Strona główna projektu   |   Wejście do gry   |   Forum PL

Autosabotaż umysłowy


doświadczenia, sukcesy i przemyślenia

Autosabotaż umysłowy

Postprzez w_strone_swiatla » 24 kwi 2016, o 14:41

Witam,
otóż moim problemem są negatywne, pełne agresji, złości myśli, które atakują mój umysł. Są przeciwieństwem tego, czemu pragnę i przyciągam. Znam PP i wiem, że działa, gdyż wiele rzeczy przyciągnąłem i się zmaterializowały ale poprzez moje błędy, przekonania - które uważam, że biorą się właśnie z tych negatywnych myśli wszystko się rozsypało.

Przykład:
Bardzo intensywnie myślałem o pewnej kobiecie, były to pełne miłości i pozytywnej energii myśli i w końcu pojawiła się w moim życiu. Coś iskrzyło, spotykaliśmy długi czas się ale w końcu do niczego nie doszło, a ewidentnie wisiało w powietrzu. Cały czas oprócz dobrych świetlistych myśli wkradały się te złe - że się kłócimy, że ktoś chce mi ją odebrać, że zdradza itd. Tak jak magnes ma stronę przyciągającą i odpychającą tak też jest u mnie. Totalny autosabotaż nad którym nie mogę uzyskać kontroli i zastopować tego schematu.

I tak jest ciągle w moim życiu - przy dobrej myśli zaraz pojawia się zła i ją sabotuje. Tak było z pracą, relacjami, zdrowiem, wszystkim. Idę ulicą i cieszę się dniem, a tu nagle nie wiadomo skąd mysl, że potrąca mnie samochód, że szyba spada z balkonu i odcina mi głowę, że rodzice giną w wypadku i co ja wtedy robię, że kłócę się z ukochaną osobą, że się zaczynam z kimś bić itd etc. Non stop. Pojawia się to samo, nie wiadomo skąd, kilkaset razy na dzień.

Myśl zła zawsze idzie za ta dobrą, jeśli już się pojawi, ja ją przywołam czy wizualizuje. Zawsze. Zawsze jest 1:1, a nawet bym powiedział, że te złe przeważają. Jestem nimi atakowany przez co mój świat wewnętrzny to ciągła szarpanka i walka i tak też jest na zewnątrz: chaos, roztargnienie, wahania nastrojów, wycofywanie się w krytycznym momencie, irracjonalne decyzje. Teraz już jakoś to rozumiem, ale wcześniej dostawałem ataków furii, bo ciągle coś mi przepadało przed nosem: pieniądze, okazje, miłość. Tak się nie da żyć.

Czuję się już tym zmęczony i wręcz wyjałowiony i sztuczny bo moje PP staje się mechaniczne, to walka ze złem a nie świetlista czysta energia... staram się być permanentnie świadomy by stopować i transformować złe myśli, ale idzie bardzo opornie i raczej nieskutecznie.
Metoda 68 sekund? Ok, 3 sekundy idzie ale momentalnie wkrada się coś przeciwnego. Wizualizuje miłość i pracę a tu nagle myśl o chorobie albo samotności. I tak w kółko.

Próbowałem zejść do źródła, skąd się to bierze, skupić się na sobie, dojść do jądra bo może podświadomość chce mi coś powiedzieć, ale nie uzyskałem odpowiedzi. Wiadomo są jakieś sytacje z dzieciństwa, wychowanie i inne, ale bez przesady: ja wiem że to jest, że działa, że chce dobra, że myśł = materializacja, mam tą calą duchowo - psychologiczną wiedze a jednocześnie nie umiem sie przestawić i zatrybić w moim umyśle tak by być w końcu tym za kogo się uważam.
Stan ten trwa w sumie odkąd pamiętam. Czuje sporo lęku i strachu, sam też nie jestem jakby jeszcze do końca sobą, że tak to określę tzn przez ten negatywny dialog czasem boję się zachowywać naturalnie tak jakbym chciał, tylko się blokuje.

