wtedy kiedy otrzymała to co zamierzała. Stąd pytanie zdziwionego męża , czy ona nie cieszy się z tej pracy? A ona po prostu podeszła do tego , jak do czegos naturalnego, normalnego, nie wartościowała tego zdarzenia, ze to ogromny sukces, bo nadajac temu charakter czegoś wielkiego i niesamowitego , NIECODZIENNEGO łatwo można to stracic, ponieważ rzeczy NIECODZIENNE nie trwają, one pojawiaja sie i znikają, bo to cecha niecodzienności. Znajoma zauważyła, że tylko takim podejściem odniosi sukces. Kiedy za bardzo czyms sie cieszy, to traci to. Wywnioskowała, że powiedzenia typu :kto sie cieszy to potem płacze, co dobre to szybko sie kończy, kto się śmieje ten smieje sie ostatni itp. moga oznaczac właśnie to, że taka ekscytacja nie jest codziennym uczuciem, że intensywne uczucia radości są tak samo pochłaniajace naszą energię jak inne uczucia. Najlepsza jest postawa spokoju, pewności, równowagi... I chyba tak jest np. z mi\lością. Kiedy kochamy to mamy tak potężne (dobre) uczucia, że czujemy sie jak w raju, ale to nie sa normalne, codzienne uczucia, bo nie moglibyśmy normalnie funkconować. I one odchodzą zawsze...
Ten stan "hurra" pochodzi nie z naszego wnetrza tylko z rozumu. Odbieramy rzeczywistość rozumem , który to przetwarza i czujemy hurra, bo rozum wartościuje. Z wnetrza pochodzi spokój i równowaga.
Ona tą prace przyjeła jak coś codziennego, jakby dostała zaproszenie na kawe do kolezanki...Czuła się, jakby działo sie to obok niej a ona nadal robiła swoje. To wartościowanie poprzez emocje decyduje o naszym niepowodzeniu.

Anielka
 
Posty: 2009
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 20:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez renata17031 » 7 gru 2013, o 11:13

Taki stoicki spokoj, jesli chodzi o fajne rzeczy, ktore przychodza do mnie w zyciu, to nie dla mnie.
Na pewno cos w tym jest, o czym Anielko piszesz.
Ale taka radosc - nie tylko wewnetrzna ale tez ta widoczna, to cos ekscytujacego.
Pewnie wydzielaja sie gdzies na boku jakies nadmierne potencjaly, ale cudownie jest w momencie spelnienia naszego pragnienia dac sie na chwile porwac, wykonac "taniec dziekczynny", poskakac z radosci jak dziecko, poszalec nie dbajac o konwenanse. Ta radosc -ta ujawniona- nie powinna nam zaszkodzic, bo energia w tym momencie jest tak przyjemna, ze czuc tylko dobro. A czy mozna czuc tego dobra za duzo?
Avatar użytkownika prawo przyciągania
renata17031
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 601
Dołączył(a): 11 wrz 2012, o 09:08
Podziękował(a): 231 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 300 razy

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez Anielka » 7 gru 2013, o 11:48

renatko, o tym samym myslałam i pewnie każdy inny tak ma...
I też trudno mi to ogarnąc, jak tu sie nie cieszyć... :) Wydaje mi sie, ze tu jest jakaś subtelna różnica, czy granica, nawet nie łatwo to nazwać. Nie wyobrazam sobie siebie takiej poskromionej... :)
Mysle, że może radość taka ogólna, nie przypisana do niczego jest dobra, czysta radość nie wynikające z czegoś nawet jesli dotyczy czegoś. Taka naturalna radość nie wynikająca z emocji.
Chyba powinno to tak wyglądać, że wewnetrznie daną sytuację przyjmuję jak cos naturalnego. Nie wartościuję. Ale ogólnie jestem radosna, bo ...jestem. Jesli ekscytację itp. uczcia przypiszemy dodanej sytuacji to może ta sytuacja nie trwać, bo radośc i ekscytacja minie a razem z nią i sytuacja. Albo pojawia sie inne niekorzystne okoliczności.
Mimo radości nalezy czuć wewnętrzny spokój. Radośc może byc przeciez także następstwem wczesniejszego uczucia, np. zemsty, nienawiści, a także poczucia braku. Oznacza to, że radości może być wiele -w końcu mamy to co chcielismy, w koncu mamy satysfakcję, że ktos poniósł zasłużoną karę itp. Czyli każda radość ma w sobie ładunek innej emocji. Zawsze wynika z czegoś. Mozna nawet płakać z radości (czuje sie wtedy gdzies głęboko dwie emocje - radość i jakiś żal czego tyczyła sytuacja) . Tu chodzi o czystą radość... chyba z istnienia.
Bo jesli cieszymy się z dużych pieniędzy, bo wczesniej mielismy ich brak to czujemy dwie emocje, a może nawet trzy, cztery - czający się strach , żeby ich nie stracić, niedowierzanie itp.