Także moje PP jest sprzeczne ze sobą, więc i moje życie wciąż mi się nie podoba, bo manifestujący się chaos nie jest zbyt fajny. Wiem, że samo myślenie o sobie w ten sposób to tworzenie przekonań, ale tak to obiektywnie wygląda. I najgorsze, że czuję, że się wyjaławiam, że moje myśli o miłości sa już zmęczone, nie mają siły, bo cała energia idzie w utrzymywanie świadomości i stopowaniu zła.
Dochodzi do tego, że zastanawiam się czy to możliwe bym miał czysty niezmącony umysł i emanował pozytywna energią, a to co złe puszczał i nie skupiał się na tym. To byłaby ogromna jakościowa zmiana i o niczym innym nie marze. Wręcz uważam, że niejako "pokonanie" siebie to moja główna misja by zacząć być sobą i w końcu iść za intuicją. By ten stał się automatem i już nie przejmować się tym co mi krąży po głowie i wciąż sabotuje.
Czy ktoś miał podobny problem, jak to opanować? Jak uzyskać kontrolę nad sobą? Jak czyścić złe myśli? Jak dojść do ich źródła? Jak się przestawić?

w_strone_swiatla
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 3
Dołączył(a): 24 kwi 2016, o 11:45
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 0 raz

Re: Autosabotaż umysłowy

Postprzez Nicky » 24 kwi 2016, o 22:49

Nie tylko ty masz taki problem, wierz mi - wielu z nas boryka się z napływającymi negatywnymi myślami :)
Co robić? Sposobów jest mnóstwo... przede wszystkim na początek zdaj sobie sprawę z tego, że 99,9% naszych "czarnych myśli", lęków, obaw, koszmarów etc. NIE SPEŁNIA SIĘ. Więc dlaczego przywiązujemy do nich wagę?
Zapytaj sam siebie: jakby to było, gdybym OD DZIŚ zaczął te moje lęki, strachy, negatywne myśli etc... po prostu wyśmiewać, wykpiwać? Smiej się sam z siebie. No bo sam pomyśl... to niesamowite jakie straszne jazdy potrafi odstawiać nasz umysł. Ale to są tylko jazdy, to są tylko nic nie warte głupie myśli które nigdy, przenigdy się nie spełnią. Traktuj je jak koszmary senne - po obudzeniu się z koszmaru jest wszystko dobrze, prawda? Słońce nadal świeci, nie ma nic strasznego. Jest ulga że to był tylko sen. No więc następnym razem jak przyjdzie do ciebie gromada złych, negatywnych myśli, postaraj się je potraktować jako taki "nieszkodliwy wybryk" własnego umysłu. Wyśmiej je, pomyśl sobie: "oho... znów mój umysł wymyśla te swoje kretyństwa". Po jakimś czasie zauważysz, że złych myśli będzie coraz mniej i mniej... a w końcu jak przestaniesz się nimi całkiem przejmować, OLEJESZ JE, to znikną.
Ty po prostu nie możesz takich myśli traktować POWAŻNIE.

Nicky
 

Re: Autosabotaż umysłowy

Postprzez w_strone_swiatla » 25 kwi 2016, o 20:01

Hmm.. Nie chodzi, że ja je traktuje poważnie i się ich obawiam (może trochę, minimalnie), tylko bardziej, że one destabilizują PP. Jeśli przyciągasz miłość, a wkradają się natarczywe nienawistne myśli, konkretnie przeciwne co do sytuacji i osób to siłą rzeczy rodzi się chaos.
Na przykład: wizualizujesz sobie wymarzone auto, a po chwili masz obraz jak Ci sie ono psuje, masz wypadek, kradną je itd. Strumień energii jest zaburzony, bo zamiast czystego komunikatu idzie podwójny sprzeczny. I to mi się manifestuje w życiu.
Odczuwam, że mam tych myśli dużo więcej niż normalny człowiek i są one z głębokiej podświadomości podszyte lękiem, strachem. Dlatego potrzebna jest permanentna kontrola co myślę, by nie wchodzić w te negatywy - bo często mi się zdarza im ulegać i np. ide ulica i rozkminiam jak się z kimś klócę i dochodzi do bójki, a przecież wolę wysyłać miłość. Takie to figle płata mi umysł, z tym że na dłuższą mete powoduje to frustrację bo przez takie coś, brakuje finalizacji marzeń, gdyż są one niejako skażone.
Tak jakby jakaś cześć mnie chciała dla mnie tego, co złe, była głosem mroku i karmiła się porażkami i negatywnymi przekonaniami na swój temat. Stosunkowo niedawno zdałem sobie z tego sprawę, że to tak działa i szukam rozwiązań, bo tu tkwi problem. Jest jakieś zakłócenie w moim naturalnym programie, intuicji, postrzeganiu. Wcześniej się wściekałem na siebie, teraz chce to na spokojnie przyjąć i rozwiązać.

w_strone_swiatla
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 3
Dołączył(a): 24 kwi 2016, o 11:45
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 0 raz

Re: Autosabotaż umysłowy

Postprzez Nicky » 25 kwi 2016, o 21:05

Skoro destabilizuja ci PP to znaczy że jednak traktujesz je poważnie. A spróbuj zdać sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy: otóż, przecież te myśli nie są twoje! One nie należą do ciebie. Przylatuja, męczą ciebie... Ale to nie znaczy że są twoje. Ktoś w dzieciństwie wtloczyl ci do głowy różne niezbyt ciekawe programy, teraz tylko twoje zadanie polega na tym żeby zdać sobie sprawę z tego że te programy NIE SA TWOJE, nie należą do ciebie i w związku z tym możesz ich się łatwo pozbyć. Zapytaj wprost, siebie samego (ilekroć pojawi ci się w głowie kolejna negatywna myśl): do kogo to należy?? To proste pytanie kwantowe które może zdziałać cuda. Do kogo to należy? Bo to przecież nie jest moje. Niech sobie zatem idzie tam, skąd przyszło.

Nicky
 

Re: Autosabotaż umysłowy

Postprzez emilia87 » 4 cze 2016, o 11:43

Ja tez tak mam chce rzecz a rownoczesnie wie ile sprzecznych mysli mnie nachodzi Chce faceta pracoholika kidy nie jestem nastawiona na pieniade tylko na sama osobe Nie patrze na pieniadze a doceniam raczej wszystkoneaterialne bardziej
Alo chcac cos jednoczesnie mysle co by bylo gdyby nie wyszlo Jesli pudlo jesli to nie ma sensu Juz jest zatwierdzone al a to tylko sie ludze latam jak kot za ogonem
Zadaje sobie pytania kwantowe proboje raczej nie swiadomie -najlepsz maja dzialanie nieswiadome I ciagle ciagle wypatruje efektow..

emilia87
Wspieram Abraham Bank
Wspieram Abraham Bank
 
Posty: 152
Dołączył(a): 29 maja 2016, o 21:16
Podziękował(a): 0 raz
Otrzymał(a) podziękowań: 1 raz

Re: Autosabotaż umysłowy

Postprzez makata » 5 lip 2016, o 21:55

emilia87 napisał(a):Alo chcac cos jednoczesnie mysle co by bylo gdyby nie wyszlo Jesli pudlo jesli to nie ma sensu

No i właśnie Wszechświat odpowiada Ci na to pytanie ukazując to ...Emilia Ty zadałaś pytanie ...no i otrzymasz odpowiedź więc zastanow się czy warto zadać takie pytanie czy zmodyfikować go np. Jakby to bylo gdybym w mooim związku odczuwala miłość , radośc , fun ......(.czy to tam jeszcze chcesz)?
Avatar użytkownika prawo przyciągania
makata
 
Posty: 1439
Dołączył(a): 14 cze 2012, o 17:47
Podziękował(a): 832 razy
Otrzymał(a) podziękowań: 434 razy



« Powrót do Prawo przyciągania na codzień


Kto przegląda forum prawo przyciągania

Użytkownicy przeglądający ten dział: i 3 gości