Anielka
 
Posty: 2009
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 20:59
Podziękował(a): 460 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 843 razy

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez czynnik_omega » 7 gru 2013, o 15:03

dariaanna napisał(a):Trzeba znaleźć jakiś złoty środek ;).


Told ya. Nie ma jednej recepty na budowanie własnego bogactwa. Od Ecker'a i Schafer'a, przez Carnegie'go i Maxwella, po Kiyosaki'ego i Trump'a.

Ale jest jedna rzecz, która jest wspólna. Poczucie bogactwa TU i TERAZ wyrażające się w zasadzie: "nie możesz potrzebować tego czego pragniesz". Pisałem już o tym wiec nie będę rozwijał myśli.

Wiara i otwartość na przekaz WszechŚwiata (poprzez wyciszenie) to są podstawowe składniki sukcesu. Reszta to tylko niuanse postrzegania poprzez własne przekonania.

Pozdrawiam i życzę sukcesów !

Marek.
Jesteś Energią Wszechświata ! Jesteś jak kropla w oceanie, która jest jednocześnie kroplą i oceanem. Tak jak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy kroplą a oceanem, tak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy Tobą a Wszechświatem.

Zacznij więc żyć tak jak chcesz, bo wszystko możesz.
Avatar użytkownika prawo przyciągania
czynnik_omega
 
Posty: 1984
Dołączył(a): 27 paź 2013, o 09:58
Podziękował(a): 684 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 939 razy

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez Bushido » 7 gru 2013, o 16:27

Omego zaczynasz byc wulgarny jak ja : D Got ya ; )
Pytanie
wyciszenie poprzez NIE generowanie pierdyliarda mysli na sekunde ? cos w stylu Potega terazniejszosci tego typa co nie trawie Eckharta ?
Po co to jest ? zeby nie przeszkadzac wszechswiatowi ? zeby nie rozpraszac energii na milion kwestii na raz a kumulowac na jedna ?
Sukces jest tym co przyciągasz, przez to kim się stajesz...
Badź wola moja...

Bushido
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 1266
Dołączył(a): 28 sty 2013, o 21:09
Podziękował(a): 118 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 300 razy

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez czynnik_omega » 7 gru 2013, o 16:44

Bushido napisał(a):wyciszenie poprzez NIE generowanie pierdyliarda mysli na sekunde ?


Świadome nie generowanie to tylko ćwiczenie, technika, która na końcu doprowadzi do tego, że podświadomość nie będzie generować natłoku myśli.

Bushido napisał(a):Po co to jest ? zeby nie przeszkadzac wszechswiatowi ? zeby nie rozpraszac energii na milion kwestii na raz a kumulowac na jedna ?


Żeby __usłyszeć__ odpowiedzi.

Każdy z nas zastanawia się "skąd mam wiedzieć co robić; jak będę wiedział, że to co robię, to jest dobrze". Do tego jest potrzebne wyciszenie, bo wtedy dopiero można usłyszeć odpowiedzi (pisałem gdzieś na forum np. o wyciszeniu w szabas).

Pozdrawiam.

Marek.
Jesteś Energią Wszechświata ! Jesteś jak kropla w oceanie, która jest jednocześnie kroplą i oceanem. Tak jak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy kroplą a oceanem, tak nie ma wyraźnej granicy pomiędzy Tobą a Wszechświatem.

Zacznij więc żyć tak jak chcesz, bo wszystko możesz.
Avatar użytkownika prawo przyciągania
czynnik_omega
 
Posty: 1984
Dołączył(a): 27 paź 2013, o 09:58
Podziękował(a): 684 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 939 razy

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez Lili » 13 gru 2013, o 18:10

Przeczytałam tom pierwszy, zabieram się za drugi. Pierwszy raz spotykam się z takim podejściem, ale chyba już zaczynam rozumieć, dlaczego nie przepadam za zbiorowościami i instytucjami... Dziwne, ale ciekawe.

Lili
 

Re: Transerfing rzeczywistości- Vadim Zeland

Postprzez Lili » 14 gru 2013, o 12:54

No dobra, zaczynam trochę rozumieć ten paradoks, że zarówno jeśli czegoś bardzo chcesz, jak i jeśli czegoś bardzo nie chcesz, to rezultat jest taki o.

Do tej pory spotykałam się z podejściem, że im więcej pozytywnych emocji przy czymś, tym bardziej jest to ok, ale coś mi wychodzi, że nie zawsze się to sprawdza. Zauważyłam, że te rzeczy, z któymi wiążą się u mnie silniejsze emocje idą na sam koniec listy spełniania życzeń, a te takie o, błahe - potrafią się dziać szybko.

Trochę to takie wszystko nieintuicyjne dla mnie jeszcze.

Lili
 

Poprzednia stronaNastępna strona


« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości